reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Maj 2012

reklama
Witam się po dłuższej przerwie.
My już wróciliśmy z PL,mam wielkie zaległości i przeczytałam tylko ostatnie 3 strony bo więcej nie jestem w stanie.
czarnula przytulam :* mam nadzieje,że sobie poradzisz.

My w PL byliśmy chorzy. Najpierw Nati-zapalenie oskrzeli,w tym samym czasie ja grypa a na końcu Adaśko się rozchorował,strasznie kaszlał i miał czerwone gardło,ale ponieważ jego kaszel był wykrztuśny to bez antybiotyku się na szczęście obeszło. No ale zła byłam przeokrutnie bo dzieciaki zamiast się cieszyć zimą,śniegiem,bałwana lepić i na sankach śmigać to w domu większość czasu przeleżeliśmy. Natomiast ja wypadu na narty sobie nie odmówiłam ;-) jak tylko poczułam się lepiej to ruszyłam na stok :)
 
czarnula, ja rowniez jestem z Toba i wierze w szczescie Waszej trojki (Twojej i chlopakow). trzymam kciuki i przytulam :*

ja dzis mialam nawet fajny dzien, po tym jak sie w miare wyspalam. maly obudzil sie pierwszy raz przed 3, baaaardzo dawno mu sie tak nie zdarzylo, dostal jesc, pospal do 5.30 ale pozniej go mezus przejaj, ja jeszcze tylko nakarmilam o 7.15 i spalam do 10.20. pierwszy raz od misiaca wzielam dzis malego na spacer. bylismy na sankach i bardzo mu sie podobalo :)
 
Witajcie. Nie dam rady wszystkiego doczytać, wiec na razie tylko tyle

Dziś łapałam małej siuśki do badania (jak co miesiąć). Kupiłam już dawno woreczki na mocz, specjalne różowe dla dziewczynki. Nakleiłam i czekałam na siuśki. Po woreczku a raczej tym miejscu gdzie woreczek był przyklejony został czerwony ślad, ale pomyślałam, że to normalne, bo to łapanie trochę trwało. Ale ślad został i pojawiły się czerwone drobne krosteczki nie tylko na pitusi ale i na dole brzuszka. Posmarowałam linomagiem. mam nadzieję że zejdzie. Morał z tego taki, że więcej tych woreczków RÓŻOWYCH nie kupię, tylko zwykłe uniwersalne.
u nas tak jest właśnie po tych uniwersalnych. Caluśka pipka odparzona dosłownie po kwadransie i utrzymywalo się kilka dni

jednak moj Mąż chce rozwodu, stwierdzil ze mnie nie kocha i nie ma co dalej sie meczyc, zostane narazie w anglii i zobacze jak to bedzie, on sie pewnie wyprowadzi, jak nam bedzie zle to wrocimy do polski
bardzo, bardzo Ci wspólczuję i życzę by Ci się jeszcze życie ułożyło

u nas pogorszenie niestety u Zuzi mimo antybiotyku. Dostała inhalacje do poniedziałku ale jak dalej będzie się pogarszało to mamy jechac do szpitala. Dobrze, że chociaż chłopaki już prawie zdrowi są.
 
Hej dziewczyny. Jak wam nocka minęła? U nas dalej bez szału i z wiszeniem na cycu- powoli się przyzwyczajam. Za to znowu obudziłam się z bólem głowy. Takim ciśnieniowym, przy gwałtownej zmianie pozycji. No ale dzisiaj mąż zostaje z dziecięciem a ja jadę na shopping. Pod warunkiem oczywiście, że odkopię i odpalę samochód, bo od tygodnia nie był jeżdżony.

Kilolku- mam nadzieję, że Zuzi się jednak poprawi i szpital nie będzie konieczny.

Miłego weekendu majóweczki ;)
 
kattul - bo sęk w tym, żeby znaleźć równowagę. Maluch musi się uczyć samodzielności, sam potrafić pobawić, sam zasypiać i z czasem sam jeść (moja znajoma karmi do dziś 5 letnią córkę:szok:). jednak nie można w tym zgubić zabawy z dzieckiem, wspólnej zabawy, czy choćby siedzenia obok siebie i czytania swojej prasy - mama gazety, a dziecko bajki.
Moja Nuta też nieraz popłakuje w łóżeczku, najczęściej w dzień, jak woli się bawić niż spać, ale zmęczona. biegam do niej po 20 razy żeby wsadzić smoka, obrócić na plecki, przykryć kołderką i włączyć pozytywkę, ale w większości tylko ją włożę i idę - koniec pieśni, żadne noszenie, lulanie, wożenie, czy huśtanie w wózku, trzymanie za rączkę. kiedy moja teściowa albo dziadkowie mówią, że ma mało czułości, bo śpi sama to pytam, czy huśtany Bartek miał dużo czułości od zmęczonej, wściekniętej matki, która go huśtała całą noc, bo tylko tak spał (a było to huśtanie na boki, tak, że głowa odskakiwała)..

Kilolciu - trzymam za Was kciuki, u nas trochę spokoju -wreszcie od września - Tobie życzę tego samego, bo choć nie jest idealnie to ulga niesamowita
 
Witam się sobotnio i cgyba coś z ciśnieniem bo tak mnie w głowie ćmi.Ale jakies słońce się przebij a to pójdę z Amisią na spacerek:tak:Noc z pobódką i zabawą chyba mała musiała mieć stan podgorączkowy nie mierzyłam i czopka nie dawałam trochę się pobawiła i potem spałyśmy do 9 rano z dwoma zatyczkami smoczkowymi.Zaneta zgadzam się dziecko to odrębny organizm człowiek który nie tylko powinien ale i ma prawo do tego by żyć własnym życiem.Wiadomo,że na początku jest bezradny i mało samodzielny:tak:ale im starszy tym bardziej powinien być przez nas dorosłych do samodzielności przystosowywany i zachęcany.Ja Amelkę też zostawiam samą w jej pokoju i potrafi się sama bawić.Wieczorem sama usypia no przez cycowanie nocą brałam do łóżka teraz te zęby i nie mam sił latać po kilka razy smokiem zatykać ale staram się by wiedziała,że czasem jest się samemu ze swoimi myślami każdy ma prawo do chwili oddechu od innych :-)
 
reklama
A u nas noc...no właśnie jaka noc. Młoda zasneła po 19 a potem koło 23 było juz po spaniu, a że ja jeszcze nie zdążyłam się położyć, a moje dziecko stwierdziło że będzie uskuteczniać stanie i chodzenie do 5 więc raczej nie można mojego 2 godzinnego snu od 5 do 7 zaliczyć do nocnych.
Nie wiem czy to jakiś skok się zaczoł ale to moje szatańskie dziecko nie pozwala mi spać od paru dni. Aha Zośka wczoraj zrobiła 2 samodzielne kroki. W ogóle największą frajdę sprawia jej samodzielne stanie, jak jej się uda ustać dłużej to piszczy z radości. Moje dziecko wogle od paru dni nabyło nowych nietety wkurzajacych umiejetności. Gada po swojemu jak najęta i do tego strasznie piszczy i krzyczy i jest dzieki temu przeszcześlia. Sąsiedzi mnie chyba dzisiaj przeklinali bo Zośka darła się przez całą noc i nie było jak jej uciszyć bo przeciez jej nie zaknebluje. Jak ja wam czasem zazdroszcze dzieci kture zaczynają dopiero siadac i raczkować. Moja mama mnie pocieszyła tylko że jest taka po mnie i lepiej zebym zaopatrzyła się w smycz i GPS-a.
 
Do góry