U nas noce niby przespane (czasami obudzi się, napije i odpada od razu), ale za to w naszym wyrku, pośrodku. Chwilowo z tym nie walczę, bo odpowiada mi ta ilość snu, którą teraz mam to szczęście mieć. Oduczać się pewnie zaczniemy po przeprowadzce - nowe łóżko, pokoik - zmiany sprzyjają zmianom. Tym bardziej, że nasze drewniane łóżeczko stoi rozmontowane na korytarzu - pękła rama jednego boku i mamy rozłożone turystyczne (nie do końca wiem po co, skoro Krzysio i tak śpi z nami, ale to nic).
Teraz za to mamy mały problem z jedzeniem, tzn. jak zje to ewentualnie obiad a tak to funkcjonowania styknie mu zjedzony od czasu do czasu chrupek kukurydziany, gryz bułki czy połówka jabłka...
Za nami infekcja pęcherza u Krzysia, antybiotyk na szczęście pomógł, ale gdzie mu się to przyplątało...