Camel ja jestem ale jakoś nawet nie wiem co mam napisać. Wiesz jak jest.
Zeby było weselej to 02.06 przylatuje jakis szef wszystkich szefów i chce mnie widzieć w obecnej hurtowni czyli pod Łodzią. A 03.06 miałabym być w Mysłowicach bo przecież tam tez chcą mnie widzieć. Najlepiej już. Odezwał się znajomy m. co miał dać cynk o pracy. Cos się kroi ale w Tychach...wiec wypadałoby od nowa szukać mieszkania i zloba. M. dalej sceptyczny. ..bo jemu się tam nie podoba...sorry. Wariuje juz. Wariuje ze nic nie działam a czas płynie. Mam ochotę kopnac go w zad na otrzesienie i niech się decyduje. Albo jedzie albo nie. Ja na ta chwile się nie wycofam. Mogę to zrobić za miesiac, trzy czy pół roku...jesli nie podolam...teraz nie mogę.
Zeby było weselej to 02.06 przylatuje jakis szef wszystkich szefów i chce mnie widzieć w obecnej hurtowni czyli pod Łodzią. A 03.06 miałabym być w Mysłowicach bo przecież tam tez chcą mnie widzieć. Najlepiej już. Odezwał się znajomy m. co miał dać cynk o pracy. Cos się kroi ale w Tychach...wiec wypadałoby od nowa szukać mieszkania i zloba. M. dalej sceptyczny. ..bo jemu się tam nie podoba...sorry. Wariuje juz. Wariuje ze nic nie działam a czas płynie. Mam ochotę kopnac go w zad na otrzesienie i niech się decyduje. Albo jedzie albo nie. Ja na ta chwile się nie wycofam. Mogę to zrobić za miesiac, trzy czy pół roku...jesli nie podolam...teraz nie mogę.