wyparazanie to dla mnie masakra, przy Stasiu na poczatku gotowałam wszystko przez co najmniej 5 minut, po kilku miesiacach zaczelam zalewac woda, pamietam ze gotujac zniszczylam kilka butelek i smoczkow poniewaz przyklejały sie do garnka tym razem postanowiłam kupic urzadzenie do sterylizacji, to zadanie dla tatusia na czas mojego pobytu w szpitalu. uwazam ze najlepiej wyparzyc dopiero gdy wroci sie z dzieckiem do domu, na bierzaco. ja wygotowałam tylko smoczek i nakładki ktore mam spakowane do szpitala.
reklama
Mailen
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 31 Październik 2005
- Postów
- 2 441
Flaurka - pięknie i mądrze napisałaś
Carmella - sama sobie odpowiedziałaś, jak w oczach innych wyglądasz, a wyglądasz tak jak sama o sobie myślisz. Dla mnie zwalanie czegokolwiek na przeszłość jest absurdalne, sama łatwej nie miałam i wiem, że mało kogo to obchodzi. Jakbym była położną i przyszłaby mi na oddział laska wiek 20lat, bez pracy, bez szkoły, bez ślubu, opowiadająca o tym, że założy firmęi że ma starcia z mamą, rozłożyła rzeczy wszędzie w około i siedziała wciąż z laptopem to też bym najlepszego zdania o takiej dziewczynie nie miała. Sorry za szczerość, ale tak to wygląda - nie wiem, jak tam jest, ale wnioski wysuwam z tego, co piszesz. Trochę dystansu i pokory nie zaszkodzi;-) Dumę sobie teraz w buty schowaj i myśl o dziecku, bo urodzenie wcześniaka to nic kolorowego.
Olisia - zrób jak Ollena mówi, wrzuć do wrzątku na 3-5minut. Przy Lence też tak robiłam, a później to już nawet w zmywarce wyparzałam Do szpitala butelki nie brałam wtedy, bo zakładałam karmienie piersią i się udało. W pierwszej dobie pielęgniarki mi szpitalną butelkę z glukozą przyniosły. Teraz biorę jedną małą 125ml ale nówkę, wysterylizują mi na miejscu jak będzie potrzeba, a jak nie to w domu to zrobię po powrocie, bo kupiłam sterylizator.
Carmella - sama sobie odpowiedziałaś, jak w oczach innych wyglądasz, a wyglądasz tak jak sama o sobie myślisz. Dla mnie zwalanie czegokolwiek na przeszłość jest absurdalne, sama łatwej nie miałam i wiem, że mało kogo to obchodzi. Jakbym była położną i przyszłaby mi na oddział laska wiek 20lat, bez pracy, bez szkoły, bez ślubu, opowiadająca o tym, że założy firmęi że ma starcia z mamą, rozłożyła rzeczy wszędzie w około i siedziała wciąż z laptopem to też bym najlepszego zdania o takiej dziewczynie nie miała. Sorry za szczerość, ale tak to wygląda - nie wiem, jak tam jest, ale wnioski wysuwam z tego, co piszesz. Trochę dystansu i pokory nie zaszkodzi;-) Dumę sobie teraz w buty schowaj i myśl o dziecku, bo urodzenie wcześniaka to nic kolorowego.
Olisia - zrób jak Ollena mówi, wrzuć do wrzątku na 3-5minut. Przy Lence też tak robiłam, a później to już nawet w zmywarce wyparzałam Do szpitala butelki nie brałam wtedy, bo zakładałam karmienie piersią i się udało. W pierwszej dobie pielęgniarki mi szpitalną butelkę z glukozą przyniosły. Teraz biorę jedną małą 125ml ale nówkę, wysterylizują mi na miejscu jak będzie potrzeba, a jak nie to w domu to zrobię po powrocie, bo kupiłam sterylizator.
anik.
Mama Krzysia :)
o matko przepraszam, ale ten noworodek nie jest ładny wygląda jak mały Chińczyk.............
Czytałam wczoraj chyba.. Dla mnie jedna wielka masakra
Na początku sporo dzieci ma zapuchnięte oczka i tak właśnie wygląda, nas to nawet położna uprzedzała, że małe Chińczyki będą Dla swojej mamy z pewnością Kacper jest najpiękniejszy na świecie;-)o matko przepraszam, ale ten noworodek nie jest ładny wygląda jak mały Chińczyk.............
reklama
Tynka5
Fanka BB :)
Dokładnie takie małe sumo.
Podziel się: