heja!
ja kawkę piję rano - latte, uwielbiam! i nie umiem bez niej zacząć dnia... W ciągu dnia woda i herbaty owocowe... Soki na ogół na imprezach jak inni się alkoholizują.... zawsze bez cukru, ale metek nie czytałam i doznałam szoku jak citrus napisała 400-500kcal w litrze,ehh będę uważać... w weekend rano zawsze szklanka wyciskanego z pomarańczy, w tygodniu niestety nie mam czasu, albo jakąś bardziej zautomatyzowaną cytrusarkę muszę kupić....
W weekend była u nas moja mama, odebraliśmy ją od babci w piątek a dziś zawieźliśmy na dworzec i pojechała już do taty, stęsknił się przez 2 tygodnie wczoraj udoskonaliłam umiejętność lepienia pierogów pod okiem mamy pyszne były i jeszcze ok 40szt zamrożonych mam
dziś za to pyszne jajeczko na śniadanko, przed chwilą kawałek tarty z malinami, wiśniami i jabłkami, a zaraz biorę się za pieczeń - mięsko jeszcze się rozmraża więc obiad będzie na kolację
wczoraj też wyciągnęłam mamę na zakupy i udało mi się kupić dla niej prezent ona dla mnie też częśś prezentu zakupiła i Mojego S prezent też już ma z głowy fajnie było tak się z mamą poszwędać...
S. mój biedak cierpi na chore oko, w pon był u okulisty, stwierdził zapalenie nie wiadomo czego, dał 3 rodzaje kropli a one nic nie pomagają, jutro idzie do kontroli, może w końcu dostanie coś co pomaga.... bo póki co żyjemy jak w ciemni, wszystko pozasłaniane, świadtła zminimalizowane, S jak wampir.....
dobra zmykam do mięsa bo je na śniadanie a nie na kolację jeść będziemy
ja kawkę piję rano - latte, uwielbiam! i nie umiem bez niej zacząć dnia... W ciągu dnia woda i herbaty owocowe... Soki na ogół na imprezach jak inni się alkoholizują.... zawsze bez cukru, ale metek nie czytałam i doznałam szoku jak citrus napisała 400-500kcal w litrze,ehh będę uważać... w weekend rano zawsze szklanka wyciskanego z pomarańczy, w tygodniu niestety nie mam czasu, albo jakąś bardziej zautomatyzowaną cytrusarkę muszę kupić....
W weekend była u nas moja mama, odebraliśmy ją od babci w piątek a dziś zawieźliśmy na dworzec i pojechała już do taty, stęsknił się przez 2 tygodnie wczoraj udoskonaliłam umiejętność lepienia pierogów pod okiem mamy pyszne były i jeszcze ok 40szt zamrożonych mam
dziś za to pyszne jajeczko na śniadanko, przed chwilą kawałek tarty z malinami, wiśniami i jabłkami, a zaraz biorę się za pieczeń - mięsko jeszcze się rozmraża więc obiad będzie na kolację
wczoraj też wyciągnęłam mamę na zakupy i udało mi się kupić dla niej prezent ona dla mnie też częśś prezentu zakupiła i Mojego S prezent też już ma z głowy fajnie było tak się z mamą poszwędać...
S. mój biedak cierpi na chore oko, w pon był u okulisty, stwierdził zapalenie nie wiadomo czego, dał 3 rodzaje kropli a one nic nie pomagają, jutro idzie do kontroli, może w końcu dostanie coś co pomaga.... bo póki co żyjemy jak w ciemni, wszystko pozasłaniane, świadtła zminimalizowane, S jak wampir.....
dobra zmykam do mięsa bo je na śniadanie a nie na kolację jeść będziemy