kolorowa Ja rozkręcałam skurcze masażem sutków i skakaniem na piłce. Trzymam kciuki, żeby nie przeszło i szybko poszło. Aha... i ja w sumie na takich nieregularnych skurczach co 3, 6, 7 minut dojechałam do 10 cm i nie były jakieś powalające z nóg pod względem siły.
alg Też obstawiam tak jak dziewczyny. Nasze dzieci spryciule szybko czają jak jest łatwiej a przy cycku trzeba się nastarać, nasapać i urobić.
citrus 360 g w tydzień... chyba rekord jakiś - brawo
U nas cyrk na kółkach. M. wyszedł właśnie na pępkowe. Wkur...ł mnie oczywiście jak to zawsze gdy musi gdziekolwiek wyjść. Siedzi i czyta sobie pierdoły w internecie o 19.00 ma być gotowy do drogi a on potrzebuje kopa w d. żeby się szykować. Szykował się GODZINĘ ! Laski, która z Was do cholery kąpie się i ubiera przez GODZINĘ na wyjście do pubu na piwo z kolegami? No i miał mi pomagać od 19 w kąpielach. Więc kąpie Bączka z Darkiem sama no bo on ma NIEWYPRASOWANĄ KOSZULĘ. Pytam się czemu ma NIEWYPRASOWANĄ KOSZULĘ, bo k... po coś stoję godzinę dziennie przy desce do prasowania, żeby wszystko było a kosz na prasowanie stoi pusty. Dowiaduję się, że on MUSI sobie wyprasować koszulę, bo już w niej chodził (k... musi być oczywiście ta akurat a nie jakakolwiek inna). Nie wspomnę, że przed kąpielą miał dać Darkowi kolację i sam zjeść. Dwie jajecznice robiłam ja z Kaśką w chuście. No, ale Matka działa z kąpielą Bączka i dwulatkiem na głowie. Na co M. wchodzi jak Darek właśnie w chwili kiedy ja jedną ręką trzymam Kaśkę, drugą asekuruję wanienkę, żeby jej Darek nie wywrócił, no i k. zabrakło mi trzeciej, żeby trzymać Darka, żeby nie rąbnął z krzesła. Nie rąbnął, ale się zachwiał na co ja słyszę "Musisz jeszcze chyba poćwiczyć opiekę nad dwójką". Noż k... Żeby zabrać Darka do kąpieli też się nie kwapił... No więc dostał Kaśkę ubraną, wykąpaną i głodną, bo się k. nie rozdwoję a cycka nie odepnę. Umyłam dwulatka, który sobie zażyczył, że ma mu Tata czytać a Tata oczywiście wkurzony, bo coś się od niego chce jak on WYCHODZI. Ja w tym czasie kiedy on może jeszcze te 15 min. poczytać to karmię Bączka na czas, bo ta to akurat najlepiej 30 min. by jadła. Zjadła w 16
M. oczywiście nic miłego nie powie tylko z fochem wychodzi, bo Darek jeszcze zażyczył sobie soczek. Biorę Darka z łóżeczka idę z nim położyć Bączka. Ją motam, kładę, idę czytać dalej, dolać soczku (bo M. nie wpadł na to, żeby dać wody zamiast soku jak dziecko ma umyte zęby na noc) a później wysłuchiwać wylewanych łez mojego dwulatka. Czemu płakał? Nie wiem... Chyba ze smutku... Pierwszy raz słyszałam taki płacz. Chodziłam, pocieszałam, ale on mnie co chwilę wysyłał PAPA i po chwili zaczynał płakać. Nie wołał MAMA, nie chciał żebym przychodziła...chciał sobie chyba popłakać. Ja już mam też łzy w oczach, bo wydaje mi się, że moje dziecko jest nieszczęśliwe... A tak się staram, żeby miał mnie jak najwięcej... I tak sobie właśnie uświadamiam, że żadne nie ma mnie tyle ile ja bym siebie chciała im dwojgu dać...