reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Maj 2012

Dusia zeby Ci sie faktycznie Mati nie rozchorowal &&&

Zanetaa,Kilolek juz pare mieisecy temu pisalam,ze moja corcia do spokojnych nie nalezy,w sensie nie jest dzieckiem zatrzesionym,zachuchanym,ktore siedzi non stop cicho i w jednym miejscu.Jest bardzo samodzielna,bo jej na to pozwalamy,ale wie ze tylko do ktoregos momentu moze sobie pozwolic na cos.U nas poklepanie w dupeczke okryta pieluszka to najwieksza kara cielesna(doslownie 3x w ciagu 2lat z sila piorka,bo oboje jestesmy przeciwni karom cielesnym),podniesienie glosu to najwieksza kara i jezeli cos jest nie,to jest nie i zdania nie zmieniamy.V z reguly jest zywiolowa,wszedzie jej pelno i robi tysiac rzeczy na raz(ksiazeczka,rysowanie,zabawa plastelina,ganianie zwierzat itp w tym samym momencie...),ale nie krzyczy,nie szamocze sie,nie "bije",nie okazuje humorkow placzem etc...stad moje zaskoczenie wczorajszym jej zachowaniem.W domu w ostatnich tygodniach zdarzylo sie,ze np.na slowo "nie wolno" pojawiala sie podkowka i lzy,przemieniajac sie w tragiczny krzyk trwajacy 5sek,ale myslalam ze sie tylko na tym skonczy.No nic przetrwalismy wiele,przetrwamy i to.Noc i dobry sen pozwolily mi jakos przemyslec cala sytuacje i choc wczoraj czulam sie zle z tym,to jednak pocieszam sie,ze wcale tak zle u nas nie jest i bardziej niz sie martwic,powinnam byc za to wdzieczna.
Charakterek odziedziczyla corcia po mnie,wiec sie nie powinnam dziwic.Ja to uparta jestem i jezeli mam racje to stawiam na swoim i koniec,a bedac dzieckiem tez lzami wymuszalam :zawstydzona/y:;-):-p

Ale sie rozpisalam:zawstydzona/y:
V jeszcze spi,S na rano do pracy niedaleko domu poszedl,juz slyszalam syreny ambulansu,wiec zaczelo sie-biedny :sorry2: Nina(psina)znowu cos musiala nie odpowiedniego zjesc,bo rano mialam sprzatanie wymiotow,po tym jak w nie weszlam bosa stopa :eek: Wirus chyba sie zaczal nade mna litowac,bo nos zaczyna sie "odpychac",wiec mysle ze dzien moge uznac za rozpoczety :-p
Spokojnego weekendu Majoweczki!
 
reklama
Fiore - no właśnie - mamy wspaniałe i grzeczne dzieciaki - złe dni/chwile im się zdarzają jak i nam:) czasem jak zaczniesz się martwić, że jednak jest coś nie tak, to po prostu wyjdź z dzieckiem np na plac zabaw - tam zobaczysz niegrzeczne i źle wychowane dzieci, jak ja ostatnio na "zjeżdżalniach" w galerii - włosy mi się jeżyły na głowie i kilka razy ratowałam obce dzieci przez upadkiem z wysokiej zjeżdżalni - dodam, że mój Barti był aniołkiem i inne mamy patrzyły na niego z zazdrością - ja spuchłam z dumy:)

dusia - && - swoją drogą jak nie urok to sraczka...

w miarę wyspana jestem - odbyło się bez syropu - temp. tylko 37 . pobudka była jedna o 5 - z powodu dziecka, bo ja już co dziesięć minut wstawałam z moim przeziębionym pęcherzem - wrrr nienawidzę tego! leczenie od wczoraj wznowione, więc może dziś będzie lepiej..
temperatura -2, więc zaczyna nam się śnieg topić - kapie po rynnach, co doprowadza mnie do szału - nigdy dotąd mi to nie przeszkadzało:eek:

miłego dnia Kochane!
 
