Pieszczoszka - nasze się moczą i nie szkodzi to zupełnie.
co do auta - 8tys to dużo, przynajmniej dla mnie, ale nie znam się, więc nie pomogę. pewnie trzeba by było mieć jakiś dokument, że tyle wpłaciłaś Ty, że jesteś współwłaścicielem..
jednak nie dałam dziś jabłka - po drzemce (która trwała z 30min) poszłyśmy na podwórko i tam zostałyśmy do 19, później kąpiel, butla i nie było kiedy.. do tego muszę jutro kupić łyżeczkę..
umieram,.. gardło mnie już nie boli, a pali, mam w nim wielką gulę (czyt. gigantyczne migdałki), nos zaraz mi odpadnie, już się sączy krew od wycierania, tyle, że udało mi się odetkać jedną dziurkę (napsikałam sobie nasivinu i leżałam plackiem). kaszel taki, że jak zacznę to przestać nie mogę, czuję, że jak zwykle skończy się zapaleniem oskrzeli:/ czekam tylko na gorączkę i wio do lekarza po antybiotyk - gorzej! nie mam lekarza muszę wypisać deklarację i będzie spokój..
oby dzieci się ustrzegły - psikam, smarkam, kaszlę do chusteczki, ta do kosza, myje ręce, twarz i nie zbliżam się do dzieci jeśli nie muszę. i jeszcze Misiek - jak się zarazi to będzie kosmos (zaraz mam przed oczami reklamę środka na przeziębienie i pana skrzeczącego na łóżu, że nie dosięga do pilota)..
trzymam za Was kciuki Kochane i przytulam mocno potrzebujące (bez zarażania)
co do auta - 8tys to dużo, przynajmniej dla mnie, ale nie znam się, więc nie pomogę. pewnie trzeba by było mieć jakiś dokument, że tyle wpłaciłaś Ty, że jesteś współwłaścicielem..
jednak nie dałam dziś jabłka - po drzemce (która trwała z 30min) poszłyśmy na podwórko i tam zostałyśmy do 19, później kąpiel, butla i nie było kiedy.. do tego muszę jutro kupić łyżeczkę..
umieram,.. gardło mnie już nie boli, a pali, mam w nim wielką gulę (czyt. gigantyczne migdałki), nos zaraz mi odpadnie, już się sączy krew od wycierania, tyle, że udało mi się odetkać jedną dziurkę (napsikałam sobie nasivinu i leżałam plackiem). kaszel taki, że jak zacznę to przestać nie mogę, czuję, że jak zwykle skończy się zapaleniem oskrzeli:/ czekam tylko na gorączkę i wio do lekarza po antybiotyk - gorzej! nie mam lekarza muszę wypisać deklarację i będzie spokój..
oby dzieci się ustrzegły - psikam, smarkam, kaszlę do chusteczki, ta do kosza, myje ręce, twarz i nie zbliżam się do dzieci jeśli nie muszę. i jeszcze Misiek - jak się zarazi to będzie kosmos (zaraz mam przed oczami reklamę środka na przeziębienie i pana skrzeczącego na łóżu, że nie dosięga do pilota)..
trzymam za Was kciuki Kochane i przytulam mocno potrzebujące (bez zarażania)