reklama
Dla mnie to oszolomy!
Sama podjelam decyzje o aborcji w poprzedniej ciazy... nie mialam wyjscia... wada dziecka nie pozwalala na jego zycie poza moim brzuchem,a im dalej tym bardziej niebezpieczne dla mnie bylo kontynuowanie ciazy. To nie bylo latwe. Ale wiem ze podjelam jedyna sluszna decyzje...
Ciekawe jak ktorys z politykow musialby przejsc przez to samo...
Sama podjelam decyzje o aborcji w poprzedniej ciazy... nie mialam wyjscia... wada dziecka nie pozwalala na jego zycie poza moim brzuchem,a im dalej tym bardziej niebezpieczne dla mnie bylo kontynuowanie ciazy. To nie bylo latwe. Ale wiem ze podjelam jedyna sluszna decyzje...
Ciekawe jak ktorys z politykow musialby przejsc przez to samo...
sembonzakura
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 28 Wrzesień 2012
- Postów
- 1 572
Siemka dziewczyny!
Zapominajka daj znać jak będziesz dostępna, wierzę, że wszystko jest w porządku.
Co do piwa, ja jestem strasznym piwoszem, przed ciążą przy grillu czy wieczorem przy filmie piwko. Ostatnio chciałam spróbować od męża łyka tylko poczułam zapach i myślałam, że zwymiotuje, więc widać odrzuciło mnie.
Ja też czytałam, że w ciąży lepiej odstawić owoce morza, ja akurat właśnie nie jadam bo jestem silnie uczulona na krewetki, a reszty boję się testować. Właśnie po ciąży mam zamiar wybrać się na testy do laboratorium żeby wiedzieć, bo na prawdę mam silne uczulenie.
Mnie od rana straszliwie męczyły mdlości ,teraz troszkę się rozeszło.
Ja też byłam piwożłopem jakich mało, grille, do filmu, na rodzinych spotkaniach zawsze z piwem. Teraz mam lodówkę pełną bavarii i nawet nie myśle tym. Pije herbatki i soczki a na myśl o piwie, winie czy wódce robi mi się słabo :O mój M ma zakaz zbliżania się do mnie z alkoholowym oddechem.
Za to dobrze mi wchodzi bezalkoholowy Khoppaberg gruszkowy ale i tak wolę gorącą czekoladę
biedroneczka1980
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 6 Sierpień 2009
- Postów
- 1 894
Witam
Po krotkiej nieobecnosci, mielismy awarie neta w domu, najpierw cos z siecia, potem wczoraj mala, urwala modem USB z kompa, wykrzywil sie i przestal dzialac, ehhh, dzis udalo sie wreszcie cos zdzialac, ale mam do nadrabiania.
U mnie wszystko ok. Teraz lece nadrobic co tu sie dziala w ciagu tych ostatnich 3 dni ehh to mam lekture hehehe
Po krotkiej nieobecnosci, mielismy awarie neta w domu, najpierw cos z siecia, potem wczoraj mala, urwala modem USB z kompa, wykrzywil sie i przestal dzialac, ehhh, dzis udalo sie wreszcie cos zdzialac, ale mam do nadrabiania.
U mnie wszystko ok. Teraz lece nadrobic co tu sie dziala w ciagu tych ostatnich 3 dni ehh to mam lekture hehehe
Witamy i my..
Dobry temat, z ta aborcja..
Tu w Szwecji jest to bardzo powszechne i normalne, nawet przesadzone bym powiedziala. Tabl wczesnoporonne kupuje sie w spozywczym bez recepty. Chcesz usunac ciaze, dzwonisz, idziesz i tyle.
Nie jestem za tym zeby moja Marysia do ukonczenia 18 roku zycia zrobila cztery... Wiec jak widac, co kraj to obyczaj, ale ze skrajnosci w skrajnosc. I uwazam , ze tak, dorosla, dojrzala kobieta ma prawo zdecydowac. Tym bardziej jesli chodzi o zdrowie matki lub chorobe plodu.
