reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Maj 2012

Cześć kochane...

mnie znowu dołki dopadły...eh....tak jakby mi objawki ciążowe poprzechodziły...juz mi nie jest ani niedobrze, ani nic nie boli...nawet piersi jakby tylko pod silnym dotykiem czuje....
no i wczoraj znowu miałam taki beżowy sluz.....i to całkiem sporo go było...za cały dzień cała wkładka pobrudzona....niby ma razie spokój....ale to po nocy...zobaczymy jak bedzie w ciągu dnia.....

w poniedziałek wizyta...strasznie sie boje, że nic nie zobaczę...choć staram się mysleć bardzo pozytywnie, gadam do żółwika...ale nadzieja coraz mniejsza....
 
reklama
Gratulacje wszystkim mamusiom po wizytach - ciężko ogarnąć posty wieczorne bo zawsze się dużo rozpisujecie... :)

As bardzo ci współczuje tych wszystkich przejść - powiem Ci szczerze, że jak tak czytałam Twoją historię zaczęłam zastanawiać się nad moim synem, my też nie mieliśmy łatwo ale nigdy nie kojarzyłam tego ze szczepionkami, nie będę się teraz rozpisywać o co chodziło ale powiem po krótce że w 1 dobie życia mały wylądował na OIOM'ie potem jak miał półtora roku wystąpiło podejrzenie padaczki i też mieliśmy nieco nerwów. Jedna z rzeczy które najbardziej utkwily w mojej głowie z okresu OIOMu to to że zabrali go tam bez mojej wiedzy kiedy poszłam przywitać dziadków którzy chcieli go zobaczyć, potem kazali mi się spakować i przenieść do sali6 osobowej przy OIOMie gdzie byłam sama a na pytanie moje do lekarki prowadzącej małego czy moje dziecko przeżyje ona tylko wzruszyła ramionami i wyszła. Powiem wam że moim zdaniem opieka medyczna w naszym kraju a już w ogóle jakakolwiek pomoc psychologiczna dla rodziców którzy nie wiedzą co się dzieje (a ja nic nie wiedziałam co dlaczego itd - jedyne co mi powiedzieli to że dziecko "zapomina" oddychać) jest w tragicznym stanie. I teraz mając takie a nie inne doświadczenia i czytając to co napisałaś nie tylko w tym wątku, jestem przerażona! Zbyt mało wiem w samym temacie szczepień żeby reagować - baa ja nawet nie wiedziałam że dziecko w szpitalu jest szczepione! :szok: chciałabym tego wszystkiego uniknąc ale nie wiem jak, aktualnie przyszło do mnie pismo z przychodni dot. szczepienia 5latków na krzusiec i teżec i aż boję się iść... czy ktoś ma może info nt tej szczepionki?

dodam tylko że szczepionka nazywa się tripacel - nie wiem na ile ona jest bezpieczna i czy szczepić ?!
 
Ostatnia edycja:
to jest nas więcej bo mi tez 17 maj wychodzi :-)

Ja Nataszkę szczepiłam i szczepić będę. Temat ten wciąż wywołuje całą masę kontrowersji i co osoba to inna opinia.

A jeśli chodzi o imimona to z racji tego,ze mieszkamy w UK to chciałabym aby imię było w wymowie i pisowni takie samo po polsku i po angielsku. Jak będzie chłopak (na co liczę bo bardzo chcemy mieć parkę) to na bank będzie Adam. A dla dziewczynki jeszcze imienia nie mamy.

Wiecej więcej, bo ja mam termin wg usg na 18 maja ;)

Pozdrawiam gorąco przyszłe obecne mamuśki
 
Hej dziewczyny!

Chciałabym do Was dołączyć z nadzieją na szczęśliwe zakończenie.
To moja trzecia ciąża, jednak los nie był dla mnie łaskawy. Mam nadzieję, że teraz się uda - biorę leki i zastrzyki w brzuś podobnie jak karolcia!

Pozdrawiam:)
 
w poniedziałek wizyta...strasznie sie boje, że nic nie zobaczę...choć staram się myśleć bardzo pozytywnie, gadam do żółwika...ale nadzieja coraz mniejsza....
Ej Karolcia, a co to za pesymistyczne i czarne myśli!?!?!?!? Nie trać nadziei, nie poddawaj się, do poniedziałku już niedaleko, ja też mam wizytę w poniedziałek, też się martwię i zastanawiam jak będzie, ale nie ma sensu się zadręczać, bo to też wpływa na nasz organizm i fasolki! Także głowa do góry!
Nie wiem, jak u Ciebie na śląsku ale u mnie na pomorzu zachodnim piękna pogoda - złota polska jesień,więc może warto pójść na spacer, żeby trochę się ponaświetlać???
Pozdrawiam Cię gorąco!

Anet i Dila gratulacje!
 
To niech ta pogoda z pomorza zachodniego przejdzie na pomorze środkowe, bo tutaj prawdziwa polska jesień, ciemno, zimno i deszczowo :no: I jak tu nie spać na siedząco, a wpracy trzeba jakoś wytrzymać ;)
 
Cześć kochane...

mnie znowu dołki dopadły...eh....tak jakby mi objawki ciążowe poprzechodziły...juz mi nie jest ani niedobrze, ani nic nie boli...nawet piersi jakby tylko pod silnym dotykiem czuje....
no i wczoraj znowu miałam taki beżowy sluz.....i to całkiem sporo go było...za cały dzień cała wkładka pobrudzona....niby ma razie spokój....ale to po nocy...zobaczymy jak bedzie w ciągu dnia.....

w poniedziałek wizyta...strasznie sie boje, że nic nie zobaczę...choć staram się mysleć bardzo pozytywnie, gadam do żółwika...ale nadzieja coraz mniejsza....

No właśnie Karolcia, postaraj się nie myśleć o tym, że coś może pójść nie tak. Wiem, że czarne myśli krążą nad nami niezwykle uparcie, i ciężko je przegonić, ale postaraj się :) Wszystko, co projektujesz w umyśle, nasza podświadomość przyjmuje, jako rzecz pewną, idąc więc tym tropem myśl o rosnącym brzuszku, kopniakach, ciężkości w poruszaniu się :) i o tym, że już niebawem będziesz tulić swoje upragnione i wyczekane Szczęście :)
Co do szczepień, to i ja znam kilka przypadków poszczepiennych powikłań; mój brat na ten przykład nie powinien być szczepiony, ale o tym moi rodzice dowiedzieli się, kiedy było już po fakcie. Ja też miałam ogromne obawy w związku z tym, czy szczepić Tomka, czy nie, jednak szczepimy. Obawiałam sie bardzo MMR, dlatego też zwlekaliśmy z tym szczepieniem 4 m-ce, aby Młody był choć troszkę starszy, silniejszy.
Dużo jest kontrowersji wokół szczepień, i wybór należy do każdej z mam. Ja wierzę, że naprawdę wieeeele zależy od szczęścia;
 
reklama
Hej dziewczyny!

Chciałabym do Was dołączyć z nadzieją na szczęśliwe zakończenie.
To moja trzecia ciąża, jednak los nie był dla mnie łaskawy. Mam nadzieję, że teraz się uda - biorę leki i zastrzyki w brzuś podobnie jak karolcia!

Pozdrawiam:)


To witam...i tym bardziej tule....
a znasz przyczyne tamtych strat?
walczymy...walczymy....
 
Do góry