Hej :-)
My po wizycie u pediatry, kaszka na buźce Młodego to najpewniej alergia na mleko. Dobrze zrobiłam podając mu Bebilon HA, ale... jeśli ta wysypka nie minie, a wręcz się rozrośnie, to lądujemy na mleku dla alergików na receptę
:-(
A tak poza tym, wszystko z nim ok, pięknie przybiera na wadze
Ma ktoś jakiś pomysł, jak pobudzić u niego kupki? Powiedziała, że to najpewniej przez zmianę mleczka się zakorkował... jak nie zrobi przez 3 dni, to wiadomo, czopek... ale dla mnie takie coś to ostateczność, nie chcę tego robić za często...
Może zacznę go znów przepajać przegotowaną wodą na przemian z herbatką koperkową i jakoś ruszy. Ale wszelkie rady przyjmę chętnie! :-)
Pieszczoszka - no widzisz... teoretycznie aż tak daleko do siebie nie mamy, w praktyce - lepiej opłaca się kupić mleko niż po nie jechać hehe ;-)Zwykle co roku jeździmy w okolice Korbielowa (więc przejeżdżamy przez Bielsko-Białą), ale w tym roku sobie odpuścimy wyjazd z Maluszkiem do pensjonatu. W sierpniu do teściowej nad morze się kulniemy
Zawsze to lepiej "w domu".
Mnie zostało jedno całe nienapoczęte opakowanie i pół puszki Nan Pro 1 - też nie mam co z nim zrobić, więc jeśli ktoś byłby chętny, to możemy się jakoś o odbiór dogadać... Mam też ponad pół puszki Bebiko - też chętnie oddam w dobre ręce...
Dziś na obiad zupka koperkowa, a mój mąż odgraża się, że zrobi pizzę, więc obiad mamy dziś pycha
Mój Krzyś śpi, jak otworzy swe piękne oczęta, to mu dam troszkę pićka - jest za duszno... :-)
Flaurka - doskonale Cię rozumiem, jak mój poleciał do UK, to ja też spyliłam z Małym do moich rodziców
Też bałam się nawrotu depresji... i jak Maciek się pakował ryczałam, jak jadłam obiad ryczałam, wyłam, bo nie mogłam jechać z nim na lotnisko (tam to już w ogóle bym ryczała
), potem ryczałam jak się żegnaliśmy, więc doskonale wiem o czym mówisz
Taka beksa się ze mnie zrobiła, że masakra!
Ja mojego Młodego kąpałam już sama - ja mam gąbeczkę do wanienki, więc układam na niej tą moją dżdżowniczkę, polewam gąbeczką potem namydlam żelem, spłukuję gąbeczką... z myciem głowy to samo :-) A żeby się bardzo nie schylać (dokucza mi kręgosłup często) po prostu klęczałam obok wanienki :-) Dasz radę! Jeśli ja dałam - to nie ma opcji :-):-)
Miłego dnia Majóweczki :-):-)