Wlasnie trwala dyskusja na ten temat u mnie w pracy wczoraj. Juz wam opowiadam. Pracuje ze mna kobitka, 42 lata.. Za soba dziewiec poronien. Teraz w szostym miesiacu.. Jej maz, trzymajcie sie, kolo 65:-/... Po usg genetycznym okazalo sie ze jest guz. Rak. I to jest jej rak, ktory gdyby nie usg pewnie jeszcze dlugo nie zostalby wykryty. No i ten guz wrasta w plod. A dokladnie, zeby go usunac , trzeba usunac czesc..dziecka, a dokladnie gdzies przy kregoslupie. Co skazuje dziecko na wozek od poczatku,paraliz i jeszcze kilka masakrycznych spraw:-/.. Padla oczywiscie propozycja zakonczenia ciazy...
Ale nie, zdecydowali sie ja zachowac.
I tak mnie to sklonilo do myslenia. I wiem ,ze ja, mimo ze mamy po 30 lat wiec duzo wiecej sily i czasu na zajecie sie takim dzieckiem, mocno rozwazalabym zakonczenie ciazy.
Dobry temat, z ta aborcja..
Tu w Szwecji jest to bardzo powszechne i normalne, nawet przesadzone bym powiedziala. Tabl wczesnoporonne kupuje sie w spozywczym bez recepty. Chcesz usunac ciaze, dzwonisz, idziesz i tyle.
Nie jestem za tym zeby moja Marysia do ukonczenia 18 roku zycia zrobila cztery... Wiec jak widac, co kraj to obyczaj, ale ze skrajnosci w skrajnosc. I uwazam , ze tak, dorosla, dojrzala kobieta ma prawo zdecydowac. Tym bardziej jesli chodzi o zdrowie matki lub chorobe plodu.
Wlasnie trwala dyskusja na ten temat u mnie w pracy wczoraj. Juz wam opowiadam. Pracuje ze mna kobitka, 42 lata.. Za soba dziewiec poronien. Teraz w szostym miesiacu.. Jej maz, trzymajcie sie, kolo 65:-/... Po usg genetycznym okazalo sie ze jest guz. Rak. I to jest jej rak, ktory gdyby nie usg pewnie jeszcze dlugo nie zostalby wykryty. No i ten guz wrasta w plod. A dokladnie, zeby go usunac , trzeba usunac czesc..dziecka, a dokladnie gdzies przy kregoslupie. Co skazuje dziecko na wozek od poczatku,paraliz i jeszcze kilka masakrycznych spraw:-/.. Padla oczywiscie propozycja zakonczenia ciazy...
Ale nie, zdecydowali sie ja zachowac.
I tak mnie to sklonilo do myslenia. I wiem ,ze ja, mimo ze mamy po 30 lat wiec duzo wiecej sily i czasu na zajecie sie takim dzieckiem, mocno rozwazalabym zakonczenie ciazy.
citrus
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 25 Sierpień 2012
- Postów
- 2 817
Kaja, jesteś oburzona dwudziestoletnią różnicą wieku w związku? :-) U mnie jest dokładnie taka
A sytuacja, którą opisujesz, koszmarna. KOSZMARNA. Możecie nazwać mnie egoistką, ale NIGDY w życiu nie chciałabym urodzić dziecka, jeśli miałoby to oznaczać, że urodzi się ono kosztem mojego życia. Nie byłoby w ogóle takiej opcji. W. ma takie samo zdanie. Dziecko jest owocem naszej miłości, naturalną jej konsekwencją, ale nie za wszelką cenę.
A sytuacja, którą opisujesz, koszmarna. KOSZMARNA. Możecie nazwać mnie egoistką, ale NIGDY w życiu nie chciałabym urodzić dziecka, jeśli miałoby to oznaczać, że urodzi się ono kosztem mojego życia. Nie byłoby w ogóle takiej opcji. W. ma takie samo zdanie. Dziecko jest owocem naszej miłości, naturalną jej konsekwencją, ale nie za wszelką cenę.
