reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Maj 2013 :):)

Ja bym tą panią logopedę zapytała od czego w takim razie jest ona na miejscu ;p Nie wiem jak Twój Filip, ale mój pod tym względem nie jest wogóle współpracujący... Czekam na 2 latka i będziemy myśleć co dalej. Ma zagwarantowane zajęcia z logopedą w przyprzedszkolnej poradni wczesnego wspomagania rozwoju.

Poza tym mnie też głowa boli.

No i próbuję powoli zorganizować młodej urodziny. Na przyszłą sobotę gości zapraszamy. No i postanowiłam, że sama zrobię tort...
 
reklama
Cichutko tu coś strasznie, jak Wam mina piątkowy wieczór. U nas cały dzien leje, jutro tez ma padać. My dzisiaj z maleństwem robiliśmy pizzę, dziecko wyjadalo mi składniki, od mozarelli nie mogłam jej oderwać
Witch powodzenia z tortem, w sumie maj juz niedaleko i wszystkie nasz czeka urodzinowe szaleństwo. Elajar juz niedługo rozpocznie imprezy
ja leżakuje w domu, oczywiście nie cały czas bo zawoze i odbieram mała ze zlobka i popołudnie sie nią zajmuje, ale odpoczywam troche bez pracy
Filipia w naszej przychodni nie ma spóźnien, czasami 5 10 minut jak jakiś rodzic jest bardziej gadatliwy, ale jak widać da sie, ale my chodzimy tam tylko na szczepienie, opiekę pediatryczna mamy prywatna i tu faktycznie jest porządek,
Mala z dnia na dzien coraz więcej mowi, dzis wieczorem ulubione słowo to moje, wszystko jest jej
 
U mnie wieczór się dopiero zaczyna. Dzieci zasnęły, a my film oglądamy.
Też leje i wieje, wychodzić się nie chce, dlatego ja z Zosią siedziałyśmy w domu, a chłopaki migrowali;)
U nas w przychodni wieczne opóźnienia dlatego też chodzę tylko na szczepienia i bilanse. Pediatrę mamy prywatną, zresztą mało potrzebną, bo dzieci jak na razie nie bardzo chorowite, ale za to zawsze służącą pomocą telefoniczną. Zresztą jej mężem jest lekarze prowadzący ciążę z Zochą;)
Miałam ambitny plan zrobić w maju imprezę w tym hotelu co wesele mieliśmy i chrzciny Filipa, ale chyba nic z tego nie wyjdzie, bo M. jakoś nie przekonany. A chciałam zrobić Zosinkowe chrzciny, rocznicę ślubu, bo mamy 2 maja i urodziny Filipa takie dla rodziny. Trzy pieczenie na jednym ogniu i fajny obiad dla rodziny. A tak to będzie tak... wszyscy i tak nam się będą zwalali do domu w weekend majowy, bo urodziny Filipa, o naszej rocznicy znów wszyscy zapomną, a chrzciny zrobimy malutkie kiedyś indziej.
 
hej...
u nas tez pogoda do d... siedzimy w domu...
u nas szalu urodzinowego nie bedzie...oprocz dziadkow nikogo nie bedzie..wiec kameralnie... mama tata jaś babcia i dziadek.. wiec spinac sie nie bede..
siostra w irlandii i chrzestna tez.... chrzestny 250 km wiec tez nie przyjada...podobnie z tesciami...
 
Camel, ja też się nie będę spinać, najchętniej bym zrobiła Filipowi kinder przyjęcie w sali zabaw ze znajomymi i ich dziećmi, ale wiem, że nie uniknę nalotu rodziny. Moja to raczej na chwilkę bo wypada, ale teściowie mogą chcieć szopkę odwalać. Chrzestny pewnie nie ruszy czterech liter ze stolycy, taki on miastowy, na roczek też się nie pofatygował.
 
Hej, u nas spokój - dzieciaki śpią, mąż ogląda film a ja siedzę na necie.

Urodziny tuż tuż... My też wielkiej impry nie będziemy robić, tylko moi dziadkowie, rodzeństwo męża i tyle. Może jeszcze będzie moja siostra, ale kto to wie.

Najbardziej mnie zastanawia co ja tej mojej bambolinie dam na urodziny. Kompletnie pomysłu nie mam.
 
Jak tam mija wam sobota... my z jaskiem sami bo ojciec w pracy.
Posprzatalismy, na dworze nie bylismy bo deszcz...niestety...
Zrobilam zupe jaskowi bo ja znowu na diecie po przerwie...wyjazd do tesciow a potem do szpitala zdezorganizowal moja dieye..ale juz tydzien sie trzymam...i dopiero 1 kg mniej :-( musze jeszcze zaczac spowrotem cwiczyc...milosnikiem alam dzis..ale moja ukochana sasiadka dba o moje zdrowie psychiczne i zrobila sobie dyskoteke przez 3 h pod jacha pokojem tak ze myslalam ze u jaska sie radio wlaczylo..taki efekt w niani elektronicznej..no i efekt pobudka razy 3 jasiastego..wsciekla jestem jak cholera...normalnie gdybym ja spotkala chyba bym ja ze schodow dzis zepchnela...ona robi nam na zlosc i wcale sie z tym nie kryj...czuje ze to skonczy sie w sadzie bo nam zycie umila dzien w dzien...sasiad pod nia juz pare razy byl dodam ze dystyngowany szarmancki starszy 80 paro letni facet..to go zbesztala...mojemu A. nawet drzwi nie otwiera..oj co wam bede opowiadac..bezczelna stara krowa...
Juz sie nie moge doczekac az przestanie padac bo od 3 dni siedzimy w domu...
 
hej, hej.
Ja dopiero zasiadłam w fotelu, bo teściowie byli i się zasiedzieli. Teścia nie widziałam odkąd się Zosia urodziła, a i teściowa już dawno nie była. Jacyś mili, oszczędni w słowach, raz tylko mówiłam, że teść coś powie, ale chyba się w język ugryzł;) Na temat tego, że reszta mężowej rodziny nie odezwała się do nas od 11 listopada też ani słowa. Chyba szykują się kolejne święta tylko u mojej babci... W sumie to dobrze, mniej kombinowania.

Camel, nawet nie wiem co Ci doradzić, bo sama nie mam pojęcia jak z takimi walczyć. Ja mam od pół roku wieczny remont pietro wyżej. Na szczęście nie bezpośrednio nad nami, ale i tak upierdliwe. Zwłaszcza, że nie znasz dnia ani godziny, facet jak się wyśpi, znajdzie chwilkę albo mu się nudzi zaczyna wiercić. Zdarzyło się i w niedzielę o 17. Może zgłoś problem do wspólnoty czy spółdzielni, może jak baba odgórnie pismo dostanie, to się trochę opamieta.
 
filipia...spraea zglaszana nie raz...ona ogolnie mowiac wszystkich ma w dupie...powiwdziala moj dom i bede robic co mi sie podoba...podobnie jak wtedy gdy przy minus 1 do -15 otwierala o 6 rano okna i wracala ok 18-19, nie wspominajac ze mamy indywidualne ogrzewanie gazowe wiec jednoczesnie przy takim samym grzaniu jak co dzien mielusmy w domu w tym czasie lodowke...u jaska w tym czasie spadala temp nawet do 16 stopni wiec musielismy grzac non stop..nawet kapcue musialam mu kupic mimo ze chodzil w skarpetach antyposlizgowych lub boso bo podloga byla lodowata..my tez przywdzialismy kapcie...a jachu zawsze bawi sie na podlodze wiec rajstopy i spidnie obowiazkowe..wiec ta baba ma w dupie swoich bezposrednich sasiadow....no i jego pamuetny rowerek o ktorym juz nie raz pisalam...ostatnio jakues 2 mce byla cisza...do czasu jak nie wjechala do domu hulajnoga...i znowu to samo..dzieciak 3 lata w domu malo scian nie piprzestawia a jak wyjdzie na dwor to stoi jak ciele i sie za nia ciagnie.. nawet nie biega...a w domu malo sufit sie nue urwie u sasiafa starszego...oj czeski film...
 
reklama
Czesc dziewczyny, no to u mnie impreza jutro , 5 lat, podobnie jak u camel kameralnie tylko tescie i rodzice,może kuzynki dwie , ale nie wiem, upiekłam tort rafaello o ten
Moje Wypieki | Tort Raffaello, mała już niezadowolona, bo chciała niebieski i różowy a będzie biały , a ona tego koloru nie lubi, wiec już mnie bierze, no trudno, powiedziałam , że trzeba się cieszyć z tego co ma. Pewnie bym spełniła fanaberie, ale po pierwsze chce zjeść cos dobrego, a nie niebieskiego, a po drugie, mam szkołę i najzwyczajniej nie mam czasu na wymyślanie. Jutro i tak muszę urwać sie wczesniej , by imprezę otworzyć, mam nadzieje że teściowa nie odwali jakiegoś numeru i przyjdzie. Prezenty zapakowane , proponowałam wyjście do teatru w ramach prezentu, ale mała powiedziała, że ona woli prezent, no to ma kasę, taka sklepową i pieniądze do zabawy, no i ciuszki, od mojej mamy i babci też cuda do zabawy i od babulenki piekny anioł na pamiatkę, biedna babcia już się żegna :(, ale wiek ma swój, więć róznie może być. Szkoda mi, że nie bedzie mojego brata, w zeszłym roku byliśmy na ognisku w lesie, tak fajnie było, brat w krótkim rękawku, teraz z pogoda gorzej, ale nie o pogodę chodzi, szkoda, ale wiem, że kazdy ma swoje życie i to rozumiem, szkoda mi tylko małej, bo by się cieszyła , a wiece dla matki najwazniejsze jak dziecko szczęsliwe. Własnie skończyliśmy dmuchanie balonów, kurcze tak załuje że jutro ta szkoła, bo córcia od 3 m-cy czeka na te urodziny, a musze iść, bo jutro kończe przedmiot, no i zaliczenie. W maju kolejna impreza , ale jeszcze nie tak ważna , te nasze dwulatki to jeszcze nie rozumieją o co chodzi, dopiero około 4 urodzin zaczyna się takie autentyczne przeżywanie u dziecka i wtedy to już musi być dopieszczone
 
Do góry