Ja już zgłupiałam z tymi kosmetykami;-)
Też nie chcę niepotrzebnie wydawać pieniędzy, a z drugiej strony wolę teraz kupić i mieć to z głowy.
To samo sie tyczy maści itp. , mam taki charakter, że lubię mieć wszystko wcześniej kupione
 
Stokrotka,bo to juz tak jest z nami,ze wijemy gniazdko i szykujemy co nam potrzebne,zeby pozniej tylko dokupic co naprawde bedzie potrzebne ;-)
Ja musze meza "zaprzegnac" do roboty :-p,musi z piwnicy przyniesc przewijak z wanienka,lezaczek i "spiworek-gondole",trzeba zdezyfnekowac i niech leza nam w domu,miejsce jest ;-)
Musialam obudzic V,bo spala za dlugo i zaczelam sie niepokoic :zawstydzona/y: Jak za malo to narzekam,jak za duzo tz..eh.....zycie :-p;-)
 
Stokrotka ja niby też wolę być przygotowana, ale mam blisko domu rossmanna i aptekę więc nie będzie problemu, żeby w razie co szybciutko wyskoczyć i dokupić. Swoją drogą wiem też, że w szpitalu dostanę konkretny zestaw próbek więc na początek wystarczy :-)
 
Little_Nina &&& dochodz szybko do siebie!Mnie calkowicie zatkalo nos i uszy,slysze jak przez wate,a moje cisnienie dobilo wlasnie do 80/50 :confused2: V jak rano byla spokojna,tak po popludniowej drzemce wyszedl z niej rzadki-potworek.Do tego udalo nam sie wyjsc na chwile i wlasnie taki humor ja dopadl,jak pilam czekolade w pobliskiej kawiarni - splonelam zywcem,bo kazdy sie na nas patrzyl jakbysmy zle dziecko wychowywali i nie wiadomo co jej robili.Nie pozwolilam jej butami wejsc na krzeslo,wiec sie "rozdarla" i zaczela szamotac...Powiedzcie mi,ze zadne z dziecie tak nie robi,bo po spojrzeniach ludzi mialam wrazenie,ze oni maja spokojne dzieci,a tylko moja mala jest taka:no:Poza tym szczerze sie przyznaje,ze az sie poplakalam jak wyszlismy,bo nigdy sie az tak nie zachowala i naprawde bylo mi wstyd :-( Chyba,ze naprawde wchodzimy w etap buntu dwulatka,a tego sie boje bardzo.Wystep malenkiej trwal tylko pare sekund i po chwili ponownie dziecko szczesliwe i zadowolone z zycia...mam mieszane uczucia.Mam nadzieje,ze przez noc cos mi przyjdzie do glowy.Juz leze w lozeczku,ale sie wylaczam i ide ogladac Dr.Housa z malzem ;-) spokojnej i spiacej nocy :*
Kochana nie jesteś przyzwyczajona i dlatego Ci się to wydawało mega występkiem .V jak będzie starsza być może (ale nie na pewno) będzie na siebie również zwracała uwagę mega protestami .Ona jest maleńka i tak naprawdę niewiele jeszcze rozumie .Cały okres " buntownika bez powodu " masz jeszcze przed sobą ...
Dusia zeby Ci sie faktycznie Mati nie rozchorowal &&& Zanetaa,Kilolek juz pare mieisecy temu pisalam,ze moja corcia do spokojnych nie nalezy,w sensie nie jest dzieckiem zatrzesionym,zachuchanym,ktore siedzi non stop cicho i w jednym miejscu.Jest bardzo samodzielna,bo jej na to pozwalamy,ale wie ze tylko do ktoregos momentu moze sobie pozwolic na cos.U nas poklepanie w dupeczke okryta pieluszka to najwieksza kara cielesna(doslownie 3x w ciagu 2lat z sila piorka,bo oboje jestesmy przeciwni karom cielesnym),podniesienie glosu to najwieksza kara i jezeli cos jest nie,to jest nie i zdania nie zmieniamy.V z reguly jest zywiolowa,wszedzie jej pelno i robi tysiac rzeczy na raz(ksiazeczka,rysowanie,zabawa plastelina,ganianie zwierzat itp w tym samym momencie...),ale nie krzyczy,nie szamocze sie,nie "bije",nie okazuje humorkow placzem etc...stad moje zaskoczenie wczorajszym jej zachowaniem.W domu w ostatnich tygodniach zdarzylo sie,ze np.na slowo "nie wolno" pojawiala sie podkowka