Kaja, jesteś oburzona dwudziestoletnią różnicą wieku w związku? :-) U mnie jest dokładnie taka
A sytuacja, którą opisujesz, koszmarna. KOSZMARNA. Możecie nazwać mnie egoistką, ale NIGDY w życiu nie chciałabym urodzić dziecka, jeśli miałoby to oznaczać, że urodzi się ono kosztem mojego życia. Nie byłoby w ogóle takiej opcji. W. ma takie samo zdanie. Dziecko jest owocem naszej miłości, naturalną jej konsekwencją, ale nie za wszelką cenę.
citrus- nigdy nie nazwałabym Cie egoistką, bo nie znając Cię, po prostu nie miałabym do tego prawa. Ale to, co napisałaś powyżej, trochę mnie zszokowało.
Dziecko ma być przyjemnym dodatkiem? Ma określony zakres możliwości wpłynięcia na jakość Twojego życia, a jak go przekroczy,
to "delete"?
Nie rozumiem szczerze mówiąc...
Chyba, że chodzi Ci ewidentnie o sytuację, kiedy masz wybierać między swoim życiem i dziecka, kiedy jedno nie może przeżyć z jakiegoś powodu.
CITRUS, puknij sie Misiaczku...
Oburzona, cos Ty. Ja jestem zafascynowana interesujacymi facetami, moze nie 65 letnimi..ale sporo starszymi..o przepieknym umysle, madrych tematach do dyskusji , tysiacu zainteresowan i sporym doswiadczeniu zyciowym...itd... Moj najlepszy przyjaciel jest ginekologiem, ma 50 lat, wyglada jak mlody bog ,plywa na kajcie, gra w tenisa itd... I gdyby nie to, ze mimo ,ze nie zyje z zona od 20 lat, nie umie sie z nia rozstac mentalnie, to juz dawno bym go sobie wziela, hahaha...co jest wiecznym zmartwieniem mojego S.;-)...
Chodzilo mi o to, ze 65 letni facet o powaznych problemach zdrowotnych jak ten o ktorym pisalam, a ktorym ta dziewczyna sie zajmuje jak dzieckiem, plus tak mocno uszkodzone malenstwo, to moze nie jest najlepsze polaczenie. Albo jest, dla bardzo silnych i odwaznych. Ja taka joanna d'arc nie jestem..
Poza tym, ja jestem osoba, ktora zrobila w zyciu kompletnie wszystko na odwrot, niz nakazuje konwencja i dobre wychowanie...i uwierz mi, niewiele rzeczy mnie szokuje, a napewno nie roznice wieku, roznice plci, sex grupowy i inne takie tam
Oburzona, cos Ty. Ja jestem zafascynowana interesujacymi facetami, moze nie 65 letnimi..ale sporo starszymi..o przepieknym umysle, madrych tematach do dyskusji , tysiacu zainteresowan i sporym doswiadczeniu zyciowym...itd... Moj najlepszy przyjaciel jest ginekologiem, ma 50 lat, wyglada jak mlody bog ,plywa na kajcie, gra w tenisa itd... I gdyby nie to, ze mimo ,ze nie zyje z zona od 20 lat, nie umie sie z nia rozstac mentalnie, to juz dawno bym go sobie wziela, hahaha...co jest wiecznym zmartwieniem mojego S.;-)...
Chodzilo mi o to, ze 65 letni facet o powaznych problemach zdrowotnych jak ten o ktorym pisalam, a ktorym ta dziewczyna sie zajmuje jak dzieckiem, plus tak mocno uszkodzone malenstwo, to moze nie jest najlepsze polaczenie. Albo jest, dla bardzo silnych i odwaznych. Ja taka joanna d'arc nie jestem..
