cześć dziewczyny! Ja też szykuję się na maj. strasznie się wszystkim stresuję, bo to nasze pierwsze dzidzi i jeszcze mi się zrobiła opryszczka na ustach, a tyle się złego naczytałam, że włosy stają dęba;/ jutro na drugą wizytę u gina.
reklama
suzi1
Kocham Cię synuś
- Dołączył(a)
- 18 Grudzień 2009
- Postów
- 2 983
Wedlug mnie beta jest prawidłowaAs 76 , Tak jak pisałam wyżej
"Ja piątek w dniu spodziewanej miesiączki 14 dni po owulacji miałam bete 501, powtórzyłam po 72 godz. i wynik 1842!! przy normie 6-71."
U mnie w laboratorium są poprostu inne normy niż u Ciebie, u mnie 2-3 tydzień ciąży (od zapłodnienia) 6-71.
No nic mam dzisiaj wieczorem dzwonic do mojego gina i zobaczę kiedy mnie umówi na Usg.. a już myślałam, ze tez masz taką wysoką jak ja
Ja mialam 220, potem 2510 i następna ok 5000
As, tylko ze ja robilam badania na krotko przed ciązą ze Stasiem, byla podwyzszona ale nie jakos bardzo, mimo to moja lekarka uznała ze z taka prolaktyna nie powinnam byla zajsc w ciaze, ale skoro juz zaszłam to nic z tego tytulu nie grozi maleństwu. a teraz wyczytałam w internecie o poronieniach z tego tytulu i juz sama nie wiem co o tym myslec. Moze ten problem nie dotyczy takiego poziomu prolaktyny, tylko jeszcze wyzszego, poniewaz tam była mowa o normach podwyzszonych 200 razy a nie pol.
U mnie również był problem z wysoką prolaktyną ( 23 razy większą) .Dostałam DOSTINEX, który wszystko mi unormował i ppo 3 mc zaszłam w ciążę.Gin,który przepisywał mi lek powiedział,że będę musiała brać go przez okres około 3 mc ciąży by nie poronić.Zaś inna ginek.endyklrynolog powiedziała, że absolutnie trzeba odstawić lek.2 sprzeczne zalecenia i bąź tu mądry. Gdy,z bety wyszedł mi poytywny wynik od razu umówiłam się do lekjarza eddo.gin., na wizytę by powiedział co mam robić względem tabletek.Brać, nie brać oto jest pytanie.
Stwierdził ,że ABSOLUTNIE mam nie brać tabletek przy niewieloczynnościowej hiperprolaktynie. Więc , nie biorę, komuś muszę wierzyć.
Nie masz się co martwić, Lekarz podjął decyzję u ciebie na podstawie konkretnych wyników, badań a nie danych ogólnych, które znajdziesz w necie.Na pewno wie co robi.
AS - napisz jak po wizycie.Trzymam kciuki
agasim, ja straciłam pierwsze Bobo przez opryszczkę ale mialam ją na polowie twarzy, a w drugiej ciązy takze ja miałam, ale już tylko jedno miejsce zmienione chorobowo i dzis mam 10-miesiecznegi synka, wiec spokojnie. Moja lekarka twierdzi ze jedno zmienione miejsce to nie oprzyszczka wiec glowa do gory teraz na szczescie opryszczka mnie nie dopadła, a moze jeszcze wszystko przede mną...
A co do nastrojów???
U mnie pierwszy etap jak się dowiedziałam,że jestem w ciąży totalny szok.Nawet nie radość, choć tyle starań...Zaraz zjawiła sie u mnie pseudokoleżanka, która zaczęła opowiadać jak to ona poroniła 3 razy, że nie ma się z czego cieszyć bo mogę mieć puste jajo itp
I zamiast sie cieszyć,ryczałam i ryczałam, że mogę mieć puste jajo,że i tak nic z tego.No ale dzieki wsparciu mojego męża i naprowadzeniu się na właściwe tory staram cieszyć się każdą chwilą. Co ma być to i tak będzie, nerwy nie pomogą. a WRĘCZ PRZECIWNIE. Mam nadzieję,że pozytywne nastawienie pozostanie, choć obawy są...tro chyba normalne.
