reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Maj 2013 :):)

Hej dziewczyny. Jest slonce jest dobrze ;)

Aneta - martwie się o to samo u mnie. Moj m. tez na papierze grosze. Nawet jakby L4 sie podeprzec w razie lipy na śląskim rynku pracy to i tak jestesmy w czarnej de. Pamiętam taki garnek. U mnie w rodzinnym domu był, a i teraz widywalam w sklepach.

Fifowa ja nje do konca zrozumialam zawiłośc sytuacji ale cóż. ..skoro ojciec oficjalnie stwierdzil ze na swieta ma inne plany to nie ma wyjscia jak się na niego wypiac :/ przykro mi.

Evi - hejka wlasnie wczoraj o Tobie myslalam ze cos dawno nie pisalas, ale bylam pewna ze latasz wlasnie po urzędach.

Feelis - bez stresu, tym bardziej ze dzis z rana waga znowu wystapila przeciwko mnie. Jej celem jest zniszczyć moja psychike i doprowadzić do depresji.

Dziewczyny czy wasze dzieci też takie szkudne. Ja juz wymiekam. Co dzien z rana awantura bo coś mu zabronie. Albo ladowac się do miski z wodą, wlazić na drzwi od zmywarki, szarpać rolety, wywracac doniczke no cokolwiek zaraz krzyczy i płacze. I to tak na wymuszenie. Oczywiście zabronienie to nie jest nono bo takie gadanie to po nim splywa, tylko musze go zabrać z miejsca zbrodni... To już w takim wieku dzieci mają fochy? Co bedzie dalej? Ja nie wiem jak postępować. Czy to przeczekać czy z nim walczyc...az zaczynam mieć watpliwosci czy w akcie urodzenia odpowiednia osobę wpisali w rubryce matka :(
 
reklama
Ewcia, tylko konsekwencja nas uratuje. Jak Ci broi, mówisz że nie wolno, tłumaczysz czemu nie wolno i zabierasz z miejsca zbrodni. I tak w koło macieju przez x lat. Podobno się sprawdza ;-) Moja tylko patrzy, czy ktoś na nią patrzy i jak patrzą to można z uśmiechem broić.
 
Ewcia, chodzi o to, że ojciec olał święta dla jakiejś baby i nie widzi w tym nic złego. Przecież możemy w niedzielę przyjechać. Mało ważne, że jedziemy do rodziny mojej mamy, to nie jest istotne dla niego, dla niego to już nie rodzina skoro mama nie żyje, nie ma żony nie ma teściowej i szwagierek. Zresztą nie ważne. Meliska i medytacja i już jestem spokojna.

Mój też szkudny, że hej. Jak czegoś zabronię to ryk. Jak próbuję odciągnąć z miejsca zbrodni za rączkę, to się tak zaprze, że prawię go ciągnę po podłodze. Oczami wyobraźni widzę już sceny w sklepach, Fi leży na podłodze i drze się w niebo głosy. Rada, nie zabierać dziecka do sklepów. No tak, tylko z kim ja go mam zostawiać;)

Elajar, ja sytuację z Twoją mamą znam doskonale. Co bym nie zrobiła, zawsze będzie źle. My z mężem staramy się, pomagamy, nie chcemy pomocy od nikogo, bo nie chcemy zawracać głowy, a i tak zawsze krytyka, zawsze źle, zawsze coś nie pasuje. A moja siostra lań patentowany, zawsze chodzący ideał.
Ja przestałam na to zwracać uwagę, bo wiem , że cokolwiek bym nie zrobiła i tak tak będzie. Przykro jest, ale trzeba żyć własnym życiem, a nie starać się cały czas dogodzić innym.
 
No głupia sytuacja. W zasadzie u mnie jest podobna z tym ze mama nie jest w zadnym zwiazku. Ale jesli chodzi o swieta to teraz też woli obchodzić je ze swoim rodzenstwem niz rodzenstwem mojego ojca. Tym bardziej ze wcześniej zawsze swieta z nimi ze wzgledu na odległości.
No ale wiadomo, tutaj też chodzi o Twoje uczucia.

