Ormianka katar nie taki straszny.Malizna jak sie nie zatyka to tylko masc majerankowa i garnek z rumiankiem/mieta wieczorem przy lozeczku.Plus podniesienie lozeczka,oczywiscie.Dacie rade!
No chyba,ze to juz sezon grzewczy... ;-) My,cale szczescie nie narzekamy.Duzo wietrze i to w sume wystarcza.Jezeli sie okaze,ze powietrze bedzie dla Mlodej za suche to pewnie jakis nawilzacz zakupimy.Przy Mlodej mielismy i dzialal ale pozniej oddalam innym potomnym :-)
Fiolkowa 6.12. to chyba malo komfortowy dzien na powrot do pracy?Kto wtedy mysli o nauce? :-) Jezeli dobrze pamietam to i z szefowa bylo nie po drodze?Moze nastapily jakies zmiany personalne?Na pewno dasz rade!Takie pozytywnie zakrecone osoby zawsze daja
A przylaczam sie do pytan:kto z malutka zostanie?
A co do chorob to Mloda ospe tez miala i cieszylam sie,ze tak szybko bo lagodnie naprawde przeszla.Tobie malutka przejdzie wszystko teraz i sie pozniej uodporni.A Mloda juz sie uodpornila i w tym roku opuscila tylko 3 dni przedszkola(grypa...wrrr...zoladkowa).A tak gdzies pocherla,poprycha ale sie trzyma
Piszecie,ze nie dalybyscie rady wytrzymac placzu przy zasypianiu.A mi ciarki po plecach biegaja jak czytam,ze niesiecie dzieciecie na jednej rece a druga pchacie wozek!Ja bym normalnie chyba padla ze strachu.Od razu mialabym wszystkie katastrofy
d potkniecia sie przez wejscia w cos do psa wbiegajacego mi pod nogi(to akurat u nas baaardzo prawdopodobne).I z tego stresu pewnie bym rzeczywiscie w cos wlazla :-) Jak Malizna zaczyna wyc na spacerze to nastepuje szybki zwrot akcji na dom i jazda bez trzymanki na syrenie
Pisze 3 raz.2 poprzednie zakonczylam porazka z kretesem :-) Caly ekran okryl sie bielmem a nastepnie zamknela sie przegladarka...I wlasnie sie dowiedzialam,ze niestety czekam w kolejce i moj komp idzie pod gilotyne w nastepny weekend.Przynajmniej mam okazje jeszcze przejzec co nam jest potrzebne...