azula - my mamy duży basen i 500 piłeczek, jesli mam być szczera to jest ich mało - przykrywają dno, ale zabawa jest przednia. Bartek ma kulki 1,5 roku i bawi się nimi do dziś. parę razy włożyłam Nutkę i też miała frajdę.

wydaje się, że dużo, a jednak nie

i dodam, że nie kupiłam ani jednej setki
jeśli chodzi o ilość zabawek to jestem zdania, że nie będę dzieciom żałowała, jesli mnie stać to kupię, choćby nawet setny samochodzik. Barti niemal za każdym razem dostaje coś od dziadków, a ma ich 2 pokolenia. strasznie mnie wkurza jak dostanie zabwkę od teściowej, a moi dziadkowie robią mi awanturę, bo tyle tych zabawek ma, albo rowerek, taczki, duże samochody na sznurkach, zjeżdżalnia i huśtawka są w garażu całe lato i przez te miesiące codziennie słyszę, że garaż zawalony, ale kuźwa - nikt z niego nie korzysta, stoi pusty! jeszcze lepiej jak zniesie zabawki do nich, mówię, że zabiorę, a oni "nie, ładnie wyglądają na meblach"

najgorsze jest to, że babka natarczywie chowa mu ładniejsze zabawki, "bo szkoda żeby zepsuł" i dziecko nie bawi się w ogóle, ale zabawki piękne - nie zniszczone!
Fiore, Kugela - na codzień styka się tu ze dwadzieścia osobowości - różne zdania, sprzeczki, a nawet kłótnie muszą być. nie tak dawno dreszczyku emocji dostarczała nam Ollena, As vs Suzi, ja vs Flaurka, Flaurka vs Kugela, a to tylko kilka przypadków. większość odbieram jak dyskusję i myślę, że nie może tu być tylko cukierkowo, o byłoby nudno. odbieram Was jako swoiste grono przyjaciół, przyjaciele też się kłócą i nie każdy musi lubić każdego
Pieszczoszka - nie pomogę, bo wolę te mniejsze;p z resztą planuję powrót do tamponów - któraś już wróciła??
Fiore - kiedy weszłam na bb to Twój post był już edytowany.
Katasza - Nutka je po 150 - 180 mleka z kaszą, połowę słoiczka zupki, deserkami gardzi, woli surowe owoce, czasem kilka chrupek lub biszkopt.
wczoraj dostałam szału.
przyjechała do mnie ta "przyjaciółka" z nowym chłopakiem (2m razem). dzieciaki wytargały basen na przedpokój, bo tam dużo miejsca i się bawiły. w tym miejscu ze względu na nachylenie domu jest dodtkowa wylewka, a że to dom moich dziadków to jest dziadowsko zrobiona i nie jest spójna z tą dolną, jak się po niej mocniej idzie to stuka jedna o drugą i się niesie, więc skoki dzieciaków były głośne, babka do mnie dzwoni i pretensje "jak oni tupią!", a ja, że to dzieci i się bawią, a ona "to nie możesz im powiązać nóg?" -to był szał nr 1, rozłączyłam się i uspokajałam żeby nie robić scen przy gościach. dzieciaki wysłałam do pokoju i spokojnej zabawy. niedługo po tym, koło 18 (byli od 16) wydzwania znowu, odrzucam, bo dzieci są cicho. dzwoni w kółko, więc schodzę na dół i jazda - "kto ci pozwolił ja tu przyprowadzić?" "ten chłopak jest łysy (włosy na jeżyka), to chuligan", "to mój dom i masz mnie pytać o zgodę!" "ciągle ktoś do was przyjeżdża - siostra, teściowa, matka!" " w tym domu nie będzie ch*jostwa!" itp. zagotowało się we mnie, przysięgam. wróciłam na górę, tłamsząc nerwy i łzy wstydu za nich. wytrzymałam do 19 i pojechali. wtedy pękła tama - ryczałam do 21. dziś nie zaprowadzam Bartka, bo pogoda paskudna, a nie zamierzam z nimi zostawiać Hani. babka przyleciała i z mordą - "czemu jeszcze nie wychodzisz", a ja, że to moje dziecko i nie będę się tłumaczyć", oczywiście wywiązała się kłótnia i zakończyła się moim "w końcu się wyprowadzimy jak Jola i Grzesiek (ich dzieci), bo z wami nie można żyć i zostaniecie sami ze sobą, nikt was nie odwiedzi, nie zaopiekuję się wami i umrzecie sobie w samotności tak jak chcecie".
o wszystkim powiedziałam Miśkowi, zastanawiamy się nad mieszkaniem, jedyny problem to pieniądze, gdyby nie one to już dziś byśmy się pakowali.. wstyd mi za moją rodzinę po raz kolejny..