Boziu idę z nim na dwór bo zaraz oszaleje.
 
Dziewczyny, tak sobie myślę... Nie dostałam jeszcze listu żeby iść na badania lekarskie potrzebne do rozpoczęcia pracy. Niby jest jeszcze 2 tygodnie, no ale te badania są w określonych terminach robione. Wiem, że nie znacie mojej firmy i w ogóle, no ale nie jest to jakieś dziwne?
 
jestem...uff..jestem..kurcze nie mam na nic czasu i nic zrobione za bardzo nie jest...byłam na spacerze, małża zagoniłam do umycia okien w tym czasie więc okna pomyte, młody nawalił w pieluche tak że wszystko było ubrudzone..matko..nie mogłam go odczyścić...a zapach czuje do tej pory..najgorsze ze oprócz lichego sniadania jeszcze nie jadłam..a głodnam jak wilk..aneta nie wiem co o rtym myślec..ja to w ogóle nie pamiętam kiedy robiłam jakies a=badania..nawet nie robiłam jak mnie przyjmowali..chyba po prostu podkładaja tam jakieś od znajomego lekarza bo ja nie miałam w ogóle...tak sądzę...
dziś ładna pogoda...pospacerowaliśmy, jasiek padł troche..ja zrobiłam 3 rundy prania i już nie mam gdzie wieszać..jutro dokończę...zmieniłam ubrania zimowe na letnie..tzn przyniosłam z piwnicy letnie bo mam je zapakowne próżniowo i w pudełkach teraz je piore a potem robie zmiane..zimowe w prozniowe i do piwnicy ;-)
dobra lece bo sporo jeszcze przede mna...uffff...ale do kościoła to chyba nie mam szans pójść..dobrze że choć wczoraj spowiedź zaliczyłam jak małż w domu był..
 
Ja wróciłam ze spaceru z humorem i firankami;) Akcja salon gotowy na przyjęcie gości posuwa się coraz dalej;) Fi padł, został przeniesiony do łóżeczka i śpi. Takie cuda nie zdarzały się dawno;) Teraz męczę męża niech mi dziurę w karniszu zrobi co by powiesić te cuda;)
A co do Świąt, to mam pomysłów tyle, a pewnie i tak stanie na sałatce, śledziu i jakimś alkoholu;)
No i nie wiem gdzie kupić koszyczek dla Filipa. Polazłam pod cmentarz w poszukiwaniu;)
 
fifowa ja dla jaśka kupiłam w Pepco taki filcowy...fajny..doczepie jeszcze jakieś wstążeczki czy cuś, włoże pluszowego królika i czekoladowe gadzety i będzie jak znalazł...
Ja wyprasowałam kilometry firan i powiesiłam, barki mi pękają...a jeszcze dużo roboty, jeszcze jutro pranie - pare rund...
i kotu kuwete trzeba wyczyścić i zmienić żwir...oj matko..a mi się tam nic nie chce...
 
reklama
Luudzie kobiety, nie szalejcie tak. Ja przezornie nie mam w domu firan ani zasłon :D
Usypiam gadzine. I splywa na mnie ulga. Wierzcie mi ze miałam go dzisiaj dość. Czuje jeszcze jak pulsuja mi skronie. Nie wiem moze i to zęby, moze jakis skok czy inne co. W kazdym razie blagam niech to bedzie przejsciowe.
Ja nawet na taki pomysł jak koszyczek dla Mlodego nie wpadlam. I tak wszystko w drodze do kosciola by z niego powypieprzal. Bedzie starszy i bardziej rozumny (mam nadzieję) to dostanie.

W domu syf. Na szczescie malz wziął na jutro wolne. Moze coś ogarniemy. Mozna jutro myc okna? I babke zamierzam upiec. I tyle. Licze na wyzerke i walowke w gościach. Oczywiście tesciowa nadal nie okreslila sie kiedy mamy przyjść.
 
Do góry