Czasem mam zmianę nastrojów, jak robię sie zła włącza mi sie przekliniak maksymalny , dotąd niespotykany w tak znacznym stopniu w moim życiu:-)
U mnie pierwszy etap jak się dowiedziałam,że jestem w ciąży totalny szok.Nawet nie radość, choć tyle starań...Zaraz zjawiła sie u mnie pseudokoleżanka, która zaczęła opowiadać jak to ona poroniła 3 razy, że nie ma się z czego cieszyć bo mogę mieć puste jajo itp
I zamiast sie cieszyć,ryczałam i ryczałam, że mogę mieć puste jajo,że i tak nic z tego.No ale dzieki wsparciu mojego męża i naprowadzeniu się na właściwe tory staram cieszyć się każdą chwilą. Co ma być to i tak będzie, nerwy nie pomogą. a WRĘCZ PRZECIWNIE. Mam nadzieję,że pozytywne nastawienie pozostanie, choć obawy są...tro chyba normalne.
Czasem mam zmianę nastrojów, jak robię sie zła włącza mi sie przekliniak maksymalny , dotąd niespotykany w tak znacznym stopniu w moim życiu:-)
Zagadka, spokojnie, oczywiscie są dziewczyny, ktore spotykają takie tragedie, nawet tu na naszym forum, ale nie dotyczy to kazdej z nas. Nawet te Dziewczyny ktore mają już swoje trzy Aniołki są dobrej mysli i słusznie, poniewaz mocno wierzę w to że wszystkie szczesliwie dotrwamy do końca ja takze jestem mega nerwowa, ale w poprzedniej ciazy było to samo, dziwie sie mezowi ze sie ze mna nie rozwiodl a jeszcze bardziej ze zdecydował sie na drugie Bobo
a jesli chodzi o prolaktyne to moj wynik dotyczy stanu sprzed poprzedniej ciąży a opinia lekarzy takze tamtej ciazy,mam nadzieje ze teraz nie jest gorzej.
Niestety ja takze mam takie pseudokolozanki, od jednej usłyszałam pytanie, czy ja zwariowałam ze ciesze sie z tej ciąży, to samo pytanie zadała mojemu mezowi wiec nie szczedził na nią swojej wredoty oczywiscie juz sie nie kolegujemy. jej zdaniem ciaza po ciazy to tragedia,a dla mnie spelnienie marzen.
a jesli chodzi o prolaktyne to moj wynik dotyczy stanu sprzed poprzedniej ciąży a opinia lekarzy takze tamtej ciazy,mam nadzieje ze teraz nie jest gorzej.
Niestety ja takze mam takie pseudokolozanki, od jednej usłyszałam pytanie, czy ja zwariowałam ze ciesze sie z tej ciąży, to samo pytanie zadała mojemu mezowi wiec nie szczedził na nią swojej wredoty oczywiscie juz sie nie kolegujemy. jej zdaniem ciaza po ciazy to tragedia,a dla mnie spelnienie marzen.
Przez tą sytuację podwójnie cieszę się że jestem w ciązy.Do puki miałam problemy ze zdrowiem doradzała i dzieliła sie swoim doświadczeniem.Teraz mamy zerowy kontakt.Sądzę, że cholernie mi zazdrości , bo oddała by każde pieniądze by być na naszym miejscu a nie może. Podziwiam dziewczyny, które miały niemiłe doświadczenia w tym zakresie, a mimo to potrafią się podnieść i nadal walczyć. Czas ciąży musi być czasem naszej radości, (bo potem oprócz radość związanych z dzieckiem siku kupa siku kupa butla spać)No i od maja czeka nas dieta.
Ale to od maja więc idę coś zjeść :-)
Ale to od maja więc idę coś zjeść :-)
Witajcie Kochane :-) ja dziś obudziłam się bardzo poddenerwowana i poczułam taki niepokój i strach z powodu tego, że w pracy jeszcze nie powiedziałam... Dlatego pierwsza rzecz jaką zrobiłam w pracy to poszłam do dyrekcji porozmawiać o poniedziałku, który chce wziąć wolny ze względu na wizytę u lekarza i powiedziałam o tym, że jestem w ciąży... Pani dyrektor przyjęła to bardzo dobrze :-) także kamień z serca :-) trzymajcie się cieplutko i miłego wieczorku
reklama
Ja jeszcze w pracy nie powiedziałam ( Wiedzą tylko moje 2 koleżanki z pokoju) . Zrobię to za około 2- 3 mc , Tak będzie lepiej,ze względu na nietypową sytuację w firmie. Mi już tyle razy ciąże wmawiano, że czas , że powinnam...Tak się przyzwyczaili,że nie jestem w ciąży ,że tertaz gdy się udało nikt nawet nie podejrzewa, ani nawet nie zapyta.Hi hi hi .No, ale trudno język za zębami trzymać
Podziel się: