reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Maj 2013 :):)

Nanulka trzymam &&& ja odpuściłam,zacznę robić prawko po porodzie...a robię już od chyba 2008 roku.teorie zdawałam 3 razy za pierwszym razem,ale do praktyki podeszłam tylko raz i oblałam...i tak się odwleka to wszystko
 
reklama
Zapo - rozumiem Cię, moja blacha też nie należy do najpiękniejszych, ale wyłożyłam papierem do pieczenia i już :tak:

nanu - powodzenia :happy:
Podziwiam Cię, bo ja w tej chwili już nie mogę prowadzić, strasznie mi brzuch uciska:dry:
Sama robiłam prawko, gdy Kuba miał 3 miesiące i udało mi się zdać aż za 2 razem:-D
 
Ja swoje dzieci tez bede chciała ochrzcic, wiec cała ta 'batalia' jeszcze przede mną. W sensie jak podejdzie do naszej sytuacji ksiądz.

A tak w ogóle,to Aska, fajnie,ze Paula wychodzi.Od czasu tego wypadku stałam sie mega ostrozna z czajnikiem i gorącymi napojami.

Zapo, twoje problemy egzystencjalne poprawiły mi dziś humor!

Cos wiadomo co u bliźniaków?

Nanu, dawaj!!!
 
Ostatnia edycja:
Witki opadają...
Nie dziwi mnie, że coraz więcej ludzi od kościoła odchodzi, chrzci dzieciaki i coraz mniejsza ilość deklaruje przynależność do tej wspólnoty...
Ja mam inny egzystencjalny problem (poza kurzajką). Myślicie, że jak do ciasta naleśnikowego dodam jakąś fantę to naleśniki będą smaczne?

kapitalna zmiana tematu :) mnie się wydaje, że możesz dodać odrobiny fanty. Czasem babeczki dodaja wody sodowej żeby były bardziej puszyste... to dlaczego fanta ma zadziałać gorzej? możesz też ubić białka i dodać do zółtek wtedy też będą puszyste ;)

doczytałam do 61 strony,a przecież byłam wczoraj w południe ostatnio! skąd tyle tego??

ardzesh strasznie podoba mi się twój post z wczoraj o "mobilizowaniu męża, wyprowadzce itp". myślę że wiele kobiet ma taki problem, ale niewiele się przyznaje... sama widzę po koleżankach- do póki nie zacznie się mówić o swoich problemach, inni też buzi nie otworzą, choć chcieliby się podzielić ale się wtydzą. a tak po prawdzie w większości małżeństw jest tak samo. nie marudzę na swojego bo dobry i pracowity chłop, ale swoje odchyły też ma!!
)
hehe może coś w tym jest... ale pamiętam dawno temu, jak mieszkaliśmy razem już jakiś czas, ale bez ślubu... i spotkaliśmy się ze znajomymi i wszyscy byli na tym samym etapie - koniec studiów, wspólne zamieszkanie z partnerem ale bez ślubu... i wszystkie laski tak strasznie narzekały na swoich chłopów... że nie sprzątają, że się nie myją, że dzwonią co chwilę o poradę do mamusi, nawet żeby powiedzieć mamusi dobranoc :p jeden to krytykował obiady mojej koleżanki i ciągle jej mówił, żeby zadzwoniła do jego mamusi po przepis :) i nagle jedna mówi "Kasia, czemu siedzisz cicho i nic nie narzekasz na swojego?" i kurde! wtedy na prawdę nie musiałam narzekać na niego. Był taki kochany! no i zmienił sie z czasem... :p

nanulika - powodzenia!! nie ma się czego bać!

ja ze swoim ślubem i księdzem nie mam negatywnych odczuć. Ale za to w poradni przedmałżeńskiej pokłóciłam się z babą i ona mi groziła, że nie da mi papierków o ukończeniu tego kursu... Bo nie chciałam uczestniczyć w jej zajęciach i nie odrobiłam zadania domowego w postaci kalendarzyka :p kłótnia była straszna... :p
Natomiast moja koleżanka jest z małego miasteczka, wszyscy się znając. Jej rodzina co niedzielę do Kościoła chodzi. Ma baaardzo bogatego tatusia biznesmana :) jak koleżanka brała ślub to tatuś kilka razy z kopertą biegał do Księdza, bo temu zawsze było mało... A tatusiowi zależało na tym, żeby ksiądz dostał kopertę i żeby w czasie ślubu nikt nie chodził z tacą, bo ludzie pomyślą, że dał mało... Ksiądz dostał pierwszą kopertę i powiedział że taca będzie... dostał drugą kopertę i wciąż chciał tacę wystawić, tym razem przy wyjściu z Kościoła. Dopiero trzecia koperta załatwiła sprawę z tacą :>>> genialne!
 
Ja swoje dzieci tez bede chciała ochrzcic, wiec cała ta 'batalia' jeszcze przede mną. W sensie jak podejdzie do naszej sytuacji ksiądz.

wszystko zależy na jakiego księdza trafisz,moja siostra ma dziecko bez ślubu kościelnego,w dodatku mąż innej wiary...w jednym kościele ksiądz bardziej nalegał żeby ojca ochrzcić niż dziecko,w drugim usłyszała tekst "Polacy jak śmieci po świecie się walają",a w trzecim bez problemu,w miłej atmosferze i za "co łaska". więc bądź dobrej wiary i dużo cierpliwości
 
George, luknij wątek grupowy jeśli chodzi o bliźniaków,
ja nadal prowadzę ale ostatnio dziecie mnie kopała w trakcie i tak średnio mi się to podobało w tym momencie
no i chyba muszę fotel na bardziej leżący ustawić albo w leginsach prowadzić bo dzinsy to mi sie wbijają
 
Mnie "tacowy" "zdenerował" na pogrzebie dziadka.
Ale musiałam mieć w oczach coś takiego, że jak podszedł i spojrzał na mnie to jeszcze szybciej odszedł i do nikogo już nie podchodził.

A naleśniki chyba jednak klasyczne zrobię...
 
Czyli nie jestem jedyna bez prawka.
W środę mam egzamin, drugie podejście, ale coś czuję że znów coś walnę głupiego. Ostatnio tak się denerwowałam że przy -10 stopniach na krótki rękawek latałam pokazując płyny
 
reklama
Melduje poslusznie awarie karty sieciowej!wlasnie wyszedl kolega,ktory ja zrobil...A ja biore sie za nadrabianie i sie nastepnie odezwe.
W piatek byla wizyta to tez wpadne zaznaczyc na odpowiedni watek.buziaki :-D
 
Do góry