reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Maj 2012

hello
ja jakis lekki przypływ energi mam. Mdłości prawie nie mam, piersi mnie nie bolą. Aż się zaniepokoiłam (zwłaszcza, ze u lekarza jeszcze nie byłam) i skoczyłam na bete. Mam dzisiaj plan wleźc na strych i obadać co moi na zime potrzebują, bo jutro u mnie kiermasz ubranek. Kilka razy do roku przyjeźdżają ludzie z hurtowni ubranek i mają naprawdę atrakcyjne ceny, zwlaszcza dla maluchów i śliczniutkie. Ja prawie nic nie kupuję w sklepach tylko na te kiermasze czekam. I właśnie sie zastanawiam czy się powstrzymam przed kupieniem czegoś dla maleństwa, no choć jedną sztukę ... :D najchetniej to bym jakąś kiecuszkę kupiła :d


kilolek piękne błyskotki, czy sprzedajesz je rózwnież na zewnątrz?
poza bb? tak, wlaściwie to głownie poza bb. Mam sklepik internetowy ale nie mam na niego czasu i właściwie świeci pustkami. Głownie bezpośrednio sprzedaję. Podrzucam róznym znajomym do pracy i tam babeczki sobie oglądają i czasem cos kupują (mój maż ma największe osiągnięcia na tym polu, nie wiem czemu, jakoś musi czarowac te baby :D )

moniaz witaj gratulacje:-)
annte gratuluje wsparcia męskiego, mój kompletnie się nie orientuje ale przeżywa no i do tej pory był przy każdym porodzie:tak: a przy tym pierwszym pamiętam jak powiedział szerzej kochanie nogi to myśłałam że mu wpie.... teraz z tego się śmiejemy:-D
haha dobre

Drugi post i juz prosze o kciuki.Dzisiaj jestem zmuszona udac sie do gin. celem nabycia jakiegos medykamentu na grzybice.Mam nadzieje ze przy okazji lekarz przebada mnie i uslysze poraz pierwszy bicie serca.W 7-dmym tygodniu widzialam pulsujaca kropke i od tego czasu strasznie sie boje kazdej wizyty.Jestem po invitro z potrojnym pechem i jednej nieudanej naturalnej ciazy.
trzymam kciuki

Ilona a moze cos na poprawe nastroju? jakies kino, kawka?

czarnulka to marsz do wanny

edit: taką mam refleksję i ciagle zapominam o niej napisać a propos naszego pieknego terminu majowego. Jak nam na Euro stolice zamknom to trzeba będzie na porodówkę helikopterem!
 
Ostatnia edycja:
reklama
suse - znam temat grzybicy dokładnie, ale jeszcze w ciąży nie miałam, napisz co Ci lekarz przypisał.......

moniaz - moja córa jest z 28.05.2009 - dobry dzień :)

Ilona - na snach się nie znam ale odpoczywaj dużo........

kilolek - ILE CI WYSZŁA BETA??? Mi wczoraj troche ponad 18 tyhttps://www.babyboom.pl/forum/members/kilolek-22491.htmls

A tak poza tym wróciłam z roboty i nic mi się nie chce :/
 
Ostatnia edycja:
U lekarza bylam w sprawie grzybicy i dostalam masc i globulki na trzy dni a raczej na trzy wieczory.U mnie nazywa sie to kadefungin 3 ktory w skladzie ma clotrimazol.Na codzien biore progesteron 2x dziennie i zastanawiam sie czy przez te 3 dni tez mam sobie go wpychac razem z globulkami na grzyba?
 
U lekarza bylam w sprawie grzybicy i dostalam masc i globulki na trzy dni a raczej na trzy wieczory.U mnie nazywa sie to kadefungin 3 ktory w skladzie ma clotrimazol.Na codzien biore progesteron 2x dziennie i zastanawiam sie czy przez te 3 dni tez mam sobie go wpychac razem z globulkami na grzyba?
Progesteronu nie wolno odstawiac w caiazy :no: Bron Boze
 
Witam Majoweczki.
Dopiero dotarlam,bo dzis maz w domciu caly dzien,to nie chcialo mi sie wlaczac pc :-p Poza tym podlaczaja powoli nas do sieci,bedziemy mieli normalny telefon i internet w domu(jestesmy na nowym mieszkaniu od niedawna,wiec jeszcze nie wszystko gotowe).
Ja rano po sniadaniu(muffin +mleko) prawie odlecialam,tak mi spadlo cienienie.Caly dzien zmeczona jestem i odrzuca mnie od wszystkiego,malo co zjadlam...tylko z przymusu,ale tak to juz z nami mamuskami jest ;-)
A teraz znikam,odezwe sie wiecej jutro.Dobrej nocy i dlugiego snu :-D
 
Cześć dziewczyny!

Kurcze napisałam prawie całego długaśnego posta i sobie sama skasowałam:( Postaram się go odtworzyć!

Dawno nie pisałam bo byłam ostatnio zajęta, ale starałam się Was czytać na bieżąco.

Karolcia strasznie się cieszę z Twoich bardzo dobrych wieści. Mam nadzieję, że troszkę odetchnęłaś i teraz będzie już z górki. Ja będę przeszczęśliwa jak moja krewetka będzie miała powyżej 16 mm (jak narazie tylko do tego etapu udało nam się dojść).

As współczuję ostatnich przeżyć, ale pamiętaj, że jesteś bardzo dzielną kobietą i Twoje dzieci mają wielkie szczęście mieć taką mamę jak Ty!

Patina, jakubka - w maju byłam hospitalizowana na oddziale patologii ciąży w szpitalu na Goduli (zamierzam tam rodzić, więc może się we trójkę spotkamy się na porodówce hehehe). Zetknęłam się z panem dr G. (wolę nazwiska całego nie podawać), bo akurat miał dyżur i nasze pierwsze spotkanie do najprzyjemniejszych nie należało - niestety. Rozumiem, że pewnie dla swoich pacjentek jest bardziej wyrozumiały i życzliwy. Patina Twoją pierwszą ciążę też on prowadził?

Czarnula dobrze, że masz już wodę...ale to było uciążliwe nie? Ja jak nie mam wody pół dnia bez zapowiedzi to jest mi źle, a Ty musiałaś tyle czasu wytrzymać! Wykąpałaś się już? heheheh

Ja marzę o trójce dzieci (zresztą sama mam dwójkę rodzeństwa) - zadziwiają mnie komentarze ludzi i to już przy drugim dziecku - o co kaman?!

Byłam w poniedziałek u lekarza - pęcherzyk ładnie rośnie, ale zarodka widać jeszcze nie było. Następną wizytę mam 10 października. Za chwilę zeskanuję i wkleję zdjęcie mojego kropka.
Wczoraj miałam mdłości - przytulałam kibelek ale nie puściłam pawika. Dziś czuję się nie za dobrze - chyba się przeforsowałam przez ostatnie dwa dni. Czekam na jutrzejszy powrót męża, a tymczasem strasznie się nudzę.

To chyba byłoby na tyle!
 
Ostatnia edycja:
Dziewczyny, to co dzis przezyłam to jakas masakra:( wyszłam do kuchni aby przygotowac sniadanko dla Stasia, zostawiłam go w jego hustawce, jak mi sie wydawało, solidnie przypietego, po chwili usłyszałam huk i niewyobrazalny płacz, okazalo sie ze mlody spadl na glowke. ma mega siniaka ale nic wiecej sie nie dzialo wiec mam nadzieje ze nic zlego sie nie stało. dzwonilam do lakarza, stwierdzil ze jesli dziecko nie wymiotuje to nie ma wstrzasnienia mozgu, nie mniej jednak czuje sie fatalnie, poniewaz go nie dopilnowałam.
 
pewnie na dywanik spadl wiec nic mu sie nie stalo
pamietam jak kiedys mi Xavier z lozka zlecial oj przejmowalam sie i mialam wyrzuty
wiec spokojnie napewno nic mu nie bedzie
 
reklama
Ja rano po sniadaniu(muffin +mleko) prawie odlecialam,tak mi spadlo cienienie.Caly dzien zmeczona jestem i odrzuca mnie od wszystkiego,malo co zjadlam...tylko z przymusu,ale tak to juz z nami mamuskami jest ;-)
Witam w klubie niejedzących. Dziś ok 11 na śniadanie wciągnełam zupkę chińską bo była to jedyna rzecz od której mnie nie mdliło na samą myśl. Mamy w domu grilla elektrycznego,jak TŻ sobie mięso robił to ja na zapach poleciałam obejmować muszlę klozetową. Do tej pory jeszcze nic oprócz tej zupki nie byłam w stanie tknąć. Teraz sobie na garnek parowy wrzuciłam trochę warzyw mrożonych (marchew,brokuł,kalafior,groszek) i gotuję do tego ryż. Mam nadzieje,że uda się choć trochę zjeść.
 
Do góry