reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Maj 2013 :):)

Ja zwariuję przez te nocne krzyki. Dziś o mało zawału nie dostałam, jak Fifi w niańce ryknął. Tak się zerwałam, że aż mi się w głowie zakręciło. Ja już nawet rozważałam coś takiego jak bóle wzrostowe, bo skoczył mi ostatnio o dwa rozmiary. Nie mam pojęcia co to jest, ale niech się skończy, bo w połączeniu z Zośką budzącą się teraz w nocy przynajmniej trzy razy, to daje kiepski wynik spaniowy.

A z tym "mama" też bym się za bardzo nie rozpędzała, bo czasem zawoła, ale przeważnie pokazuje na mnie na zdjęciach i mówi "mama". Ale za to potrafi mnie wypatrzeć wszędzie;) Nawet na malutkim awatarze na FB zobaczył i od razu paluchem i "mama".

A mi się skończyła cierpliwość do rodziny M. bez wyjątku. To, że od świąt BN nikt sie do nas nie odzywa oprócz teściowej, to już wam pisałam, ale teściowa też przegina. Przyjeżdża do nas i traktuje nas jak powietrze, bo ona w odwiedziny do Filipka przyjeżdża. Ja mężowi już zapowiedziałam, albo coś z tym zrobi albo koniec takich odwiedzin. Ja się we własnym domu nie będę dawała tak traktować. A za dwa tygodnie urodziny Filipa, tort już zamówiony i jak tak dalej pójdzie, to od strony M. nikogo nie będzie. A czarę goryczy przelewa jeszcze fakt, że chrześniak męża chyba ma w tym roku komunię, a my nic o tym do tej pory nie wiemy.

Aniazetka, Ty chyba kiedyś mi pisałaś o chrzcinach z chrzestnymi bez bierzmowania. jak to się załatwia? Bo my mamy jednego chrzestnego pełnoprawnego i chrzestną co nie ma bierzmowania. Teoretycznie da się to zrobić tylko nie wiem, jak nasz ksiądz do tego podejdzie i jak to się odbywa.
 
reklama
Filipiamama A jakiego wyznania jest chrzestna? Bo jeśli jest katolikiem bez bierzmowania to podejrzewam, że tak się nie da. Funkcja świadka chrztu jest zarezerwowana dla ludzi innej wiary (wyjątkiem jest prawosławie - w tym wypadku osoba jest chrzestnym). Jeśli miała komunię, nie ma bierzmowania i nie wypisała się z kościoła, to moim zdaniem nie przejdzie...
 
No właśnie komunię ma... Nie wiem czy nie skończy się na jednym chrzestnym, a ona będzie sobie tak nieoficjalnie... Zobaczymy, wybiorę się do proboszcza i zapytam jego. I tak mnie czeka jeszcze przejście z naszym proboszczem, bo znów chcemy chrzcić w innej parafii.

Wiecie co? Jakiś czas temu zapisałam się na FB do grupy zrzeszającej matki karmiące piersią. Myślałam zwyczajnie, że miło jest czasem poczytać o problemach innych, może znaleźć jakieś rady, wsparcie. Ale ja się stamtąd wypisuję. Tam nie można się nawet pożalić. Dziś dziewczyna zapytała co ma zrobić jak jej dziecko wisi non stop przy cycku... To co jej tam nawypisywano, jaką to ona jest matką, łącznie z tym, że jak jej to tak przeszkadza, to mogła ciąże usunąć. O matko i córko. A o dokarmianiu, mm, smoczkach, butelkach, to się nawet odezwać nie można, bo na zbity pysk można wylecieć, a jeszcze się nasłuchać... Jakoś mnie to zirytowało.
 
Filipia dlatego ja sie nie zapisuje do grup tematycznych bo matki jadem tryskaja jak mlekiem

co do chrzestnej ona moze byc tylko swiadkiem bo chrzesna w doslownym znaczeniu slowa nie.
 
Camel, ja wiem, że chrzestną nie może być w pojęciu formalnym, dla mnie może być i świadkiem, a nieoficjalnie i tak będzie kimś bliskim dla Zosi. Po prostu nie mam nikogo innego, kogo mogłabym poprosić, a nie chcę na chrzestną kogoś, kto zniknie z jej życia. A u nas niestety taka rodzina, część się nie nadaje, część daleko, a część bez potrzebnych sakramentów.
 
Filipia wszystko zapewne zalezy od podejscia proboszcze..wg. prawa kanonicznego swiadkiem w zastepstwie chrzestnego stojacego ramie w ramie z katolickim chrzestnym moze byc innowierca z wyjatkiem prawoslawia bo ten moze byc nawet chrzestnym... jesli chodzi o katolikow nie dotrzymujacych warunkow moze byc swiadkiem ale ze tak powiem w tlumie bedac na chrzcie i zsswiadczajac samej ceremonii...niektorzy dopuszczaja takiego swiadka mimo wszystko...musisz porozmawiac z proboszczrm...
 
Filipia u mnie świadek chrztu to ateista, ale ochrzczony jako dziecko, takie osoby jak najbardziej mogą byc świadkiem, tak samo jak żyjące w związkach nieformalnych czy innych wyznań. U nas nie było żadnego problemu, ale to pewnie tez dzięki temu, że ksiądz to kolega.
 
Camel, ja to wszystko wiem, ale mam nadzieję, że jednak jakoś da się to tak załatwić, żeby moja siostra nie musiała być gdzieś w kościele, ale, żeby mogła stać razem z nami. Chcę po prostu, żeby z nami tam była. A w parafii gdzie chcemy chrzcić Zofię, to i tak rodzice podają do chrztu. W czwartek wybierzemy się do proboszcza i wszystkiego dowiem się na miejscu. Może on nam pomoże znaleźć jakieś rozwiązanie.

Aniazetka, ja liczę na proboszcza, że podejdzie do tego w podobny sposób jak u Was. Na tyle dobrze go nie znam, bo to nie nasza parafia, ale on nam udzielał ślubu, chrzcił Filipa, zawsze mi się wydawało, że raczej stara się pomagać niż utrudniać. Co innego proboszcz naszej parafii, który pewnie by jej kazał przystąpić do bierzmowania;)
 
Ostatnia edycja:
reklama
Czesc dziewczyny..mam mega dola z powodu swojego wygladu...co schudne to przytyje dwa razy wiecej. Nie jem slodyczy, tlusto tez nie. Jak trzymam sie scislej diety to jeszcze jeszcze nie tyje ale tez za duzo nie chudne. Dopiero jak cwicze. Ale co dzien nie mam czas i czasem tez sily. Musze sobie tu u was pomarudzic bo nie mam do kogo. I wiecie co..brakuje mi tu przyjaciol. Brakuje mi kogos komu moglabym sie wygadac face to face. Szczerze to w ogole nie mam przyjaciol wszyscy sie rozjechali a ostatnia jak poczula 'warszawke' calkowicie o mnie zapomniala...czasem mam dosc tej samotnos i...bonawet maz ciagle w pracy dniamii nocami..a najgorzej ze odbija sie to na Jasku..bo sie szybko denerwuje i zaczynam mrzyczec...
 
Do góry