i lzy,przemieniajac sie w tragiczny krzyk trwajacy 5sek,ale myslalam ze sie tylko na tym skonczy.No nic przetrwalismy wiele,przetrwamy i to.Noc i dobry sen pozwolily mi jakos przemyslec cala sytuacje i choc wczoraj czulam sie zle z tym,to jednak pocieszam sie,ze wcale tak zle u nas nie jest i bardziej niz sie martwic,powinnam byc za to wdzieczna.Charakterek odziedziczyla corcia po mnie,wiec sie nie powinnam dziwic.Ja to uparta jestem i jezeli mam racje to stawiam na swoim i koniec,a bedac dzieckiem tez lzami wymuszalam :zawstydzona/y:;-):-pAle sie rozpisalam:zawstydzona/y:V jeszcze spi,S na rano do pracy niedaleko domu poszedl,juz slyszalam syreny ambulansu,wiec zaczelo sie-biedny :sorry2: Nina(psina)znowu cos musiala nie odpowiedniego zjesc,bo rano mialam sprzatanie wymiotow,po tym jak w nie weszlam bosa stopa :eek: Wirus chyba sie zaczal nade mna litowac,bo nos zaczyna sie "odpychac",wiec mysle ze dzien moge uznac za rozpoczety :-pSpokojnego weekendu Majoweczki!
Z tego co piszesz jednoznacznie można stwierdzić ,że mała dokłada sobie sama mega dużo bodźców sensorycznych i to jej pomaga w "dokarmianiu mózgu " .W tym wieku dzieci przez sensoryzmy czyli sferę poznawczą głównie (wkładanie do buzi i dotykanie rączkami ) poznają cały świat ,bo to taki etap rozwojowy .Dzieciaczki są "głodne" poznawania świata na swój sposób i porządkowania tego świata wg swoich własnych kategorii .
Napiszę Wam ze swojego doświadczenia .Moje dzieci są mega żywiołowe .;-)
Klaudia jest w pełni zdrowym dzieckiem ,bez kompletnie żadnych zaburzeń sensorycznych czy emocjonalnych .
Było z niej "kawał diabła" od początku ,ale też była mega samodzielna .W wieku 18 miesięcy mówiła pełnymi zdaniami i biegała z prędkością światła . :-D
Jak miała rok i 10 miesięcy wsadziła kota do pralki i chciała prać ,bo śmierdział tuńczykiem .Jak go zmaoczyłam i wycierałam to zabrała i biegiem do kuchni ,wpychając go do piekarnika .Uczyła kota latać z wierzchu regały ,gdzie z nim wchodziła 40 sekund po półkach .
Wszędzie jej było pełno ...Urwanie głowy z takim diabłem ...
Kiedyś przez ponad 2 tygodnie rzucała się na każdym spacerze w każdą kałużę (luty -marzec i roztopy) ,bo nie chciałam jej kupić wózka dla lalek ....:wściekła/y::wściekła/y:
Ale jest co wspominać .:-D:-D
Więcej do poczytania na naszym blogu we wspomnieniach ....
Kiedyś pamiętam ,że mnie to irytowało bardzo ,ale z perspektywy czasu i po doświadczeniach z Kubusiem widzę ,że ona tylko testowała na ile może sobie pozwolić ....
Z Kubusiem to inna historia .:-:)-(
On znów bił dzieci ,krzyczał ,uciekał ,biegał bez opamiętania ...
Ludzie z boku wielokrotnie mówili ,że to diabeł nie dziecko ,że powinno się go izolować ,że co to za matka co nie umie wychować swojego dziecka ....
Zanim wyda się osąd warto się zastanowić ...
Czy to rzeczywiście problem wychowania ?:confused:
Czy może jednak problem wynikający z nieradzeniem sobie w świecie przez to małe niewinne dziecko .
Dziecko "nadpobudliwe ruchowo " jakich jest wiele na placach zabaw i niestety coraz więcej takich dzieci -nie potrafi poradzić sobie samo w świecie .
Ono stymuluje się ruchem ,kolorem ,przestrzenią i nakręca jeszcze bardziej .
Co w odpowiedni sposób trzeba przerwać i kontrolować ,ale nieodpowiednia ingerencja może spowodować bunt ,strach ,paniczny lęk czy histerię ...
Zaczyna bić ,biegać ,szaleć ,krzyczeć ,histeryzować,a jak już zatyka uszy to jest na granicy wytrzymałości .

Mam takie dziecko w domu i nawet nie wiecie jak boli fakt ,że jak idziesz na plac zabaw to słyszysz ...
Odejdź od niego ,bo on jest nienormalny...lub gorsza scena .
Wchodzę na plac zabaw z dzieckiem i widzę ogólne poruszenie ...
Każda dziecko łapie za rękę i mówi.Chodź szybciutko bo mamy coś do załatwienia ,lub chodź ,bo już jesteśmy spóźnieni...
Pytam więc ...Kiedy moje dziecko ma nawiązać relacje społeczne i nie być dzikie ,skoro na nasz widok wszyscy uciekają ?:confused::confused:
To nie jest ani jego wina ,ani tym bardziej moja ,że szereg różnych sytuacji życiowych spowodował,że mam takie dziecko jakie mam ...
Jest jeszcze gorsza scena ,która tkwi mi przed oczami .:wściekła/y::wściekła/y:
Kubuś siedział w piaskownicy w zeszłym roku i sypał przed siebie piaskiem .
Był sam i był naprawdę bardzo spokojny.
Przyszła pani z synkiem ,który chciał się pobawić z Kubusiem .Kuba miał jakąś zawiechę w przestrzeni i nie reagował tylko siedział i dalej sypał.
Ten maluch podszedł do niego ,a Kuba na niego sypnął piaskiem ,ale nawet tego nie zauważył ....
Na to energiczna pani podbiegła dl młodego ,szarpneła go za ramię i wrzeszczy :
Jak matka Cię nie wychowała to ja Cię wychowam ...
Nosz .kur... doznałam szoku .:szok:
Moje dziecko panika ,lęk,krzyk,płacz,wrzask ....
To się powinno stać ,a jednak się stało .:no:
Potem mega awantura z mojej strony ,bo już nie wytrzymałam ...:zawstydzona/y::wściekła/y:

Tak moje kochane wygląda często rzeczywistość matki ,która ma "NORMALNE DZIECKO ,ale inne niż wszystkie "Nasze dzieci to dzieci wyjątkowe ,które inaczej widzą i rozumieją świat .:tak:
Takich dzieci jest ok.70 % wśród wszystkich dzieci wokół nas ,tylko niestety ok 15 -20 % tych dzieci jest prawidłowo i wcześnie zdiagnozowanych....
ależ się rozpisałam ....

Znikam i miłego dnia zyczę ...
 
Ostatnia edycja:
As dziekuje Ci za wszystko co napisalas.Ja mialam kontakt z roznymi typami chorob dzieciecych,wiec moge Cie chociaz troche zrozumiec,ale napewno nie moge powiedziec ze wiem cos lepiej od Ciebie,albo ze bede kiedykolwiek wiedziala.Zeby cos moc zrozumiec,trzeba z tym zyc,a nie tylko przezyc.Takze,jeszcze raz dziekuje za to co napisalas.
Ja ciagle powtarzam,ucze sie codziennie bycia mama,odkad zaszlam w pierwsza ciaze 3lata temu.Kazdy dzien,kazde zdarzenie to nowe doswiadczenie.
To prawda,ze aktualnie moj stan psychiczno-fizyczny zalezy od hormonow,wiec aktualnie powinnam bardziej zwracac uwage na moje zachowanie i starac sie byc lepszym czlowiekiem,bo tylko w ten sposob moge przekazac mojemu dziecku odpowiednie wychowanie.
Ale dosc tych rozmyslan.Mowie sobie "kobieto wez sie w garsc i przestans sobie problemy wymyslac!".
Jeszcze raz dziekuje As :*
 
Witam w sobotnie popoludnie:tak:U nas roztopy, snieg topnieje,a podobno ma jeszcze padac snieg z deszczem:wściekła/y:
fiore nasza Misia tez nie jest aniolkiem, ale na takiego wyglada;-) Wszyscy mowia jak ona grzeczna itp. W domu nie mozemy raczej narzekac, potrafi bawic sie sama:tak:Ostatnio w przedszkolu dostala kare,ale nie powiedziala za co:sorry2:Ja sie jej zachowaniem nie bardzo przejmuje, Seba pamietam byl bardziej spokojny niz ona:tak: Trzymam kciuki za Twoje hormony zeby Ci za bardzo nie dokuczaly:tak:
Nic mi sie nie chce, popoludniu jedziemy do znajomych na "ostatki", jedziemy z G siostra i jej mezem:tak:My mamy zostac na noc a ja mam odwiezc G siostre do domu:dry: Nie wiem czy mi sie bedzie chcialo:sorry:
Zycze milej soboty:tak:
 
wpadam tylko pożyczyć miłego weekendu:-)
za wszystkie potrzebujące trzymam kciuki!
mam zgagę na szczęście pomagają jeszcze migdały....
 
reklama
Witam Majóweczki.Ja tylko na chwilkę przywitać się i zmykam ogarnąć domek i zrobić obiadek na dziś i jutro a później sama muszę się ogarnąć wieczorkiem wybieramy się z Ł i znajomymi na imprezę ostatkową.Miłego weekendu.
 
Do góry