reklama
fiołkowa ja to nawet mu nie robie. zresztą ja nie mam nawet kawy w domu
u nas tylko woda, soki i czasem coca cola, choć wiem ,że nie powinnam.
głowa mnie tak boli od wczoraj ,że mam ochotę wyć.
kaja no i dobrze ,że już z głowy. przy okazji wrzuć zdjęcia
zapominajka wszystko ok? bo ja słyszałam ,że upadki w ciązy są bardzo niebezpieczne.
cytrynko jesteś moim guru kulinarnym:-)
u nas tylko woda, soki i czasem coca cola, choć wiem ,że nie powinnam.
głowa mnie tak boli od wczoraj ,że mam ochotę wyć.
kaja no i dobrze ,że już z głowy. przy okazji wrzuć zdjęcia
zapominajka wszystko ok? bo ja słyszałam ,że upadki w ciązy są bardzo niebezpieczne.
cytrynko jesteś moim guru kulinarnym:-)
hej dziewczyny,
dawno mnie nie było, postaram się nadrobic chociaż kilka ostatnicj stron/dni?
u nas sie dzieje i wszystko przez to
Zosia znowu miała zapalenie tchawicy, jak ona juz w miarę OK, to teraz ja sie rozłożyłam... na szczęscie bez gorączki... dzisiaj moi rodzice się zlitowali, wzieli ją a ja "leżę", stąd trochę czasu...
podjęliśmy decyzję o zmianie mieszkania teraz - wiec miałam mały zawrót głowy i czasu też niewiele - odwiedzałam "mojego" doradcę kredytowego (w sensie kumpel), szukałam mieskzania itd. jutro idę oglądać i moze, moze... chcemy jednak 3 pokoje, gdyby druga miała byc dziewczynka, pewnie byśmy sprawe olali, ale jak chłopiec, to chcemy zmienić... znalazłam nawet fajne mieszkanie nowe (blok oddany we wrześniu do uzytku), dużo blizej do moich i J. rodziców - policzyłam ze na samej beznzynie pwoinniśmy oszczędzić jakieś 500 zeta miesiecznie (codziennie robimy ok. 25 km po mieście, więc spalanie ogromne, zwłaszcza w zimie)... no i o decyzji, poza oczywustymi minusami obecnego mieszkania) przewazył tzw. "incydent" - zakapturzone, narąbane małolaty, które były na "występach gościnnych" na naszym osiedlu, zaatakowały J. w zeszłym tygodniu, bo nie dał im fajki... skończyło sie na szczescie na kopniakach, ale sie juz na maksa zdenerwowałam i powiedziałm: spadamy stąd...
wiec wybaczcie, ze mnie długo nie było... mam nadzieję, ze u Was wszystko OK, a citrus zna już płeć (?)
zdrówka wszystkim, lecę po kawę i będę czytać
dawno mnie nie było, postaram się nadrobic chociaż kilka ostatnicj stron/dni?
u nas sie dzieje i wszystko przez to
Zosia znowu miała zapalenie tchawicy, jak ona juz w miarę OK, to teraz ja sie rozłożyłam... na szczęscie bez gorączki... dzisiaj moi rodzice się zlitowali, wzieli ją a ja "leżę", stąd trochę czasu...
podjęliśmy decyzję o zmianie mieszkania teraz - wiec miałam mały zawrót głowy i czasu też niewiele - odwiedzałam "mojego" doradcę kredytowego (w sensie kumpel), szukałam mieskzania itd. jutro idę oglądać i moze, moze... chcemy jednak 3 pokoje, gdyby druga miała byc dziewczynka, pewnie byśmy sprawe olali, ale jak chłopiec, to chcemy zmienić... znalazłam nawet fajne mieszkanie nowe (blok oddany we wrześniu do uzytku), dużo blizej do moich i J. rodziców - policzyłam ze na samej beznzynie pwoinniśmy oszczędzić jakieś 500 zeta miesiecznie (codziennie robimy ok. 25 km po mieście, więc spalanie ogromne, zwłaszcza w zimie)... no i o decyzji, poza oczywustymi minusami obecnego mieszkania) przewazył tzw. "incydent" - zakapturzone, narąbane małolaty, które były na "występach gościnnych" na naszym osiedlu, zaatakowały J. w zeszłym tygodniu, bo nie dał im fajki... skończyło sie na szczescie na kopniakach, ale sie juz na maksa zdenerwowałam i powiedziałm: spadamy stąd...
wiec wybaczcie, ze mnie długo nie było... mam nadzieję, ze u Was wszystko OK, a citrus zna już płeć (?)
zdrówka wszystkim, lecę po kawę i będę czytać
rąbaliśmy wczoraj w karty od 15 do 22 w 5 osób! tylko się zastanawiam jaki wpływ na ciążę ma śmiech bo normalnie ciągle się śmiałam
córcia bardzo zadowolona z kina (Strażnicy marzeń) ale już do wieczora jeździłą po moich nerwach, chyba za dużo dobra dostała...
a dziś na 15 do gina i spotkam się z dzidzią (może uda się potwierdzić tą niepewną płeć dziewuszki Trzymajcie kciuki!!!
