reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Maj 2012

Wracam do świata żywych po butelkowej aferze...:)

Katasza - niezle przeżycie z tą policją.

A ja sie pochwale wczorajszymi grzybami - ja chodzilam z wozkiem po drogach a mama latala po krzakach to i wiecej nazbierała;)
 

Załączniki

  • _s0.zmniejszacz.pl_IMG_3284_zmniejszacz-pl_680997.jpg
    _s0.zmniejszacz.pl_IMG_3284_zmniejszacz-pl_680997.jpg
    56,7 KB · Wyświetleń: 38
reklama
Cześć,

humor mam podły dzisiaj niestety... Było ładnie i pięknie do czasu, tak to zwykle bywa.

Pieszczoszka - to tylko się cieszyć, ze Laura tak pięknie sobie radzi :)

Flaurka - mmm grzybki, ja niestety się nie znam, więc nie zbieram.

Buziaki.
 
witam dziewczynki;)

ale podła pogoda, mały coś marudzi dzisiaj, w sumie to mu się nie dziwie- ja też mam ochotę w taki dzień marudzić.

od wczoraj walczymy z większą ilością kupek, do tego bardziej luźnych niż zwykle i zielonych;/
od tygodnia podaję gluten i prawdopodobnie to reakcja na to (tak mi powiedziała moja kuzynka - lekarz swoją drogą, niestety konsultacje u pediatry to dopiero w poniedziałek)
mały od początku ulewał (do teraz), więc jego układ pokarmowy jest mniej dojrzały..
dziś to samo, więcej kup.. mam nadzieję, że to się nie rozbuja..

kurcze, każdą przypadłość małego przechodzę jakby mnie ktoś czołgiem przejechał ze sto razy;
boję się, żeby to się jakimś cholerniastym wirusem nie okazało.

muszę się Wam wyżalić, bo aż mnie gniecie w środku.:-(
lepszego dzionka dla Was....
 
hej :-)A ja jestem padnięta za dużo rzeczy dziś zrobiłam ,jestem na siebie wściekła przyszła szwagierka i przyniosła dla małego ciuszki między innymi czapeczkę i chciałam zmierzyć czy bedzie dobra i nie chcący zadrapałam na czole małego paznokciem a mam krótkie ale kątem tak nie fortunie załapało i to tak do krwi i na długość sporo ..ale ze mnie matka...:wściekła/y::-(
 
Hej :)
Jetem żyję ale mnie nie ma bo całe dnie jestem poza domem a wieczorami seba wyżyna jakieś stwory na moim kompie a ja czytam książkę. Po przejściu gry i przeczytaniu owego dzieła obiecuję poprawę.
Wczoraj Gabrychu odwalił scenę tatusiowi przy karmieniu butelką. Mały wolał umrzeć z głodu niż posilić się sztucznizną :/ nie dobrze bo tata będzie się zajmował małym 2 razy w tygodniu dłużej niż 2h i musi go nakarmić.

Uczulenie małego trochę schodzi więc nie zaaplikuje mu wapna.
Będę pisać w wolnej chwili
BUZIAM :**********
 
Kasiula- wyluzuj. Jeszcze nie raz zadrapiesz. Ale jutro pewnie wieczorem już śladu nie będzie. Na maluszkach szybciutko się goi.

Ja dzisiaj jakaś taka nieogarnięta- niby dużo zrobiłam bo i posprzątałam i pozmywałam, poskładałam pranie (należę do nieprasujących), poszłam na 3 godzinny spacer i nawet godzinkę popracowałam. Zrobiłam też obiad i dzień mi zleciał nie wiadomo kiedy. Za szybko się chyba ciemno robi.
 
Kasiula - daj spokój ile razy ja małego drapnęłam, raz go nawet niechcący delikatnie uderzyłam... rzucił smoczka, ja go chciałam złapać, a on się podniósł... więcej było strachu (jego) i płaczu(tu już wyliśmy razem)... masakra.

