reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Maj 2013 :):)

Hehehehehe
Citrus ja myślałam, że ty cukiernie omijasz szerokim łukiem ;-)

Ja się muszę zabrać za szukanie tortu dla Igorka, bo się urodzinki zbliżają wielkimi krokami :tak:
 
reklama
Hej hej :happy:

Ja dziś rano miałam niemiłą niespodziankę. Jak zwykle we wtorki mam kółko na 7.10, a tu -10 stopni, więc włączam Webasto (takie dogrzewanie silnika, które się włącza z domu), potem schodzę na dół, chcę zapalić a tu dupa:no: Małż złaził specjalnie i jechał na stację benzynową po kable rozruchowe i na szczęście od swojego odpalił:sorry2:

Zapominajka - dzięki, dziś już o wiele lepiej:tak: Nawet noc jako tako przespałam...
A tort na pewno znajdziesz piękny, teraz takie cuda robią, że w głowie się nie mieści :-)


Fiołkowa ja w poprzedniej ciazy w 20 yg tak trafiłam do dentysty, rozwierciła mi na zywca, bolało strasznie , poryczałam sie, kopałam w fotel a ta darła na mnie morde... zazyczyła sobie 100zł za usługe to ją wyśmiałam... zostawiłam jej 50zł za opatrunek i fatyge i powiedziałam jej ze ma sie w dupe cmoknąć... potem trafiłam na kochaną kobiete...
Ja w poprzedniej ciąży chodziłam do wspaniałego (i do tego seksownego:-)) dentysty i pięknie mi wszystkie zęby wyleczył, ani raz mnie nie zabolało. Ale do niego są kolejki na marzec:baffled: Więc musiałam iść do innego, chociaż w tym samym miejscu.
Jak to się mówi, mądry Polak po szkodzie, potem do mnie dotarło, że mogłam powiedzieć, że nie zapłacę całej kwoty za takie traktowanie. Jeszcze mi jakieś narzędzie na głowę upuścił, a dziś w rogu ust mam strupa, bo tak mi wczoraj naciągał, że mi się rana zrobiła. Brrrrr!!!

wiikki- wyrywanie osemek do przyjemnosci nie nalezy, moze uda sie przeciagnac az po porodzie

mamy starszych dzieci jak radzicie sobie z atakami szalu swoich dzieci, moj syn wlasnie ma drugi taki mega w swoim zyciu i mam ochote uciec, siedzi ubrany w kurtke buty czapke...w kuchni rzuca autkami i placze, zaraz mu zabiore te auta
na dodatek po wczorajszym spokojnym dniu bez wymiotow dzis poszedl do przedszkola ale musialam go odebrac bo tam zwymiotowal, matko co za pech z tymi chorobskami

fajnie ze macie snieg u nas wczoraj troche spadlo w nocy ale rano juz nic nie bylo teraz 5 stopni na plusie
Rany, współczuję tego ataku... Kubie raz się zdarzyło mnie ugryźć w sklepie:baffled: Tak, to na razie nic, tfu tfu:baffled:
 
a ja dziś mam chyba zachwiania hormonalne, ryczeć mi się chce, źle mi i wogule wszystko jest nie tak :( młody mnie wkurza bo tylko 'mama" normalnie masakra, spać nie chce, mąż się obraził bo na niego nakrzyczałam, z bezsilności bo już na nic siły nie mam... ehhhhhh
i nawet napić się nie można ...buuuuuuu
 
Fiołkowa cuda robią to fakt, ale nie u mnie w city. Tu za mała miejscowość, a jak mam jechać 30 km po tort to mnie się jakoś dziwnie robi.
Zastanawiam się, czy sama nie spróbować. Może jakieś ukryte talenty obudzę...
 
Nanu ja też mam stres. A jeszcze u nasz szklanka na drodze i nabrałam jakiejś w głowie obawy, że to się źle skończy i w ogóle jestem przerażona.

Zresztą ja w wynajdywaniu problemów w ogóle jestem mistrzem.

Mysiak współczuję.

Mdła powodzenia w pracy!

tak jak i ja...mowilam juz o moim schizie , ze moje dzieci nie maja rak i nog, bo nie daja znac...:szok:

wiikki- wyrywanie osemek do przyjemnosci nie nalezy, moze uda sie przeciagnac az po porodzie

mamy starszych dzieci jak radzicie sobie z atakami szalu swoich dzieci, moj syn wlasnie ma drugi taki mega w swoim zyciu i mam ochote uciec, siedzi ubrany w kurtke buty czapke...w kuchni rzuca autkami i placze, zaraz mu zabiore te auta
na dodatek po wczorajszym spokojnym dniu bez wymiotow dzis poszedl do przedszkola ale musialam go odebrac bo tam zwymiotowal, matko co za pech z tymi chorobskami

fajnie ze macie snieg u nas wczoraj troche spadlo w nocy ale rano juz nic nie bylo teraz 5 stopni na plusie


zostawiam i czekam cierpliwie az przejdzie..
tylko ze mojemu dziecku nie zdazaja sie takie ataki w miejscach publicznych i to jest plus..