a no i nawrót choroby.. jak mi gardło naparza...
córcia bardzo zadowolona z kina (Strażnicy marzeń) ale już do wieczora jeździłą po moich nerwach, chyba za dużo dobra dostała...
a dziś na 15 do gina i spotkam się z dzidzią (może uda się potwierdzić tą niepewną płeć dziewuszki Trzymajcie kciuki!!!
a no i nawrót choroby.. jak mi gardło naparza...
citrus
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 25 Sierpień 2012
- Postów
- 2 817
Kora! Wychodźcie już w końcu z tych chorób, bo się psychicznie wszyscy wykończycie :-( Życzę powodzenia przy poszukiwaniach mieszkania ;-)
A u mnie prawie na pewno chłopię mieszka w brzucholcu i jestem już chyba nawet bardziej zadowolona, niż gdyby miała być dziewucha :-)
Kartagina, texas hold'em?
Kuźwunia, muszę zapierdzielać na wykład na uczelnię, właściwie tylko po to, żeby "twarzowe" wyrobić. Szlag by to trafił, mam mnóstwo do nauczenia się na czwartek i cholerny rozdział do dokończenia na piątek, więc czekają mnie długie noce...
A u mnie prawie na pewno chłopię mieszka w brzucholcu i jestem już chyba nawet bardziej zadowolona, niż gdyby miała być dziewucha :-)
Kartagina, texas hold'em?
Kuźwunia, muszę zapierdzielać na wykład na uczelnię, właściwie tylko po to, żeby "twarzowe" wyrobić. Szlag by to trafił, mam mnóstwo do nauczenia się na czwartek i cholerny rozdział do dokończenia na piątek, więc czekają mnie długie noce...
Zapominajka
dwa kawałki nieba mam
Cześć;
w kwestii obrzydzenia to ja mam jakie jak niektóre z was mają do kawy - do mleka. No na samą myśl mi się unosi.
Kora a gdzie wy mieszkacie, że takie historie
Ja się takich wyrostków strasznie boję, ale na szczęście nigdy nic złego się nie stało.
Trzymam kciuki za mieszkanie!!! I dużo zdrówka!
Do na po południu magik od kuchni przychodzi i będzie mierzył
Już się nie mogę doczekać.
w kwestii obrzydzenia to ja mam jakie jak niektóre z was mają do kawy - do mleka. No na samą myśl mi się unosi.
hej dziewczyny,
dawno mnie nie było, postaram się nadrobic chociaż kilka ostatnicj stron/dni?
u nas sie dzieje i wszystko przez to
Zosia znowu miała zapalenie tchawicy, jak ona juz w miarę OK, to teraz ja sie rozłożyłam... na szczęscie bez gorączki... dzisiaj moi rodzice się zlitowali, wzieli ją a ja "leżę", stąd trochę czasu...
podjęliśmy decyzję o zmianie mieszkania teraz - wiec miałam mały zawrót głowy i czasu też niewiele - odwiedzałam "mojego" doradcę kredytowego (w sensie kumpel), szukałam mieskzania itd. jutro idę oglądać i moze, moze... chcemy jednak 3 pokoje, gdyby druga miała byc dziewczynka, pewnie byśmy sprawe olali, ale jak chłopiec, to chcemy zmienić... znalazłam nawet fajne mieszkanie nowe (blok oddany we wrześniu do uzytku), dużo blizej do moich i J. rodziców - policzyłam ze na samej beznzynie pwoinniśmy oszczędzić jakieś 500 zeta miesiecznie (codziennie robimy ok. 25 km po mieście, więc spalanie ogromne, zwłaszcza w zimie)... no i o decyzji, poza oczywustymi minusami obecnego mieszkania) przewazył tzw. "incydent" - zakapturzone, narąbane małolaty, które były na "występach gościnnych" na naszym osiedlu, zaatakowały J. w zeszłym tygodniu, bo nie dał im fajki... skończyło sie na szczescie na kopniakach, ale sie juz na maksa zdenerwowałam i powiedziałm: spadamy stąd...
wiec wybaczcie, ze mnie długo nie było... mam nadzieję, ze u Was wszystko OK, a citrus zna już płeć (?)
zdrówka wszystkim, lecę po kawę i będę czytać
Kora a gdzie wy mieszkacie, że takie historie
Ja się takich wyrostków strasznie boję, ale na szczęście nigdy nic złego się nie stało.
Trzymam kciuki za mieszkanie!!! I dużo zdrówka!
