no to teraz mi na prawde puscily nerwy Tlumaczyc z polskiego na polski nie zamierzam, bo jak komus po powrocie do pracy odjelo mowe ojczysta to nic na to poradzic nie moge. Jak do tej pory nikogo nie obrazilam ale dla tej jednej osoby zrobie od teraz wyjatek, jesli jeszcze raz sie do mnie odezwie. Nie zdzierze tego napastliwego babska strugajacego bezczelnie siebie na ofiare ani sekundy dluzej! (to bylo o Flaurce, zeby nie bylo watpliwosci)
Zanetaa - moze przeczytaj moje posty jeszcze jeden raz, zanim zadasz sobie trud wykladu o calodobowym noszeniu dziecka. Po pierwsze pisalam o potrzebie bliskosci 24/24 a bliskosc to nie tylko noszenie, tulenie i dotykanie. Po drugie pisalam, ze nosze w sumie max. 1-2 godz. dziennie. Moze dla Ciebie to za duzo. Dla mnie to w sam raz. Po trzecie pisalam, ze moje dziecko nie jest placzliwe (a Ty sugerujesz, ze hoduje mazgaja). Po czwarte zas nie raz pisalam o tym, ze spanie to aktualnie nasz glowny problem!!!!!!!!!!!!!! (Ty zas uwazasz, ze ja gloryfikuje spanie z dzieckiem) Po piate zas pisalam o tym (nie raz), ze jestem w tej kwestii niekonsekwentna, bo moge odmowic mu wszystkiego ale nie bliskosci (nie wzielo sie to z ksiezyca, sa ku temu powody ale na forum, gdzie najprostsze posty sa rozumiane o 180st inaczej niz inencja autora pisac o tym mi sie odechcialo) - Ty zas dajesz mi do zrozumienia, ze nie widze swoich bledow. Poza tym nie jestem jedyna - Katasza, Kasiula i Kilolek tez maja problemy ze spaniem. Ich sie jakos Flaurka nie czepia. Nie chodzi tu wiec moim zdaniem o spanie, bliskosc czy 1000 innych rzeczy ale o prace. Prace, ktora czci i wielbi Flaurka i nie moze jej sie w glowie pomiescic, ze sa kobiety, ktore nie sa niewolnikami kredytu i wola zostac w domu (BEZ POSWIECANIA SIE) zamiast isc do pracy. Pieszczoszka i ja nie pracujemy Z WYBORU i to doprowadza Flaurke do furii, wiec wykorzystuje kazda okazje, zeby nam obu przysrac
Czy ja pisze tak niezrozumiale czy jedynie Falurka z zanetaa mnie nie rozumieja za grzyba?
Zanetaa - moze przeczytaj moje posty jeszcze jeden raz, zanim zadasz sobie trud wykladu o calodobowym noszeniu dziecka. Po pierwsze pisalam o potrzebie bliskosci 24/24 a bliskosc to nie tylko noszenie, tulenie i dotykanie. Po drugie pisalam, ze nosze w sumie max. 1-2 godz. dziennie. Moze dla Ciebie to za duzo. Dla mnie to w sam raz. Po trzecie pisalam, ze moje dziecko nie jest placzliwe (a Ty sugerujesz, ze hoduje mazgaja). Po czwarte zas nie raz pisalam o tym, ze spanie to aktualnie nasz glowny problem!!!!!!!!!!!!!! (Ty zas uwazasz, ze ja gloryfikuje spanie z dzieckiem) Po piate zas pisalam o tym (nie raz), ze jestem w tej kwestii niekonsekwentna, bo moge odmowic mu wszystkiego ale nie bliskosci (nie wzielo sie to z ksiezyca, sa ku temu powody ale na forum, gdzie najprostsze posty sa rozumiane o 180st inaczej niz inencja autora pisac o tym mi sie odechcialo) - Ty zas dajesz mi do zrozumienia, ze nie widze swoich bledow. Poza tym nie jestem jedyna - Katasza, Kasiula i Kilolek tez maja problemy ze spaniem. Ich sie jakos Flaurka nie czepia. Nie chodzi tu wiec moim zdaniem o spanie, bliskosc czy 1000 innych rzeczy ale o prace. Prace, ktora czci i wielbi Flaurka i nie moze jej sie w glowie pomiescic, ze sa kobiety, ktore nie sa niewolnikami kredytu i wola zostac w domu (BEZ POSWIECANIA SIE) zamiast isc do pracy. Pieszczoszka i ja nie pracujemy Z WYBORU i to doprowadza Flaurke do furii, wiec wykorzystuje kazda okazje, zeby nam obu przysrac
Czy ja pisze tak niezrozumiale czy jedynie Falurka z zanetaa mnie nie rozumieja za grzyba?
Ostatnia edycja: