Witajcie
Kolejna nieprzespana noc. Od 2 do 6 nic. Depilowałyście sobie kiedyś brwi o 4 rano? Bo ja nie wiedziałam, co ze sobą zrobić i właśnie o tej godzinie je regulowałam. A potem grałam na telefonie w Angry Birds, a potem to myślałam, że zacznę płakać, bo dalej nie mogłam spać.
W dodatku poranek powitał mnie znów strasznym bólem gardła. Z nosa mi się leje, ucho coraz bardziej boli.
Na 11 mam wizytę u laryngologa... Nie wiem czemu, ale wydaje mi się, że dostanę antybiotyk. I śniło mi się, że miałam znów płukane zatoki
Chyba odwołam wizytę u gina, chociaż tak nie mogłam się jej doczekać. Ale po prostu tak mnie rozwaliło, że nie dam rady
O kurcze a ja myślałam że delikatne twardnienie, które od czasu do czasu odczuwam, to od wysiłku. Zastanawiałam się ostatnio jak rozpoznać, że się zaczyna poród? Termin mam na 11 maja, ale 24 kwietnia mam konferencję w Lublinie (ponad 6 godzin jazdy autobusem) i trochę się boję czy mi coś się nie przytrafi w trakcie referatów lub w podróży. Bo tak właściwie to ciężko znaleźć jakiś uniwersalny opis etapów porodu - każda chyba ma inaczej, i choć mówią że pierwsze dziecko rodzi się długo, to żona kuzyna urodziła w piątek swą córcie w niecałe 2 godziny. Poród rozpoczyna się od skurczów czy odejścia wód? I w jaki sposób te wody odchodzą? Bo w filmach to wygląda tak, jakby wiadro wody na raz z człowieka wyleciało, a czytałam gdzieś że to nieprawda - że one się raczej sączą, mocno, ale nie wylewają się wszystkie na raz, a czasami w ogóle nie odchodzą.
Poród może się zacząć różnie. Wody nie zawsze odchodzą, czasem trzeba przebić pęcherz płodowy. I raczej, jeśli odchodzą, to stopniowo, a nie wszystkie naraz, bo główka dziecka naciskając na szyjkę blokuje ich wypływ. Ale oczywiście nie zawsze tak jest.
Ja bym jednak nie ryzykowała takiej długiej podróży i to do tego autobusem
Ale jestem chora, córka zaraziła mnie jelitówką, męża zresztą też. Czuje się okropnie, spać nie idzie, siedze i czytam co mogę zażyć , w każdej pozycji mi niewygodnie, wszystko boli. uwazajcie na siebie
Współczuje serdecznie i życzę powrotu do zdrowia!
no ja mam na brzuch Palmersa, i on też świetnie nawilża tylko że ja czuje jak skóra się 'ciągnie' a w dotyku aż lepi...
Moja mała wciąż bardzo delikatna. Kopie i puka ale nie szaleje, czasem się zastanawiam że tak powinno być? Może powinna mi sadzić już porządne kopniaki zamiast tylko 'szturchać'? A może ma po prostu dużo miejsca jeszcze?
Raaany jak mi się dziś do pracy nie chce, aż całą noc mi się śniło to jak bardzo do pracy nie chce mi się iść
Sembo, moja Mała też raczej delikatnie się rusza. Rzadko zdarzają się porządne kopniaki, raczej szturchanie czy "machanie" rączkami (chyba). Najpierw się martwiłam, ale ponieważ ktg wychodzi dobre, to raczej oznacza, że Mała ma po prostu taką naturę.
Chociaż nie powiem, od soboty, odkąd wzięło mnie przeziębienie i nie mogę spać, to ona dokazuje ile wlezie.
A może zawsze tak było w nocy, tylko ja się nie budziłam?