reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Maj 2012

Emilka już prawie zdrowa. U mojego M. skończyło się na katarze. A ja pozbierałam zarazki od całego tego towarzystwa. :(

Na dodatek zaczyna się u nas ujawniać bunt dwulatka w dość burzliwej postaci...
 
reklama
Dzień dobry,

ale tu cisza...
Już przeszło tydzień jak jestem chora... Zaczęło się od objawów grypopodobnych, potem dołączyła angina ropna, jakieś 3 dni później doszły zatoki... Wczoraj nastąpiło apogeum kiedy to katar zaczął wychodzić mi okiem... Obudziłam się z zaropiałym, zaklejonym i tak spuchnietym lewym okiem, że nie potrafiłam go otworzyć...

Jutro jadę na kontrolę do lekarza, bo o ile moje samopoczucie jest trochę lepsze, oko uratowałam rumiankiem i Neomycyną, zatoki też w miarę, to jednak czuję, ze jeszcze boli mnie gardło... Raz po lewej, raz po prawej stronie, przy przełykaniu. Najmocniej po nocy, w ciągu dnia potrafi nie dawać większych objawów, a potem znów pobolewa wieczorem - nie wiem, czy to kwalifikuje się na dalszy antybiotyk... jutro muszę się zgłosić na kontrolę, wyjścia większego nie ma.

Nie pamiętam, kiedy ostatnio aż tak poskładała mnie choroba - ostatnią anginę miałam w lipcu zeszłego roku, ale funkcjonowałam nad wyraz normalnie, a teraz? Tydzień przeleżałam w łóżku niekoniecznie wiedząc, co obok mnie się dzieje, więc wesoło było.

Co u Was? :-)
 
Fitmaminka, przeczytałam. I zgadzam się w całej rozciągłości. Najwięcej w temacie potencjalnej grzeczności czy jej braku mają do powiedzenia osoby, które same nie mają dzieci. My ostatnio byłyśmy na spacerze, Emilka chciała wyjść z wózka. Niestety, akurat byłyśmy w miejscu zbyt ruchliwym, żeby mogła sobie bezpiecznie spacerować. Zanim udało mi się dotrzeć do bocznej dróżki mała buntowniczka rozpoczęła występ. Rzucanie zabawkami, próby przewrócenia wózka, siadanie na ziemi. Ja usiadłam na ławce i po prostu czekałam. Nie biłam, nie krzyczałam, jedynie w momentach kiedy mała nabierała tchu próbowałam się wtrącić albo przytulić ( z tym że to ostatnie było trudne, bo wiła się jak wąż). Po parunastu minutach (najdłuższych w moim życiu:p) przeszło. Ale ilość potępiających i współczujących spojrzeń - nie do policzenia. No i tekst: trzeba było jej w d. strzelić a nie... pewnej sąsiadki, która akurat przechodziła. Trudno, ja swojego dziecka bić nie będę. Poza tymi momentami jest słodką, przekochaną dziewczynką, którą kocham nad życie, Jakoś damy sobie z tym radę, bez agresji z mojej strony (liczę że wystarczy mi cierpliwości:))
 
Fitmaminka, przeczytałam. I zgadzam się w całej rozciągłości. Najwięcej w temacie potencjalnej grzeczności czy jej braku mają do powiedzenia osoby, które same nie mają dzieci. My ostatnio byłyśmy na spacerze, Emilka chciała wyjść z wózka. Niestety, akurat byłyśmy w miejscu zbyt ruchliwym, żeby mogła sobie bezpiecznie spacerować. Zanim udało mi się dotrzeć do bocznej dróżki mała buntowniczka rozpoczęła występ. Rzucanie zabawkami, próby przewrócenia wózka, siadanie na ziemi. Ja usiadłam na ławce i po prostu czekałam. Nie biłam, nie krzyczałam, jedynie w momentach kiedy mała nabierała tchu próbowałam się wtrącić albo przytulić ( z tym że to ostatnie było trudne, bo wiła się jak wąż). Po parunastu minutach (najdłuższych w moim życiu:p) przeszło. Ale ilość potępiających i współczujących spojrzeń - nie do policzenia. No i tekst: trzeba było jej w d. strzelić a nie... pewnej sąsiadki, która akurat przechodziła. Trudno, ja swojego dziecka bić nie będę. Poza tymi momentami jest słodką, przekochaną dziewczynką, którą kocham nad życie, Jakoś damy sobie z tym radę, bez agresji z mojej strony (liczę że wystarczy mi cierpliwości:))

