Hej
Mysio:
Cennik sprawdź tutaj, my wlasnie zrezygnowalismy, może maja miejsca jeszcze. do roku czasu masz 600, po skonczonym roku wyzywienie, ale moze od maja cos innego znajdziesz.
My ze zlobka zrezygnowalismy juz - na panstwowy mamy male szanse - nie zerowe, ale male - za bogaci i trzeźwi jestesmy. Prywatny w ZG to najmarniej 800 PLN po roku, bo do 600 czesnego dochodzi 10PLN dziennie za wyżywienie. A za 1000 mozna juz miec nianie, więc w razie jak babcia zrezygnuje bedzie niania - niania jest bardziej mobilna niż żlobek, bo to ona przyjedzie
) A o najtańszych nianiach slyszalam 400PLN - moze warto poszukac
Zanetoo u Ciebie?
Ja mam w pracy Mexyk na kolkach, wychodzę po 17, czyli pracuje po 10h - ale to norma pod koniec roku w Poczcie - raz, ze to nasze "żniwa" i mamy bardzo duzo klientow, to jeszcze koniec roku to inwentaryzacja, nowe okresy rozliczeniowe, zmiana cennika - tak, tak - Poczta szykuje dla swoich klientow niespodzianke
) Do tej pory mialam 8 pracownikow do rozliczenia w rownoważnym systemie czasu pracy - teraz mam 54
)) Bez butelki wina tego nie ogarne
))
Coraz bardziej kocham L - ja caly dzien w pracy, przynosze robotę do domu tez, a on z malym sobie sam radzi, ja tylko sie bawie godzinke i karmie - reszta to L... Nawet zupy sam mu gotuje, w nocy ja spię w drugim pokoju a on z malym, zebym sie wyspala bo powoli jak zombie zaczynam chodzic... Mi zostaje "tylko" ogarnianie domu. Nikt w sumie nie napisal nigdzie, że okna na świeta musza byc pomyte
) Ale to szalenstwo u mnie w pracy to przejsciowe - zazwyczaj uspokaja sie w polowie stycznia - czekam na to jak na zbawienie i ide na urlop - mam 25 dni z tego roku jeszcze
)
I teraz pewnie stane sie niepopularna jeszcze bardziej, ale jak ktos narzeka, że ma w domu pelno roboty to polecam isc do pracy na jakis czas - odkrylam, ze podczas mojej nieobecności nic sie samo nie gotuje, nie sprzata, nie pierze, nie kupuje, nie prasuje, nie myje... Gwarantuje, ze po jakimś czasie doceni sie wolniejsze obroty domowe