Poza tym, ja jestem osoba, ktora zrobila w zyciu kompletnie wszystko na odwrot, niz nakazuje konwencja i dobre wychowanie...i uwierz mi, niewiele rzeczy mnie szokuje, a napewno nie roznice wieku, roznice plci, sex grupowy i inne takie tam
Ostatnia edycja:
citrus
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 25 Sierpień 2012
- Postów
- 2 817
Tak, chodzi mi o sytuację, kiedy miałabym przeżyć albo ja, albo dziecko. Albo tak, jak napisała Nanulika, że jej dziecko było na tyle chore, że niestety nie miało szans na przeżycie. Każda z nas chce, żeby jej dziecko było zdrowe, to chyba logiczne. Ale nie każda z nas ma na tyle odwagi by przyznać, że chciałaby dziecka za wszelką cenę, że miałaby siłę i możliwości na wychowanie głęboko upośledzonego dziecka, że ryzykowałaby własne zdrowie i życie, by tylko dziecko urodzić. Jeśli są na świecie takie kobiety, to podziwiam. Może trochę się nawet dziwię. Ja bym się na to nie zdecydowała, bo doskonale wiem i widzę, jak wygląda opieka nad kimś obłożnie chorym. Ile to pochłania zdrowia i siły, jak bardzo determinuje życie innych.
To, że nie chciałabym żyć w taki sposób, nie czyni mnie złym człowiekiem.
To, że nie chciałabym żyć w taki sposób, nie czyni mnie złym człowiekiem.
reklama
Zapominajka
dwa kawałki nieba mam
Dobry!
Jeśli przyjedziesz takim pociągiem mój Iggy oszaleje ze szczęścia
A afera aborcyjna, cóż pewnie znowu odwraca uwagę społeczeństwa od różnych ważnych spraw.
A jeśli chodzi o aborcję to
I politycznym dziadom nic do tego!
Za mną piwko strasznie chodzi. Ale bezalkoholowego nie lubię, wilę nic nie pić. Słyszałam o tym gruszkowym, ale u mnie tego nie mogę znaleźć :-(
Iownko ja myślę, że Citrus miała coś innego na myśli.
Zresztą ja akurat kiedyś, przed macierzyństwem głośno obwieściłam światu, że jeśli mój potomek będzie uczulony na psa, to oddam potomka.
Urodziny dziecka zmieniły wiele rzeczy. Również moje podejście do świata, priorytety. Świat mi się wybebeszył i poukładał zupełnie inaczej.
I teraz drżyjcie istoty chcące skrzywdzić moje dziecko.
Szczerze mówiąc współczuję osobie, która by się na to zdobyła.
Zapominajka, znasz z Kwejka ten meme? Jeśli nie, to...
Zobacz załącznik 506256
Tylko wiesz, bez obrazy, chyba kumasz sieciowe żarty
PS. Dziewczyny, co sądzicie o dzisiejszej aferze aborcyjnej?
Jeśli przyjedziesz takim pociągiem mój Iggy oszaleje ze szczęścia
A afera aborcyjna, cóż pewnie znowu odwraca uwagę społeczeństwa od różnych ważnych spraw.
A jeśli chodzi o aborcję to
I politycznym dziadom nic do tego!
Ja też byłam piwożłopem jakich mało, grille, do filmu, na rodzinych spotkaniach zawsze z piwem. Teraz mam lodówkę pełną bavarii i nawet nie myśle tym. Pije herbatki i soczki a na myśl o piwie, winie czy wódce robi mi się słabo :O mój M ma zakaz zbliżania się do mnie z alkoholowym oddechem.
Za to dobrze mi wchodzi bezalkoholowy Khoppaberg gruszkowy ale i tak wolę gorącą czekoladę
Za mną piwko strasznie chodzi. Ale bezalkoholowego nie lubię, wilę nic nie pić. Słyszałam o tym gruszkowym, ale u mnie tego nie mogę znaleźć :-(
Iownko ja myślę, że Citrus miała coś innego na myśli.
Zresztą ja akurat kiedyś, przed macierzyństwem głośno obwieściłam światu, że jeśli mój potomek będzie uczulony na psa, to oddam potomka.
Urodziny dziecka zmieniły wiele rzeczy. Również moje podejście do świata, priorytety. Świat mi się wybebeszył i poukładał zupełnie inaczej.
I teraz drżyjcie istoty chcące skrzywdzić moje dziecko.
Szczerze mówiąc współczuję osobie, która by się na to zdobyła.
Podziel się: