reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Maj 2012

Pieszczoszka- dopytaj na wątku prawnym o ten samochód. A co do jutrzejszej rozprawy to polecam zorganizować sobie dużo zajęć na dzisiaj abyś miała jak najmniej czasu na myślenie. Będzie dobrze. no i buziak dla Laury z okazji 5 miesięcy :-)

Ja wczoraj załatwiłam formalności z chrztem związane- aż 7 :szok: dzieci będzie chrzczona więc zapowiada się wesoło.
No i byłam w żłobku- Ula jest już 3 na liście rezerwowej więc zobaczymy. Mam dzwonić w połowie października dopytywać. Nie jest to rozwiązanie idealne, powrót do pracy nie do końca mnie cieszy, ale co zrobić- żyć jakoś trzeba.

Zapowiada się kolejny piękny dzień więc pewnie niedługo wybędziemy na spacer. Ula dalej jeść nie chce- tzn. nie woła częściej niż co 4 godziny a wczoraj to nawet 6 godzinną przerwę w ciągu dnia sobie zrobiła. Za to wieczorem były problemy z brzuszkiem- chyba jedzonko z niedzielnej imprezy jej nie podeszło. Mam nadzieję, że dzisiaj już spokój będzie bo to wycie brzuszkowe jest straszne.

Dla przedszkolaków- zdrówka życzę. Choć przyznam szczerze, że nie rozumiem tego- chodziłam do przedszkola zarówno ja jak i moje rodzeństwo (starsza siostra i młodszy brat) i nie chorowaliśmy. Pierwszy raz opuściłam zajęcia dopiero w podstawówce w 2 klasie jak wiatrówkę miałam. A teraz to jakiś kosmos- 2 dni w przedszkolu i 2 tygodnie z chorobą w domu.

No nic chyba czas na śniadanko, potem się ogarnę za jakieś 1,5 godzinki lecimy na spacerek- szkoda dnia na siedzenie w domu gdy za oknem piękne słonko. Miłego dzionka wszystkim życzę.
 
reklama
Witam:-)
Emma przed chwilka wstala,tatus ja karmi ja pije kawusie szybkie sniadanko i o 9 wychodzimy na dwor,tak Katasz szkoda dnia na siedzenie w domciu w taka pogode a od jutra zapowiadaja ochlodzenie i deszcze.

Dla dzieciaczkow duzo zdrowka.

Pieszczoszka 3mam kciuki i wierze w to ,ze Sebastian wroci do domu.
Calusek dla Laurusi ;*
 
Witajcie my chyba zaczynamy skakać:wściekła/y::wściekła/y::szok::szok::szok: Na szczęście noc tradycyjna, chociaż młodzież obudziła się przed 7 ale teraz śpi, no zobaczymy jaki będzie dzień, mam nadzieje że lepszy niż wczoraj bo mam trochę rzeczy do zrobienia bo po południu przychodzą rodzice i teściowie na moje urodzinowe ciasto:-) Też bym chciała wyjść z Julcią na spacer ale nie wiem czy jest sens bo wczoraj cały spacer się darła jakby ją ze skóry obdzierali:no: a jak weszłyśmy do domu to uśmiech:baffled::baffled:
Pieszczoszka mocne kciuki za jutrzejszą rozprawę musi być dobrze&&&&&&, zobacz jak ten czas leci Laurusia już ma 5 miesięcy:-)
Katasza, Niuśka miłych spacerów
Zanetta zdrówka
Dla wszystkick przedszkolaków i chorowitków zdrówka:-)
Patina dobrze że skok już się kończy u nas dopiero początek:szok:
Bea jeszcze będziesz marzyć o chwili odpoczynku od dzieciaków:-)

Miłego dnia dla wszystkich:-)
 
Robus nadal bawi sie w skoczka. Ten skok znacznie sie rozni od poprzednich, moze dlatego, ze dluzszy. Dni/noce nie sa zawsze takie same. Dzis nocka bylakiepska, podobnie jak poprzednia, ale za to dzien jest dniem spiocha. Niestety zasypia po jedzeniu wciaz przytulony do cyca. Slodkie to, tylko mojakosc ogonowa nie wyrabia ;) czasem udaje mi sie go do lozka przeniesc i utulic. Jeszcze nie jestem calkiem zdrowa, ale juz znaczaco lepiej i odwazylam sie tulic syncia. Jak nie zlapal nic do tej pory, to juz nie zlapie!

Ten skok ma jeszcze milsze strony. Juz pisalam onowych umiejetnosciach Roberta. Dzieki temu widze sens, jak jest ciezko. To juznicw stylu - tydzien meczarni za babelki ze sliny. Chlopczyk staje sie znacznie bardziej kontaktowy, maz jest zachwycony! Wczoraj mieli autentyczna pogawedke, choc bez zrozumialych slow, ale nawiazali dialog. No i umiejetnosc z dzis - raczki odnalazly palce od nog. Wczesniej to ja je sobie przedstawialam, a dzisiaj sie same odnalazly ;)

Pozdrawiam was wszystkie, maz wlasnie przyjechal. Caluski szczegolnie dla zmartwionych, chorych, mamu skoczkow i innych potrzebujacych i &&&&& za te, u ktorych wszystko gra, by sie nie zmienialo!
 
Wcielo mi calego posta:wściekła/y::wściekła/y:... juz wiem co zawsze macie na mysli,piszac, ze tez wam wcina posty:)

Teraz juz tylo na szybko bo niemam czasu napisac tego wszystkiego od poczatku:-(.

pieszczoszka
trzymam kciuki za jutro, u nas to bedzie 8 rano wiec od rana siedze i trzymam, dobrze, ze rano nie bedziesz dlugo myslala,a pozniej caly dzien dla siebie bedziecie mieli:), a juz to pewne na 100% ze go zwolnia z pracy?

justynamika
ja wiem, ze jeszcze bede blagac o chwile spokoju, juz sie powoli przyzwyczajam do tego, ze ja mam miedzy placzem a marudzeniem Olki:)

My sie przekrecamy z plecow na brzuch tak intensywnie, ze jak zostawilam ja na macie na podlodze i poszlam do lazienki to znalazlam ja pod stolem na plecach;-), ale sie przestraszylam jak weszlam a jej na macie nie bylo:)... piastki od rana namietnie laduja w buzi, dziasla juz posmarowane zelem, mam nadzieje, ze wyjda w miare szybko nie za 4 miesiace dopiero:baffled:

Moj R dzis jedzie z Amelka i swoja mama do moich rodzicow... dziadki sie pierwszy raz zapoznaja ze soba, ciekawe jak to im wyjdzie:)

Uciekam, aaa... nie wiecie czy suzi z Alim ​juz sa w domu??

najlepszego dla Laury:tak::tak::tak:
 
Katasza - właśnie też musimy zapisać Hanulę do żłobka (w mieście obok, więc trzeba będzie ją wozić, ale nie ma wyjścia - Misiek zmienia pracę jak tylko ja pójdę, bo na start dostanie tyle, że wypłaty obojga będą jak jego teraz:/) i powiedz mi proszę jak to jest? pieluchy itp trzeba dać, a zupki? robią mleko? dostosowują się do godzin karmienia, czy dziecko ma być dostosowane do nich? jak to w ogóle wygląda? i ile kosztuje u Ciebie:dry:

Pieszczoszka - jutro go utulisz i wzniecicie pożar:D trzymam mocne &&&!

WIkasik - nie zarazi się, bo akurat na te konkretne zarazki dostaje przeciwciała z Twojego mleka:) taka największa zaleta karmienia piersią;) całkowitego wyleczenia życzę:)

justynamika - spróbuj dzisiaj też pospacerować, nie odchodź daleko od domu żeby można było wrócić w razie czego, ale daj małej szansę:) ew. Julcia woli być w domu - jak Hanula, najlepiej na swojej ukochanej macie. powodzenia, bo jest szansa, że jednak polubi:)

coś nam się dzieci buntują w wózkach.. czyżby ciekawe świata nie chciały już leżeć?
Nutka dalej zakatarzona, ale na razie nic nowego nie widać. Barti w przedszkolu - po 3 dniach "spokoju" wzniecił awanturę, że nie pójdzie, na szczęście Misiek go zawiózł i skoro jest mniej czułości z mamusią to było lżej (biedny Misiek wrócił z nocki i nie spał żeby Bartka odwieźć, ten błogi uśmiech jak się położył - bezcenne:D)
pisałam wczoraj, że umieram? nie umierałam - tą przyjemność mam dopiero dzisiaj, na dobitkę - okres, zwijam się bólu brzucha, głowę mi rozsadza, nos mi spuchł, oczy łzawią, kaszel dusi i...dopiszcie sobie wszystko co paskudne, ja to z pewnością mam. zamiast słów pocieszenia od męża słyszę "szczęściarzu" i śmiech:dry:ale już dość marudzenia - pogoda przynajmniej jest ładna...

A! gryzak poszedł w zapomnienie wypchany przez.. paczkę chusteczek fioletowych z tweety'm:D masakra - ile radości z takiego paścia...
 
Ostatnia edycja:
reklama
Mój nadzwyczaj spokojny synek strzela fochy na wózek od powrotu z tego ślubu mojego brata - ja mu się nie dziwię - wózek cały weekend spędził w bagażniku a młody na rączkach, tudzież w nosidełku. Nie ma jednak tego złego co by na dobre nie wyszło, bo jak rano zabrałam go do Żubra po mięso, to spacyfikował wrzaskiem kolejkę i zostaliśmy obsłużeni poza kolejnością, z inicjatywy pani sprzedającej. Po zakupach został przez mamusię pochwalony za te wrzaski:)

Teraz śpi już, ten skok u niego objawia sie narkolepsją - wstaje o 8, wczoraj nawet o 9, potem 2 godzinki jest przytomny i znowu idzie spac na 2 godzinki. Po południu tez kima 2 godziny a o 19 już leci przez ręce i kapiemy go teraz wcześniej, o 20 to juz lezy z cycem w twarzy i go wybudzam przy tym karmieniu.

Z nowych umiejętności nabył już zdolność zabawy nogami - teraz ciagnie lewą nogę obiema rękami do buzi - myslę, że zaraz mu się uda. Gada jak mamusia - dużo i często nie na temat, w każdym razie nikt go nie rozumie, ale wszyscy lubia z nim pokonwersować - uprzejmie robi przerwy na naszą odpowiedź, a gdy ta nie następuje to sie wścieka - też jak mamusia:) Jak na razie nie mam co narzekac - jeszcze na rękach nosić go nie musiałam, żeby sie uspokoił/zasnął. Jest na tyle prosty w obsłudze, że zazwyczaj zatkanie jamochłonu pomaga.

A - wczoraj kupiłam mu gryzaka z żelem - super umie go brac w łapki i do buzi wsadzać i szoruje tymi dziąsłami jak najety i się wkurza (aż do płaczu), że gryzie gryzie i nie daje rady ugryźć. Zabrałam mu to, bo wczoraj tu dantejskie sceny sie działy, tak sie darł próbując zjeść ten gryzak - w końcu coś poddawało się jego szczękom...

Ciekawa jestem jaki będzie dzień dziś bo kupiłam to miecho i musze je przetworzyć, a młody głupio zasnął w salonie połączonym z kuchnią, więc czekam aż wstanie i będę gotować jak on będzie przytomny:))

Buziaki dla wszystkich, którzy potrzebują, tudzież po prostu chcą;)
 
Do góry