Pola tola smecta jest super!! jagody surowe gonią a sok z malin zatwardza!jabłko surowe goni a pieczone odwrotnie!!
citrus to ja cię nastraszyłam z tym szwem, przepraszam! ale uważaj!!:-)
dobra dziewczyny wrzucam historię życia- Zapo z góry przepraszam za tak długi post!!!!!!!
jak cos to wykasuję
Dominik urodził się jako skrajny wcześniak, w 26tygodniu ciąży. Ważył 890g, 34cm, a w 3 dobie waga spadła do 730g. do kilograma przybierał ponad miesiąc. Powód cesarki? Infekcja niewykryta wcześniej, która doprowadziła do tego że wody były zielone przez co i ja miałam sepsę. Podczas 2,5 miesięcy hospitalizacji większość czasu przebywał w inkubatorze zależny od respiratora i Cepap-u, stwierdzono u niego m.in. zamartwicę urodzeniową, niedotlenienie IIIstopnia, przechodził dwukrotną posocznicę, miał retinopatię wcześniaczą i niedokrwistość. W 2 miesiącu życia przeszedł operację laseroterapii przezżrenicznej i kilkukrotnie przetaczano mu krew. Każde odwiedziny to było sprawdzanie jaka była noc, ile przybrał, jaki ma kolor skóry, czy je i czy się rusza!! To tak w skrócie życie szpitalne.
Właściwie od 5 lipca do 1 października był w szpitalu, a poza inkubatorem leżał 1.5 tygodnia przed wyjściem do domu. Jeździłam do niego codziennie, rozmawiałam, czytałam książeczki, śpiewałam na zmianę z M. w domu łatwo nie było. Podczas jedzenia dławił się, codziennie miał bezdechy, trzeba było go „przywracać”, byłam spanikowana, niedoświadczona w tych kwestiach i miałam 3,5letnią córkę obok. Zrezygnowałam z piersi i ściągałam dla niego bo nie wyrabiał z ciągnięciem, połykaniem i oddychaniem. Najczęściej „zapominał oddychać”. Sytuacja unormowała się po 2 miesiącach. Wtedy kontrol wykazała głęboki obustronny niedosłuch- na sylwestra były wyniki. W marcu założyliśmy aparaty ale nie było odpowiedzi, rehabilitacja nic nie dawała, nie słyszał nic. Na szczęście zakwalifikowali nas do wszczepienia implantu ślimakowego i w styczniu 2012 wszedł do świata słyszącychJ po 4 miesiącach wyszła jeszcze wada wzroku (-7,5 i -2,5). Niby laseroterapia się powiodła ale jak widać tylko na rok zatrzymałą ubytek. I tak nieżle bo na gorsze oko miał wcale nie widzieć, a na drugie tylko troszkę.
Dziś leczymy go na ciągłe napięcie mięśniowe co objawia się wykrzywianiem ciała, stóp (ALE CHODZIJ), dysplazję oskrzelowo-płucną po długotrwałym respiratorze( ALE PÓKI CO NIE MA ASTMY), nadrabiamy zaległości bo ma opóźniony rozwój psychoruchowy o kilka miesięcy (ALE NADRABIA I ZACZYNA MÓWIĆ PIERWSZE SŁOWA) i zwalczamy niedowład lewostronny (cała lewa str ciała jest „gorsza”).
Jak wygląda codzienność? Normalnie! To nasz Misiaczek, pocieszny, kochany i grzeczny jak żadne dziecko które znam!!! 3x w ty logopeda 1xprywatnie, 2x rehabilitacje ruchowe, 2x w roku turnusy rehabilitacyjne po 2-3tygodnie, ćwiczenia w domu i gdzie się da!!! Pierwsze dwa lata były najgorsze- pulmonolog, kardiolog (bo miał dziurki w serduszku), neurolog, audiolog, ortopeda, laryngolog, okulista, właściwie każdy możliwy specjalista zaliczony więc codziennie gdzieś jeździliśmy.