Co by właściwie dziecko z takiego "strzelenia w d" zrozumiało? Możliwe, że zbuntowałoby się bardziej. Mnie rodzice nigdy nie uderzyli i jestem normalna ;)
Macierzyński instynkt jest niezawodny :)
 
No właśnie raczej nic by nie zrozumiała. Poza tym że wściekłaby się jeszcze bardziej, i i nie dość że ona by się dodatkowo wystraszyła mnie byłoby trudniej ją uspokoić.
 
Witajcie
Czy moglabym dolaczyc do waszego grona mam dwulatkow? Ja jestem mamą bliźniaków Milenki i Miloszka, dzieciaczki urodzone 25 maja w 32 tc
, niestety nie nadrobie waszych wszystkich postow ale jestem bardzo ciekawa szczegolnie jesli chodzi o rozwoj i umiejętności dwulatkow, wsumie moje blizniaki rozwijają się dobrze ale zawsze moge zasiegnac waszych rad oraz spostrzeżeń
Widze ze temat chorobsk na topie, niestety moje maluchy wlasnie przeszly zapalenie oskrzeli, moja milenka pierwszy raz przeszla tą chorobę normalnie bo niestety w zeszlym roku trzykrotnie z rzedu kończyło sie to bardzo tragicznie
POzdrawiam
 
Ostatnia edycja:
Mati84, witamy :))

no niestety chorujemy :( my też mamy skłonność do oskrzeli, czasem przechodzących na płuca. Na zastrzykach już też raz skończyłyśmy :( było trochę lepiej do ubiegłego tygodnia, przypuszczam że za ten w miarę zdrowy niecały rok możemy podziękować wakacjom w Łebie i jodowi :)

My jesteśmy po okropnej nocy :/ Emilka obudziła się o 1:30 wyspana, i balowała do 4. Dzięki Bogu, że moja mama jest u nas i mogła nas wspomóc, bo nie wiem jak byśmy dziś z Michałem dotarli do pracy...
 
U nas na szczescie tylko oskrzela i na szczescie zmiany dosc lagodne, jak tylko dzieciaki zaczynaja kaszlec to odrazu inhalator i sterydy w ruch, zawsze mam zapas poniewaz moja milenka w zeszlym roku 3 razy z rzedu zachorowala nagle na zapalenie pluc i niestety z ciężką niewydolnością oddechowa(respirator , wklucia centralne itd,) to byl dramat dla mnie, podejrzenie ze to astma wczesno-niemowleca tak wiec na stale mamy sterydy wziewne
 
reklama
Witajcie
Czy moglabym dolaczyc do waszego grona mam dwulatkow? Ja jestem mamą bliźniaków Milenki i Miloszka, dzieciaczki urodzone 25 maja w 32 tc
, niestety nie nadrobie waszych wszystkich postow ale jestem bardzo ciekawa szczegolnie jesli chodzi o rozwoj i umiejętności dwulatkow, wsumie moje blizniaki rozwijają się dobrze ale zawsze moge zasiegnac waszych rad oraz spostrzeżeń
Widze ze temat chorobsk na topie, niestety moje maluchy wlasnie przeszly zapalenie oskrzeli, moja milenka pierwszy raz przeszla tą chorobę normalnie bo niestety w zeszlym roku trzykrotnie z rzedu kończyło sie to bardzo tragicznie
POzdrawiam

Witaj :tak::tak:
 
Do góry