Mysio - dzielisz domek z teściami, czy cały jest Wasz?
Paulinka - zazdroszczę domku mmm zazdroszczę
moze kiedyś
My mamy tutaj swoje dwa pokoje, niestety akurat one są przejściowe, więc słychać w nich hałasy... szczególnie, że salon ścianą przylega do kuchni i jak Krzycha kładłam spać w salonie to budziła go babcia trzaskająca po kuchni garami :/ A ja znowu nie chcę szczelnie zamykać drzwi i wychodzić z pokoju robić coś w kuchni, bo zależy mi, żeby widzieć co ten mój łobuziak wyrabia, czy nie sturla sie z łóżka, czy nie obudził się i nie płacze czy coś jeszcze innego - i tu jakby nie było pomiędzy nami porozumienia :/ teściowa sugeruje się tym, że jak Maciek był malutki, to w spaniu nic mu nie przeszkadzało, a ja nic nie poradzę, ze Krzychu potrzebuje ciszy - ale tak to już jest jak tyle osób mieszka pod jednym dachem. Teoretycznie pół mieszkania, czyli 2 pokoje jest Maćka (jako prezent od babci) i będziemy coś w tym kierunku działać w przyszłości - albo jego rodzicom kupimy 2 pokoje, a my wrócimy tu na 4, albo jeszcze sama nie wiem, póki co niezmiernie się cieszę, że mamy perspektywę przeniesienia się na swoje śmieci we dwoje plus Krzycho. Cisza, swoboda i nikt mi w kuchni nie zmieni miejsca zamieszkania przypraw
Rozłożymy nasze ślubne serwisy itepe
Mam tylko nadzieję, że wszystko będzie dobrze i będziemy mogli się bez przeszkód przeprowadzić....
Flaurka - edytuję, bo jednocześnie wkleiłam post, jak ukazał się Twój... kobieto wiesz co piszesz i widzę, że naprawdę mieszkałaś z teściami/rodzicami
Choćby nie wiem, jak złoci to byli ludzie - to zawsze są dwie rodziny pod jednym dachem. Czy zawsze chce Ci się posprzątać po obiedzie od razu? Mnie nie... I trafia mnie, kiedy słyszę np. babcię usiłującą sprzątać i zmywać moje gary... Maciek wraca z pracy, szykuję więc obiad na 17 - wpadam do kuchni, a tu proszę, babcia zajęła piec, bo ona własnie prawda sobie tutaj kolację będzie gotować... Kąpiel po 23 - tak, ale kiedy teść nie śpi, bo niestety (ma rację, naprawdę ma) w jego pokoju szum wody słychać tak, że sorry - nie ma szans, żeby nie obudziło. Seks z mężem - no ale najlepiej w nocy po cichu, bo w dzień przecież ktoś coś od nas będzie chciał (nie raz i nie dwa tak już było). I można tak wymieniać dalej, dalej dalej, kończąc na tym, że każdy wie jak wyjdziemy gdzieś z domu, a później telefony "gdzie jesteście", "o której będziecie", "macie dziecko, tak późno was nie ma", "oooo to za późno żeby wracać z dzieckiem, to WASZA wina, że on teraz płacze, bo jest późno a on jest zmęczony" itd. I to wszystko zapewne z troski...