Efekty? Dużo lepsze niż były przewidywania! Mimo każdego słowa tu napisanego jestem najszczęśliwszą mamą na świecie!!! A doświadczenia mnie tylko umocniły, dojrzałam do walki i odkryłam wreszcie siebie.
citrus to ja cię nastraszyłam z tym szwem, przepraszam! ale uważaj!!:-)
dobra dziewczyny wrzucam historię życia- Zapo z góry przepraszam za tak długi post!!!!!!!
![Rofl2 :rofl2: :rofl2:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/rofl.gif)
Dominik urodził się jako skrajny wcześniak, w 26tygodniu ciąży. Ważył 890g, 34cm, a w 3 dobie waga spadła do 730g. do kilograma przybierał ponad miesiąc. Powód cesarki? Infekcja niewykryta wcześniej, która doprowadziła do tego że wody były zielone przez co i ja miałam sepsę. Podczas 2,5 miesięcy hospitalizacji większość czasu przebywał w inkubatorze zależny od respiratora i Cepap-u, stwierdzono u niego m.in. zamartwicę urodzeniową, niedotlenienie IIIstopnia, przechodził dwukrotną posocznicę, miał retinopatię wcześniaczą i niedokrwistość. W 2 miesiącu życia przeszedł operację laseroterapii przezżrenicznej i kilkukrotnie przetaczano mu krew. Każde odwiedziny to było sprawdzanie jaka była noc, ile przybrał, jaki ma kolor skóry, czy je i czy się rusza!! To tak w skrócie życie szpitalne.
Właściwie od 5 lipca do 1 października był w szpitalu, a poza inkubatorem leżał 1.5 tygodnia przed wyjściem do domu. Jeździłam do niego codziennie, rozmawiałam, czytałam książeczki, śpiewałam na zmianę z M. w domu łatwo nie było. Podczas jedzenia dławił się, codziennie miał bezdechy, trzeba było go „przywracać”, byłam spanikowana, niedoświadczona w tych kwestiach i miałam 3,5letnią córkę obok. Zrezygnowałam z piersi i ściągałam dla niego bo nie wyrabiał z ciągnięciem, połykaniem i oddychaniem. Najczęściej „zapominał oddychać”. Sytuacja unormowała się po 2 miesiącach. Wtedy kontrol wykazała głęboki obustronny niedosłuch- na sylwestra były wyniki. W marcu założyliśmy aparaty ale nie było odpowiedzi, rehabilitacja nic nie dawała, nie słyszał nic. Na szczęście zakwalifikowali nas do wszczepienia implantu ślimakowego i w styczniu 2012 wszedł do świata słyszącychJ po 4 miesiącach wyszła jeszcze wada wzroku (-7,5 i -2,5). Niby laseroterapia się powiodła ale jak widać tylko na rok zatrzymałą ubytek. I tak nieżle bo na gorsze oko miał wcale nie widzieć, a na drugie tylko troszkę.
Dziś leczymy go na ciągłe napięcie mięśniowe co objawia się wykrzywianiem ciała, stóp (ALE CHODZIJ), dysplazję oskrzelowo-płucną po długotrwałym respiratorze( ALE PÓKI CO NIE MA ASTMY), nadrabiamy zaległości bo ma opóźniony rozwój psychoruchowy o kilka miesięcy (ALE NADRABIA I ZACZYNA MÓWIĆ PIERWSZE SŁOWA) i zwalczamy niedowład lewostronny (cała lewa str ciała jest „gorsza”).
Jak wygląda codzienność? Normalnie! To nasz Misiaczek, pocieszny, kochany i grzeczny jak żadne dziecko które znam!!! 3x w ty logopeda 1xprywatnie, 2x rehabilitacje ruchowe, 2x w roku turnusy rehabilitacyjne po 2-3tygodnie, ćwiczenia w domu i gdzie się da!!! Pierwsze dwa lata były najgorsze- pulmonolog, kardiolog (bo miał dziurki w serduszku), neurolog, audiolog, ortopeda, laryngolog, okulista, właściwie każdy możliwy specjalista zaliczony więc codziennie gdzieś jeździliśmy.
Efekty? Dużo lepsze niż były przewidywania! Mimo każdego słowa tu napisanego jestem najszczęśliwszą mamą na świecie!!! A doświadczenia mnie tylko umocniły, dojrzałam do walki i odkryłam wreszcie siebie.