Hej dziewczyny, Witaj Aśka
Dzięki za rady co do cyckowania. Chciałabym żeby się udalo. Może mi się ta głowa odblokuje. Jutro ma przyjść położna laktacyjna. Zobaczymy co poradzi ale tak wlaśnie czuje ze trzeba będzie na weekend się położyc do łóżka i cierpieć z małym. Już oczami wyobraźni widzę jak wyje z głodu :/ Herbatki piłam. Po porodzie bardzo dużo Hippa, Herbapolu i wody. Trochę pomagaly ale jak straciłam wiarę w karmienie to i przestałam je pić, choć w szafce leżą. Tak myślę, że za wcześnie z łózka wylazłam po porodzie. Non stop wisiał przy cycku a ja mylałam ze dziecko zje, pójdzie spac a ja mam czas dla siebie. I chyba to bylo żródło obecnych problemów. Teraz juz widzę, ze niemal każda z was tak leżała, bo i tak być powinno. A tu czlowiek się złamał, bo przecież już i tak w szpitalu dokarmiany był :/ Poza tym małż, teściowa, że głodzę dziecko. Ona z resztą w kazdym płaczu widzi jego głód. Jak mnie wita to dzień dobry, kiedy on jadł
Och zła jestem, że się dałam stłamsić.
Spróbuję tej homeopatii, jak loop radzi. Co prawda z zawodu jestem farmaceutą i nie powinnam w to wierzyć
ale skoro laktacja jest w głowie to czemu by nie.
My dzisiaj byliśmy na pierwszym szczepieniu 5w1, pneumo i wzw. Płakałem, oj płakałem, nawet teraz przez sen mam minę skrzywdzonego. Ale nie było tak źle. Pielegniarka pochwaliła ze dziecko dzielne i matka dzielna
Poza tym okaz zdrowia. Popisywał się trzymaniem głowy, w domu tak wysoko nie podnosił.
Niestety dla nas Camel lekarka powiedziala, że tak z tymi kolkami będzie. Podpytywałam czy moze mm zmienić (je Enfamil), czy moze lepiej odstawić od tej piersi...powiedziała nie. Ja swojemu nie dalam wczoraj specyfików zeby sprawdzić to dziś juz z rana byla jazda pierdząco-płacząca
U mnie parszywa pogoda. Chce padać ale nie może. Chyba też walnę kawkę na rozbudzenie.