Katherine2909
Zaciekawiona BB
Dzień doberek
Jaka szkoda, że weekend zawsze trwa tak krótko. Wczoraj mieliśmy bardzo aktywny dzień. Najpierw rano zafundowałam sobie 1,5h aerobiku a potem 6h spaceru. Prawie cały dzień na dworze a Mały padł dopiero w drodze powrotnej na jakąś godzinke, w nosidełku. Bardzo doceniam jego zalety (nosidełka, nie Małego) ale do spania to nie jest wygodne urządzenie. Myślałam, że potem może mieć problemy z zasnieciem bo to było już ok. 17.30 ale gdzie tam. Dotarliśmy do domu, godzinka zabawy, butla i lulu w ciagu 5 min., jak zwykle ok. 20. A teraz słysze, że właśnie sie obudził i gada w łóżeczku wiec musze przyspieszyć stukanie w klawisze
aniag no to też masz kawał drogi do domu. Ale pieknie tam u Ciebie.
Rozumiem doskonale Twoją tesknote za psiakiem. Ja swojego zabrałam ze sobą jak miał 9 lat, jeszcze był w jako takiej formie. Teraz też już jest schorowanym staruszeczkiem ale ja sobie bez niego nie wyobrażam. Bywa to troche uciażliwe bo on kiepsko chodzi i ma problemy z sercem no ale wziełam go sobie na młodość i na starość też
Katasza podziel sie wrażeniami z przedstawienia. My ostatnio byliśmy na musicalu Elisabeth - zakochałam sie.
Flaurka gratuluje sukcesów z zasypianiem. Nie moge powiedzieć, że wiem, jak to jest bo mój od początku zasypia sam ale rozumiem, że nadanie nowych wzorców wieczornych zachowań jest trudne.
U nas kasza manna okazała sie niewypałem. Sądze jednak, że nie o manne tu chodzi. Mały ostatnio wogóle nie bardzo chce jeść kasze. Kanapka z serkiem, pasztecikiem domowym - to jest to. No to ok, dostaje to, co chce.
Suse współczuje chorych dzieciaczków, 3mam kciuki za szybką poprawe.
justynamika przyjmij wyrazy współczucia.
No to lece do bobaska. Miłego dnia wszystkim.
Jaka szkoda, że weekend zawsze trwa tak krótko. Wczoraj mieliśmy bardzo aktywny dzień. Najpierw rano zafundowałam sobie 1,5h aerobiku a potem 6h spaceru. Prawie cały dzień na dworze a Mały padł dopiero w drodze powrotnej na jakąś godzinke, w nosidełku. Bardzo doceniam jego zalety (nosidełka, nie Małego) ale do spania to nie jest wygodne urządzenie. Myślałam, że potem może mieć problemy z zasnieciem bo to było już ok. 17.30 ale gdzie tam. Dotarliśmy do domu, godzinka zabawy, butla i lulu w ciagu 5 min., jak zwykle ok. 20. A teraz słysze, że właśnie sie obudził i gada w łóżeczku wiec musze przyspieszyć stukanie w klawisze
aniag no to też masz kawał drogi do domu. Ale pieknie tam u Ciebie.
Rozumiem doskonale Twoją tesknote za psiakiem. Ja swojego zabrałam ze sobą jak miał 9 lat, jeszcze był w jako takiej formie. Teraz też już jest schorowanym staruszeczkiem ale ja sobie bez niego nie wyobrażam. Bywa to troche uciażliwe bo on kiepsko chodzi i ma problemy z sercem no ale wziełam go sobie na młodość i na starość też
Katasza podziel sie wrażeniami z przedstawienia. My ostatnio byliśmy na musicalu Elisabeth - zakochałam sie.
Flaurka gratuluje sukcesów z zasypianiem. Nie moge powiedzieć, że wiem, jak to jest bo mój od początku zasypia sam ale rozumiem, że nadanie nowych wzorców wieczornych zachowań jest trudne.
U nas kasza manna okazała sie niewypałem. Sądze jednak, że nie o manne tu chodzi. Mały ostatnio wogóle nie bardzo chce jeść kasze. Kanapka z serkiem, pasztecikiem domowym - to jest to. No to ok, dostaje to, co chce.
Suse współczuje chorych dzieciaczków, 3mam kciuki za szybką poprawe.
justynamika przyjmij wyrazy współczucia.
No to lece do bobaska. Miłego dnia wszystkim.