ja już znienormalniałam do reszty.....................
Nia dziękuję ci że tak myślisz o mnie i się martwisz, ja też mam nadzieję że jeszcze chociaż do 37wytrwam, wyjmą mi z krocza te wspomagacze i wyluzuję...
nanu nie pojechałam na IP, ale cały wieczór się zastanawiałam. kurde sama już nie wiem czy panikuję, czy co.... mała się rusza, nie było bóli więc uznałam że to jelita- zaczęłam od herbaty koperkowej, nospy, magnezu i dopuściło. żeby tylko do czwartku chociaż nie wiem czy dam radę...
tata do mnie dzwoni cały czas i mi coś wkręca- a że to nie jest normalna ciąża, że zagrożona, że powinnam uważać, że może jechać na IP żeby nie przegapić a ja łykam wszystko i wariuję.... no rzesz przecież dorosła jestem, to już kolejna ciąża, może i bym wolała bym pod opieką szpitala ale z drugiej strony nie chcę tam być... a dziećmi to on mi się na pewno nie zajmie bo pracuje... jak dotrwam do wizyty to zrobię to, co lekarz mi powie...