Siemanko
Słoneczko za oknem, chociaż to!
Mi się dziś śniło, że pojechaliśy z M. na porodówkę, a oni mnie nie chcą przyjąć bo nie mam: i tu wymieniają rzeczy w które się jeszcze nie zaopatrzyłam. Opowiedziałam sen M. i stwierdził, że musimy jak najszybciej jechać i dokupić
Natalia_bis ja bym chciała uniknąć szpitala na weekend majowy, bo boje się, że będą mnie dłużej trzymać przez dni świąteczne, o opiekę się nie martwię bo i tak mam prywatną położną. Masz rację nasze zdanie jest tutaj mało brane pod uwagę, śmiem twierdzić, że w ogóle.
Framama znam ten ból, musimy przepisać garaż na męża od babci i tak cały czas nam szkoda kasy na notariusza, kurde masakryczne kwoty się płaci. 2 lata temu też przepisywaliśmy połowe mieszkania na męża to nas skasowali, a pół roku wcześniej ja kupowałam na siebie, więc wcześniej też.
Wiikki masz rację odpoczywaj, współczuję zapuchnietego i obolałego dziąsła.
Noirel wiem, ze dużo jest takich mieszkań jeszcze w Polsce, bo mam znajomych co tak mieszkają. Najważniejsze, że sobie radzicie, wiadomo są momenty przejściowe kiedy wszystko jest wywrócone do góry nogami, ale takie silne kobietki jak majówki ze wszystkim dadzą radę.
Zapominajka to co ten mąż wymyślił na obiad?
Już widzę, że odpisałaś, ale za to bardzo dobry ten obiadek. Zjadłabym taki, mój M. natomiast wymyślił sobie kurczaka pieczonego w całości, szybkie i banalne, ale zjadłabym własnie jakaś rybkę.
Kartagina trzymam kciuki, aby jednak u syna to był katar i nic więcej. Ja się boję tych szepionek i powikłań, na pewno każdą będę przeżywała u Witkora!