Hehehehehe
Citrus ja myślałam, że ty cukiernie omijasz szerokim łukiem ;-)

Ja się muszę zabrać za szukanie tortu dla Igorka, bo się urodzinki zbliżają wielkimi krokami :tak:


no wlasnie, ja mysle nad poniaczem...chociaz juz teraz jest renifer niko i dino mama...wiec nie wiem :-D
 
Zapo dzieki wielkie za zyczenia!Niestety po wczorajszym udanym debiucie dzis po 4 godzinach opuscilam prace i zostalam odtransportowana do domu z przystankiem na wylot pawia.W ciagu 4h w pracy jakies 1,25h spedzilam w ubikacji.Po powrocie zamknelam sie w mojej wlasnej-domowej,kochanej :-) i poszlam spac.Niestety nie pomoglo.Dobry dzien trwa.Boli leb niemilosiernie az mi sie wydaje ze mi galki oczne rozsadzi.Albo wypadna jak u mopsa ;-) I Mysiaku mimo tego,ze normalnie jestem raczej optymistka mam momentami to samo wrazenie co ty!Ze jeszcze troche i nie wytrzymam...deprecha jaka sie skonczy.Albo zasne i obudze sie w maju.Najchetniej...No ale nic to!Jutro 3 podejscie :-D Chociaz wyraznie mi sugerowali,ze moze jednak pojde do lekarza bo wygladam trupio-blado...Co malzonek moj skwitowal tylko:"oni cie jeszcze bladej nie widzieli.Nie jest dzisiaj tak zle,chociaz dobrze rzeczywiscie nie wygladasz" :baffled:

Nia bunty u nas maja final na krzesle.Podobnie jak wymuszenia placzem-niestety nagminne.Na babcie dzialaja bezblednie wiec w domu smark tez probuje.Zasada jest prosta:licze do 5-jak sie nie uspokoisz na krzeslo.Wymarsz na krzeslo(najczesciej poparty dodatkowymi okrzykami buntowniczymi) i siedzi az sie uspokoi.Pozniej przychodze do niej i rozmawiamy o tym dlaczego wyladowala na krzesle.Na tyle skuteczne,ze ostatnimi czasy licze tylko do 3 :-D

Chmurka czasem z tymi nastrojami sie nie wygra.Jeszcze czlowiek czuje sie do dupy.Mysle,ze bez przesadyzmow ale mam prawo od czasu do czasu pomarudzic czy miec gorszy dzien!Pol weczoru w piatek przeplakalam bo moj szanowy, zamiast ze mna pogadac i przytulic ,najpierw przesledzil sport a pozniej zabral sie za odkurzanie i mycie podlog :-D Z perspektywy czasu...no coz...bez komentarza:-D

W piatek wizyta.Jakbym miala dzisiaj to bym usiadla w gabinecie i rozplakala sie w glos,ze ja juz dluzej NIEEE MOOGGEE!!!Ze ja juz mam dosc.I ja nie chce.Ja chce ladna,kulturalna ciaze jak z obrazka.Piekna,usmiechnieta mama w cudnej urody sukience czule obejmujaca brzuszek.A nie umeczona kobieta-zombie wiszaca nad klozetem z obledem w oczach...:baffled: A w pracy sie wlasnie smiali dzisiaj,ze Kate tez tak znosi ciaze...
 
Kaja ty weź przestań. Przecież z twoim charakterem te maluch głowami i dupkami by cię zamęczyły.
Może one są jakoś na tylnej ściance i ich nie czujesz. Z Marysią też późno poczułaś.
Albo ty taka gruboskórna.

No tylko Kate zwymiotowała i pewnie od razu postawili na nogi 2 oddziały.

Chmurka rycz.
 
Ostatnia edycja:
Mdła szczerze Ci współczuję tych nielotów. Mam nadzieję, że to się w końcu skończy ... i nie będzie to maj:-p

Kaja a może Twoje dzieci tłuką się między sobą, a na Ciebie przyjdzie jeszcze czas:-p
 
reklama
Zapominajunia, nie omijam z daleka cukierni, bo jestem pierwszy łakomczuch północnej Polski :-D Ale na szczęście wyrobiłam w sobie przez ostatnie lata nawyk, że mogę zjeść kawałek ciasta, nie od razu całą blachę. Pasek czekolady, nie całą tabliczkę. Dwa minipączusie, a nie dwadzieścia deko :-p Przed świętami ograniczam słodycze do minimum (bo w święta to standard, że żrę bez opamiętania :-D) i właściwie chciałam zrobić przyjemność W., żeby sobie osłodził popołudnie i żeby wiedzał, że o nim myślę (od września przyjeżdża po mnie CODZIENNIE do pracy, żebym nie musiała wracać tramwajem!), no ale już po drodze uknułam niecny plan i w domu ukradłam dwie sztuki do kawy :zawstydzona/y: W taki cholerny dzień jak dzisiaj nie mam nawet czasu na zjedzenie obiadu, niech więc mam choć pączusia :-(

Tłumaczę się jak winna :-D

Kaja! Ciocia cytrynka też nie czuje swojego gamońka, dąt łory!

Zapo, a znalazlam Ci w Poznaniu coś takiego, patrzaj:

http://www.cukierniaweber.pl/public/index.php?mode=torty_dzieciece
Zobacz sobie torty 3D :D

Albo upiecz coś sama :) Ja bym się osobiście nie obraziła, gdybym do tortu dostała coś takiego:

http://www.mojewypieki.com/przepis/teczowy-tort-rainbow-cake

Banalnie się robi :D
 
Ostatnia edycja:
Do góry