Dusia - to my mamy w planach zostawić górę w stanie - do malowania, zakładania podłogi, kontaktów i innych pierdół, ale to plany, zobaczymy jak nam to wyjdzie, bo może być ciężko z kredytem, w sensie dostać go na korzystnych warunkach (wiadomo, że nie chcę spłacać 3 razy tyle, przez całą młodość)
Wikasik - -mamy małe garderoby, dlatego nie widzę potrzeby.
suzi - dobrze, że jesteś. ciesz się synkiem i niech kochany Ali będzie już tylo zdrowy i uśmiechnięty!
no i kuźwa mogę teraz się pożalić! wstałyśmy sobie z Nutelcią, zrobiłam sobie herbatkę, siedzę w kuchni, a właściwie półleżę na moim krześle ogrodowym (nie dorobiliśmy się krzeseł kuchennych
![Big Grin :D :D](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
), zrelaksowana patrzę na sufit, a tu? ****** tłuste robaki! larwy tych moli, co mnie niedawno nawiedziły! obrzydzenie sięgnęło niemal zenitu i do roboty - wszystkie szafki opróżnione (wszystko wyrzuciłam, nawet w zamkniętych opakowaniach), wszystko pomyłam i czekam na męża - jak wróci odsunie mi szafki, wiszące ściągnie, bo cholera - ostatnio wszystko wysprzątałam! a i tak gdzieś skurczysyny były! normalnie mam takie nerwy, że aż mi skóra wibruje! jak sobie pomyślę, że te paskudztwa gdzieś siedzą i się ze mnie śmieją to mnie szlag trafia! i tyle jedzenia poszło do kosza! muszę sobie kupić jakieś szczelne pojemniki, bo nie zamierzam wszystkiego kiprować co miesiąc.. i brzydzi mnie zjedzenie czegokolwiek!