Kuba do tej pory miał asystenta w szkole,ale jak się okazało,że Kuba w zasadzie sam daje radę ,a ja płacę za to ,że asystent pomagam dzieciom w szkole to zrezygnowałam.moja przyjacióła pracuje jako nauczycielka biologii w szkole integracyjnej i narzeka ze bardzo czesto nie ma nauczyciela wspomagającego. jest ona nauczycielka z powolania, skonczyla nasze dobre liceum z bardzo wysoką srednią, wszyscy doradzali jej medycyne ale ona wybrała zawod nauczycielki, nie mniej jednak widze ze jest jej ciezko, zwlaszcza wlasnie wtedy gdy nie ma nauczyciela wspomagajacego, ogarniecie grona dzieci z problemami jest dla jednej osoby bardzo trudne, ale coz... realia naszego szkolnictwa...
Jakby nie było to płaciłam za nią 500 zł.
I teraz mam wrażenie,że Kuba jest niedopilnowany jak potrzeba
Prawda jest taka,że dwóch pozostałych chłopców z zaburzeniami jest na lekach i na religię 1 z nich nie chodzi.
Pedagog miała pod opieką tylko 2 dzieci ,więc nie mam pojęcia jak można doprowadzić do takiej sytuacji.....