reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Maj 2013 :):)

bo na początku jak nie karmisz to źle, a potem jak za długo (w sensie powyżej mniej więcej roku(tak sądzę)) to też nie dobrze :-p i każdy wie lepiej :-p
ja ściągałam mleko bo mały nie chciał inaczej, i dałam radę prawie 3 mc, potem zanikło samo, i miałam okropne wyrzuty sumienia, ale dla mnie butelka była też wygodna bo:
1.wstydzę się rozbierać
2.to takie zwierzęce :blink:(nie chce nikogo urazić)
3. mąż wstawał w nocy też, i mogłam iść na miasto, pić, jeść i co tam chciałam
teraz nie wiem jak będzie, okaże się w "praniu", ale sądzę że dłużej niż pół roku i tak bym nie wytrzymała, zwłaszcza jak dziecko robi sobie z ciebie smoczka, i to uwiązanie... dla mnie masakra

Zgadzam się całkowicie:) Więc są plusy i minusy każdego ze sposobów karmienia.
 
reklama
Agara mnie czasem ćmi podbrzusze, ale podobno to normalne bo macica sie rozciaga... ale jesli sier niepokoisz to łykaj magnez, mozesz tez spoojnie łyknąć no-spe, ale nie za dlugo.

Ja karmiłam asie do roku i to było super wygodne, zadnego wyparzania butelek, mniejsze wydatki... córcia nigdy smoka w gebie nie miała... a moj cyck tez za smoczka nie robił:) ale to jest decyzja kazdej kobiety:) nie ma sensu walczyc ze sobą i karmic na siłe...
 
jak wy duuuuuuuuuuuuuuuuużo piszecie :szok:

też mam syfki, zwłaszcza hormonalne, ale te pojaily się już 1,5 roku temu jakies 4 mies po odstawieniu tabletek anty...najlepiej pomógł antybiotyk od dermatol, ale rok później (nasilenie po wakacjach) już nie pomagał, wiec na żychwie i szyji mam masakre i nic nie mogę z tym zrobić, są duże bolące, czasem bardzo i wyglądaja bardzo brzydko, trudno...oczyszczanie też wiele nie da bo jeden znika powstaje 5 innych pare dni luzu, tylko czerwonawe ślady i powtórka z rozrywki ...ja w desperacji zakupiłam zestaw z nivea (żel, tonik i krem-jakiś nowy) i jest w miarę ładnie

miłego dnia
 
To ja mam jakieś szczęście. Od kiedy jestem w ciąży nie mam żadnych problemów a cera a włosy układają sie tak jak ja chce. Szok! Wszyscy mowią, że syna bede miała bo ponoć córka urode zabiera. A ja tak bym córkę chciała eh
 
każde dziecko inne ;p jedne je co 3 godz i śpi nie ma problemu inne się "przyssa" i będzie tak chciało wisieć ciągle
a co do wyparzania butelek to ja je jedynie wrzątkiem zalewam, i to raz dziennie, a tak myję wodą z płynem i tyle, podgrzewacza nie używałam, butelki mam 3 więc też bez przesady, fakt że kosztem jest mleko, bo średnio wychodziło ze 150 zł mc :(

ja w pierwszej ciąży cerę miała okropną a wyszedł chłopak ;p
teraz tak sobie
ale musiałam zaprzestać terapii bo leczyłam trądzik :szok: ponoć typowa przypadłość po 20 roku życia, i nie jest koszmarnie ale zawsze mogło by być lepiej ..
 
U mnie cera raczej bez problemow, a wlosy wrecz zaczely mi gestneic mniej wypadaja i wogole :)) wiec jestem happy

A wracajac do karmienia to moje dziecko tez sobie smoka ze mnie nie robilo, wogole nie urzywala smoka-uspokajacza, mysle ze to kwestia wyczucia kiedy dziecko np placze a chce przytulenia i poczucia ze mama jest blisko itp i nie ma powiedziane ze jak butla to jest wszystko odrazu fajnie, ja mysle ze z dzieckiem tez trzeba jakby "popracowac znam kumpele ktore nadal poltoraroczne dziecko karmia w nocy butla kilka razy i dziecko zasypia z ta butelka w buzi wiec z wszystkiego mozna sobie zrobic smoka :tak:. Ostatnio widzialam dziecko 3-letniena spacerze ze smoczkiem w buzi dla mnie to dopiero jest obrzydliwe, sorry ale tak duze dziecko moze sobie poradzic bez mymlania czegos w buzi:szok:
 
A tak wogole mam chyba w domu jakis bunt roczniaka, mala non stop cos chce wymuszac, szczegolnie jakby chciala cos z polki gdzie niedostanie i takie rzeczy ktorych jej nie wolno, ahh normalnie musze ja wtedy czyms innym zainteresowac bo tak marudzilaby non stop, no i ciagle mnie prowadza gdzies za reke po mieszkaniu hehehehe, bo cos tam chce pokazac wziasc czy tym podobne. Ehhh

Kurcze tak wogole to nie mam dzis pomyslu na obiad w lodowce mam cycki z indyka i pieczarki i mysle co tu zrobic, macie jakies pomysly. Bo ja mam dzis pustke
 
Mysiak, aż mnie dreszcze przeszły, jak napisałaś o zabieleniu mąką i śmietaną, brrrr :-D Ja na przykład sos zagęszczam przez odparowanie i praktycznie nigdy nie zabielam niczego (oprócz zupy pieczarkowej), żeby kalorii nie nabijać zbędnych i smaku nie tłumić :)

Agara, brzuszek boli mnie średnio kilka razy na dzień i nawet już się nie przejmuję. Niech sobie boli, a z dzieckiem jest wszystko w porządku :)

Biedronka, możesz zrobić na przykład naleśniki faszerowane indykiem i pieczarkami, a jeśli masz do tego kilka ogórków kiszonych, to już w ogóle wypas, bo ogórki zaostrzą lekko mdły smak pieczarek :)
 
obiadki ,karmienia, itd :szok: ile tematów.
ja mam jakieś witaminy kupione w aptece i je biorę tylko nie pamiętam jak się nazywają i ile kosztuję.
ja na szczeście obiadów nie gotuje ,poza weekendami. :-p
nie mam również pojęcia co zrobić z indyka i pieczarek:confused:
ja zamiast śmietny używam (jak już muszę) jogurtu naturalnego.
z góry przepraszam za pytanie,ale co to znaczy zabielać mąką? nigdy tak nie robiłam.
co do karmienia.. no cóż , mnie się nie udało. nie wiem co jest lepsze. nie chce tego oceniać.
zupełnienie wszystko się zmienia ,jak dziecko przychodzi na świat.
trzeba robić tak co nam podpowiada serce.
 
reklama
Framama, zabielanie mąką to w pewnym sensie zagęszczanie sosu i robienie z niego "lekko białego". Polega na tym, że łyżkę lub dwie łyżki mąki (czy ile kto chce) zalewasz niewielką ilością wody, mieszasz i dolewasz do sosu. Problem z zabielaniem jest taki, że mąka w potrawie skutecznie niszczy smak i zwiększa kaloryczność. Dla mnie na przykład jest to wstrętne, zawsze wyczuwam i nie cierpię, więc odkąd zaczęłam się sama zajmować kuchnią (czyt. wyprowadziłam się od rodziców), nigdy tego nie robię, bo równie dobrze zagęszcza się sosy i potrawy dzięki blendowaniu jakiejś części, lub dzięki odparowaniu :-p
 
Ostatnia edycja:
Do góry