Do na po południu magik od kuchni przychodzi i będzie mierzył
Już się nie mogę doczekać.
cytryna ja wiem że wy grywacie w pokerka czytałam na blogu
a my nie.... takie tam 3-5-8, kierki, planowanie... tak żeby wszyscy umielia zabawa była przednia! powodzenia w tym tygodniu, nie przepracuj się!
kora jak macie chęci i możliwości to czasem lepiej zmienić dzielnicę na spokojniejszą.mnie i M kiedyś napadli- 15-osobowa grupa. jednego M powalił i zaczęliśmy uciekać a oni za nami. na szczęście koksy mocniejsi są w gębie niż w nogach a po drodze mieszkała kumpela i się schowaliśmy... pewnie M by im nie dał rady a ja to już widziałąm jak mnie gwałcą....trauma do dzisiaj
wiem coś o spalaniu paliwa- mieszkamy kawałek za miastem i mamy 2 auta, na szczęście jeden na gaz..ale ceny takie że można się pochlastać
a my nie.... takie tam 3-5-8, kierki, planowanie... tak żeby wszyscy umielia zabawa była przednia! powodzenia w tym tygodniu, nie przepracuj się!
kora jak macie chęci i możliwości to czasem lepiej zmienić dzielnicę na spokojniejszą.mnie i M kiedyś napadli- 15-osobowa grupa. jednego M powalił i zaczęliśmy uciekać a oni za nami. na szczęście koksy mocniejsi są w gębie niż w nogach a po drodze mieszkała kumpela i się schowaliśmy... pewnie M by im nie dał rady a ja to już widziałąm jak mnie gwałcą....trauma do dzisiaj
wiem coś o spalaniu paliwa- mieszkamy kawałek za miastem i mamy 2 auta, na szczęście jeden na gaz..ale ceny takie że można się pochlastać
Kora a gdzie wy mieszkacie, że takie historie
Ja się takich wyrostków strasznie boję, ale na szczęście nigdy nic złego się nie stało.
Trzymam kciuki za mieszkanie!!! I dużo zdrówka!
nooo... słynna Nowa Huta "pod" Krakowem (teraz to sie Hutasy chcą z Krakowa wydzielić)... ja jestem urodzona w centrum, wychowana po "przeciwnej" stronie miasta... w Hucie sie znaleźliśmy, bo mi się "lapło" i odziedziczyłam mieszkanie po cioci... ale cały czas to traktuję jako etap przejsciowy... chciałam czekać 5 lat, zeby nie stracić ulgi spadkowej, ale do końca nie wiem, czy strace czy nie, a mam już serdecznie dosć..
to nie tylko kwestia gówniażerii i kilometrów do rodziców (tu akurat J. zadowolony z Huty - wiadomo: miłość do teściowej rośnie wraz z kwadratem odległosci - jak mawia moja koleżanka), ale też:
1. WODA - koszmar... robiłam remont 2 lata temu - cała łazienka, kuchnia - już musiałam zmienić baterie w kuchni a wąż od prysznica został przeżarty kamieniem - po prostu dziura w wężu... czajnik odkamieniam 1 x tydzień góra dwa, mimo że filtruje wodę britą... inaczej kamień w zębach... Zosia ma notoryczna wysypkę... doszło do tego, ze w okresie większych wysypów jest kąpana u moich rodziców, przed spaniem poobiednim... moja skóra też masakra - sucha, pęka mimo, ze tyle kremów co przez te 2 lata to ja nie zużyłam przez całe zycie....
2. brak balkonu
3. wszystkie okna na południe, co oznacza, zę w lecie temperatura w domu ok. 4o stopni, okna sie nie da otworzyć, a mieszkania wywietrzyć porządnie, bo nie ma jak robić przeciągu - na szczęście mieszkam na ostatnim piętrze, wiec po prostu otwieram drzwi na klatkę shcodową i tak robie przeciąg
4. teraz doszedł argument, ze 2 pokoje a dzieci róznej płci, wiec chciałabym zeby mieli swoje pokoje, no i dorastajaca gówniażeria
no i ostatnie pietro, więc w lecie upał od dachu, w ziemie zimno od dachu
no to ponarzekałam
citrus, powodzenia na uczelni. no i fajnie że sie już cieszysz że prawie na pewno chłopak
Nia
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 19 Wrzesień 2012
- Postów
- 859
kartagina- oj wspolczuje tego przejscia, no 15 to jeden raczej by nie dal rady, szkoda ze tak sie dzieje, mi na szczescie ani w pl ani tu sie nic takiego nie przytrafilo, choc w gdansku - citrus pewnie wie - tez w nieciekawej dzielnicy w akademiku na brzeznie mieszkalam
i zdrowka zycze
citrus- chlopcy sa fajni ja tez sie cieszylam bedac w ciazy z synkiem
kora30- to m mial przejscia, dobrze ze nic sie nie stalo, i chyba lepiej ze zmieniacie mieszkanie, zdrowka dla was rowniez
i zdrowka zycze
citrus- chlopcy sa fajni ja tez sie cieszylam bedac w ciazy z synkiem
kora30- to m mial przejscia, dobrze ze nic sie nie stalo, i chyba lepiej ze zmieniacie mieszkanie, zdrowka dla was rowniez
reklama
Zapominajka
dwa kawałki nieba mam
Kora czyli parcia nie macie. Ale faktycznie nieciekawie macie. Będziesz wiedziała czego unikać przy kupnie własnego m
Ja mam wrażenie, że od wczoraj mi brzuch wywaliło
Ja mam wrażenie, że od wczoraj mi brzuch wywaliło
Podziel się: