reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Maj 2013 :):)

Kooska spóźnione najlepsze życzenia urodzinowe ;)
Wszystkim zagilańcom i chorowitkom dużo zdrowia.
U nas na szczęście Fifi zdrowy, ale strasznie marudny, nie można go z oka spuścić. M jeździ do pracy w środku nocy, żeby wracać wcześnie, bo ja już ledwie łażę, a co mówić o bieganiu za Filipem.Także tego, jak dotaszczę to 27 mam się zgłosić do szpitala;) Łóżeczko już stoi u nas w sypialni, a kołyska dziś przywędrowała do salonu, żeby Fifi się przyzwyczajał;) A ja się zastanawiam, co do szpitala zabrać dla małej.
 
reklama
Czesc mamusie ,u nas dużo się dzieje praca szkoła ,egzaminy ma co chwile wiec nauki sporo wiec jeszcze mniej czasu niż zazwyczaj .
Jak tam przygotowania świąteczne? bo u mnie brak ,nie mam czasu ani ochoty na nic .

Camel jak tam zdrówko ?

Wszystkim jubilatkom 100 lat :) DUŻO SPOKOJU I MIŁOŚĆI :)

Filipia - dasz rade ,bo kto jak nie my ,czasem to nawet ci zazdroszczę ,że będziesz miała maluszka w domu nasze dzieciaczki tak szybko wyrosły moja to taka mała awanturnica się zrobiła wszystko musi być tak jak ona chce bo jak nie to ryki i krzyki .
 
Cześć Dziewczyny u mnie armagedon, wczoraj pojechałam z małą do lekarza, bo po tej gorączce była w zlobku, ale kaszel nadal był, lekarka ja osłuchala, popatrzyła w gardło i uszka i wszystko ok, dziecko zdrowe. Ucieszyłam sie, mała dzisiaj do żłobka ale po powrocie goraczka blisko 40 stopni, nagle po 17, kaszel rownież, wiec znów lekarz. I dzisiaj jak to lekarz ujął wszystko juz furczy, gardło czerwone, wiec antybiotyk i do końca tygodnia w domu. Ja ledwo żyje, gardło masakra, dokładnie migdały, łzy same napływają do oczu jak przełykam sline, cała szyja mnie boli. Antybiotyk wzięłam, bo muszę jutro iść do pracy, mam nadzieje, ze dożyje
 
Hej mamy...
Mam nadzieje ze chorobska was juz opuscily....
Nie mam jakos weny i mozliwosci pisac...
Wyszlam we wtorek ze szpitala...nadal wszystko mnie boli...
Nic nie jestem w stanie przygotowac za bardzo i z robota jestem do tylu...
Chlop poszedl wlasnie po choinke i ozdobu...a miejmy to juz za soba....dla mnie teraz to na prawde duzy wysilek...
 
Hej, hej.
Ja też jakaś zmarnowana jestem, już ledwo chodzę, dziś w nocy skurcze dopadły takie, że spać nie mogłam. Już chyba odmówię jakiegokolwiek wyłażenia z domu, dziś tylko się na basen wytoczyłam i po piżamy dla Filipa do Kappahla, bo promocja, a całą resztę zostawiam na głowie małżonka. Jeszcze ubrać choinkę, przygotować coś na święta, bo oprócz Wigilii siedzimy w domu i możemy się szykować do szpitala. Stracha mam okropnego, ale bardziej martwię się jak on sobie tutaj poradzą.

Camel zdrówka. Tak troszkę Cię załatwili na święta, ale dobrze, że masz już to za sobą, teraz pozostaje tylko dochodzić do siebie. A przygotowaniami się nie przejmuj, macie pomoc rodziców, to zbytnio się nie przeciążaj.

A całą resztę już pochłonęły przygotowania świąteczne?
 
Mnie dopadla grypa. Super moment...takze prawie nic nie przygotowane. W czwartek ledwo zylam - goraczka, dreszcze, bol miesni. Nie dalam rady zaprowadzic O. do przedszkola. Wlaczylam jej bajki a sama zdychalam w lozku. Dzis juz troche lepiej.
Dziekuje za zyczenia :)
Camel dochodz spokojnie do zdrowka.
Dziewczyny czy Wasze dzieci bawia sie zabawkami? Bo moja prawie w ogole... juz nie wiem co z nia robic. Bajki by tylko ogladala, rozwalala wszystko po mieszkaniu, wlazila tam gdzie nie powinna... probowalam tyle roznych zajec, ale 5 minut zainteresowania i koniec.
I boshe, jaka ona uparta jest...
 
Kooska, u nas jest to samo. Do tego jeszcze bajki też średnio go interesują. Piosenki czasem na chwilę go zatrzymają, a tak to zabawka na dwie minuty, o ile w ogóle. Wczoraj przyszła moja koleżanka, przyniosła mu samochodzik zabawkę, taka byłam dumna, że się bawi długo nią, a koleżanka zniesmaczona, że mu się nie podoba, bo tak krótko. A jeśli chodzi o demolkę domową, to jest mistrzem, spuścić z oka go nie można. Także chyba trzeba to przeczekać, bo to taki wiek.
 
fIFIOWA fajny ten tekst pod Twoim suwaczkiem zapewne czujesz sie zmęczona i ociężala , ale jeśli nie odeszły Ci wody to nie ma przeciwskazań do seksu:) Co Ty na to??.
U nas sajgon, cały dom chory, dzieci po 40 stopni gorączki miały, tydzień już się bujamy z grypą.
Własnie upiekłam pierniczki na choinke, w tym roku sami robimy choinkę z gałęzi, chodziliśmy po lesie zbierali galęzie, wiec teraz trzeba tez ją naturalnie ubrać.
A dzis maż patroszył karpia, ja włanie robilam pierniczki i poprosiłam by nie robil tego na blacie w kuchni, bo mi pierniczki śmierdzieć bedą, a ten do mnie to gdzie mam to robić, wieć mówie, że nie wiem, na co usłyszałam, że jak zwykle nic mnie nie interesuje , przykro mi sie zrobiło, że taką ciulatą żoną jestem w jego mniemaniu, a jeszcze nie zapomniałam tekstu , że przeciez ja dla niego nic nie robię, oj baby , wesołych Swiąt, juto porobię ozdoby z moimi dziecmi , pomalujemy bombki, choinki, i zawiesimy na materiale jutowym, strasznie to wdzięczny materiał
 
Ha, ha. Wiolonczela nie zauważyłam tego tekstu ;) No nie odeszły mi wody, czuję się zmęczona i ociężała, a seks jest teraz ostatnią rzeczą o jakiej myślę;) Skupiam się bardziej na tym, żeby nie urodzić przed świętami ;) Żal by mi było Wigilii ;)
Mi się w tych przygotowaniach wydaje w ogóle, że faceci są jacyś inni. Mój dziś pół dnia przesiedział przy laptopie, bo się stęsknił, bo dwa dni był w serwisie. Tak miał mi pokroić cebule do śledzi, że przylazł do kuchni, jak już były zrobione. I w ogóle on jest super gość, a to tylko ja się wiecznie czepiam.
 
reklama
Ha, ha. Wiolonczela nie zauważyłam tego tekstu ;) No nie odeszły mi wody, czuję się zmęczona i ociężała, a seks jest teraz ostatnią rzeczą o jakiej myślę;) Skupiam się bardziej na tym, żeby nie urodzić przed świętami ;) Żal by mi było Wigilii ;)
Mi się w tych przygotowaniach wydaje w ogóle, że faceci są jacyś inni. Mój dziś pół dnia przesiedział przy laptopie, bo się stęsknił, bo dwa dni był w serwisie. Tak miał mi pokroić cebule do śledzi, że przylazł do kuchni, jak już były zrobione. I w ogóle on jest super gość, a to tylko ja się wiecznie czepiam.

Nie tylko Ty tak masz z tym mężem...
Wczoraj calutki dzień, a raczej pół dnia, bo był w pracy mówiłam mu żeby się zajął dziećmi bo ja czuję że wybuchnę, nie dam rady. No i skończyło się na tym, że skrzyczałam syna, rzuciłam w złości jego królikiem o ziemię i sobie poszłam posprzątać. Młody się rozpłakał, a wtedy mąż się włączył. A potem przychodzi do mnie i mówi "panuj nad sobą". Tylko tyle potrafi powiedzieć, ale mam wrażenie że z tym wszystkim jestem kompletnie sama - żadnego oparcia.
 
Do góry