reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Maj 2012

Cześć dziewczyny, u nas już trochę lepiej . Oleńka dziś już nie gorączkowała ale jet dużo bardziej marudna niż zwykle. Do tego kiepskich nocy ciąg dalszy także padnięta jestem. Mateusz dziś cały dzień u Wojtka siostry a W w pracy do 22 więc jesteśmy z Olą same. Jeśli chodzi o nazwiska to ja też mam 2 a dzieci jedno - po tatusiu:) U nas nie dość, że choróbska nas nie odpuszczają to mój W jest ostatnio nie do wytrzymania. Od stycznia pracuje na 1,5 etatu - w swojej starej firmie (tej którą mają zamknąć w sierpniu) i w nowej "na próbę". Chodzi ciągle nerwowy (bo przemęczony) i do tego nie wie co robić czy zrezygnować już teraz z tej starej pracy, czy zrezygnować z tej "nowej" i pracować w starej do końca??? Na 2 fronty na dłuższą metę nie da rady. Ciężka decyzja, nie wiadomo jal lepiej zrobić:szok:
 
reklama
hejka Dziewczyny :)
12 stycznia wrocilam juz do UK. miesiac czasu w pl to jednak za dlugo :) wynudzilam sie masakrycznie, schudlam 4-5 kg i teraz waze 45, jakos tak sama waga zleciala pewnie z nerwow. Xav dal mi popalic bo wogole sie mnie nie sluchal, mialam ochote zabic dzieciaka, taki wredny jest i byl.
Gab juz siedzi, gada po swojemu i raczkuje tylko do tyłu :)
stesknilam sie za Wami :)
 
azula - przy ząbkowaniu mogą pojawić się także wymioty... Ja np. do dzisiaj nie wiem, czy mój mały złapał jelitówkę, czy rzygał przez zęby...:eek: Ale wiesz, jakby Amelcia gorączkowała i dalej wymiotowała, ew. gdyby biegunka się przyplątała, to warto, aby ją lekarz obejrzał :blink:


justynamika - trzymam kciuki, żeby Julcia jednak nic nie podłapała!


Katasza - mam nadzieję, że Ula zdrowa i tylko pogoda na jej spanie tak wpłynęła.


Czarnula - fajnie, że wróciłaś :) no i oczywiście mam nadzieje, że z mężem się ułoży ;-)


Dziewczyny dałam dzisiaj małemu kaszkę z mrożonymi malinami... Zrobił po niej taką luźnawą, kwaśną kupę - wstrzymać się z tymi owockami jeszcze, czy podać znów na próbę? Dodam, że maliny swojskie - od znajomej z ogródka, więc pewne, nie pryskane :sorry::sorry:
 
Czarnulaja też w swym życiu zaliczyłam wagę 45 kg i:eek:ciuchy to rozmiar 34 nosiłam bo 36 bywały wiszące.Mam nadzieję ,że wam sie poukłada i dojdziesz do siebie jedz makarony ,zupy ze śmietaną tłuste kiełbasy itp.Jak Gab łazi w tył to niebawem do przodu ruszy.Fajnie ,że się pojawiłaś na bb:-D
 
justynamika - &!

Fiore - no właśnie w takich chwilach nie wiadomo co powiedzieć, to właśnie uroki rodzicielstwa, a co co tych błędów innych rodziców.. córka "przyjaciółki" panicznie boi się obcinać paznokcie u nóg - wrzeszczy, piszczy, płacze, któregoś razu coś nabroiła i matka ją postraszyła lekarzem i obcinaniem pazurów, później jak mała złamała rękę to nie dała się lekarzowi dotkąć, bo będą jej pazurki obcinać... mój Bartek nigdy się nie bał obcinania.. nie wiem w ogóle jak to możliwe..
Twoja Bella może się później bać wsiadać do autobusu, ale równie dobrze może się z tego już niedługo śmiać, co jest bardziej prawdopodobne:) dowiemy się na bieżąco:)

Czarnulka - dobrze, że jesteś i trzymam mocno &! Xav widzę jak Barti - marzy mi się, żeby na chwilkę zamilkł i przestał do mnie pyskować...

anik - jeśli wcześniej Krzyś nie jadał surowych owoców (a tak mi się zdaje), albo jadał je rzadko to tak może być. ja bym spróbowała jutro jeszcze raz i będziesz miała pewność. do tego pamiętaj, że do każdej nowości brzuszek musi się przyzwyczaić;)
 
zanetaa - z surowych jadł jabłko, gruszkę i banana :-p więc myślę, że brzuszek musi się przyzwyczaić ;-) aaaa zamówiłam już 2 kupony z tej stronki, którą mi podesłałaś ;-) dzięki, mam nadzieję, że nie będę długo czekała aż przyślą zdjęcia :tak:
 
reklama
Do góry