Katasza - dopiero było rano, a już jest wieczór - czas sypie mi się przez palce dosłownie :no::no:
 
chciałam tylko Wam pożyczyć drogie majówki spokojnej nocy
przepraszam po raz kolejny że Was nie odwiedzam ale dużo wzięłam na siebie i trochę wszystko ciężko mi pogodzić, zaczęłam właśnie magisterkę i mam duże nadzieje na to że pociągne, do tego biegam na kurs angielskiego, no a jeszcze muszę z synem spędzać codziennie ok pół godziny na naukę i też po angielku to mogę tylko powiedzieć że u mnie teksańska masakra piłą łancuchową. Do tego mojego Amelcia daje popalić....
Alexiątko właśnie kataruje i trochę w nocy mamy przerwy w spaniu ale nie ma co narzekać

życzę wszystkim zdrówka, spokojnej nocki i miłego weekendu
dla potrzebujących &&&

Karis, podziwiam za motywację, mi jej bardzo brakuje, oj bardzo. Ale mam chęć zapisać się na jakąś podyplomówkę. Do ludzi mi się chce. BB i fb są fajne, ale to jednak za mało. Dobrze, że jeżdżę na weekendy do szkoły, chociaż powiem szczerze, że kompanów do dyskusji to tam nie mam.
Kurs anglika, oj przydałby się, przydał...

Wracam do świata żywych po butelkowej aferze...:)

Katasza - niezle przeżycie z tą policją.

A ja sie pochwale wczorajszymi grzybami - ja chodzilam z wozkiem po drogach a mama latala po krzakach to i wiecej nazbierała;)

Zazdroszczę tych grzybków!:cool:

Dziewczyny, powiedzcie, bo ja jakaś jestem chyba nie halo. Jak Wy sobie organizujecie czas i dzień. Ja mam wrażenie że czas przelatuje mi między palcami i nic nadal nie zrobione. Rano wstaje ogarniam mieszkanie, idę na spacer i już jest popołudnie, szybko obiad, R. wraca z pracy i znów trzeba ograniac mieszkanie, mam wrażenie że cały czas sprzątam i zmieniam pieluchy, obiad bardzo często robię w biegu. Tak tak, wiem, ograniczyć bb, ale na prawdę się staram. Chwila moment i już trzeba kąpać małą i jest wieczór a ja padam. A gdzie prasowanie, gruntowne sprzątanie, nie mówię o poczytaniu książki albo choćby gazety. Masakra jakaś. Chyba jestem mało zorganizowana i muszę nad tym popracować. Jak Was czytam to mam wrażenie, że Wasza doba jest dużo dłuższa od mojej.

Dzisiaj wstałam przed 7, wyszykowałam się do pracy, nakarmiłam małą, poszłam do garażu po auto i dostałam sms że mam na 10 :cool: Uwielbiam takie wiadomości. Szczególnie o 7 rano.

Mała już dawno śpi, przed północą wezmę ją na karmienie i przy okazji odciągnę pokarm na jutro. Laktacja nawet się rozbujała, wczoraj na raz z jednego cyca ściągnęłam 60ml :happy2:.



Pozdrowienia i miłej niedzieli.
 
A ja mam doła, nie wiem czy mi zmęczenie wychodzi czy co ale ostatnio ciągle czepiam się mojego starszaka, wyzywam Mateusza o wszystko a im bardziej mnie nie słucha tym bardziej ja się nakręcam. Może to dlatego, że dużo czasu spędzam z dziećmi sama, do tego ciągle jesteśmy na 1 pokoju. Wiem nic mnie nie usprawiedliwia, jestem złą matką, za każdym razem sobie obiecuję, że będę z nim spokojnie rozmawiać i nie dam się wyprowadzić z równowagi i tak do następnego razu...
Przepraszam, ale jak patrze na niego jak teraz spokojnie śpi a jak przed chwilą jeszcze go wyzywałam... Płakać mi się chce:-(
 
reklama
Dusia, to pewnie kumulacja wszystkiego,znajdź chwilkę dla siebie i zrób sobie np przyjemną kąpiel w pianie, albo relaksujący prysznic, poczytaj wieczorem książkę (sama o tym marzę), a jak zdenerwujesz się na starszaka, to zagryź zęby i policz do 10, albo wyjdź do łazienki/kuchni. Starszak wyczuwa twoje zdenerwowanie i odbija piłeczkę. Wiem że łatwo radzić. I nie wkręcaj sobie,że jesteś złą matką bo taką nie jesteś.
 
Do góry