Patina26
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 10 Listopad 2006
- Postów
- 1 141
Znowu miałam taką sytuacje jak wtedy co dzwoniłam po karetkę Laura zaczęła się miotać i po chwili przestała oddychać.. :----( Ale tym razem juz wiedziałam co mam robić i szybko przywrócił sie Lauruni oddech i jest juz wszystko dobrze. Znowu najadłam sie strachu :-szok: Dobrze,że w tym czasie nie bylam w toalecie albo kuchni bo bym mogla tego nie zauważyć...
A bylo tak:
Leżałam na łóżku i nagle usłyszałam cichy płacz a po chwili miotanie sie w lozeczku,wstałam szybko i patrze laurunia oczy wytrzeszczone i macha glowa i roczkami i nie moze oddechu złapac...
ja od razu wzięłam przewiesiłam ja przez rękę ,potrząsnęłam nią i zaczęłam masować i oklepywać i po chwili juz bylo dobrze..
Boże mam nadzieje,że ta sytuacje juz sie nie powtórzy:-( Co by bylo gdybym spała albo coś :-(
fiore &&&&&& i modlitwa oczywiście
boże wspołuczuje przezyc ,no ale co zrobic w szpitalu ci nie pomoga jak wykazało ze nic jej nie jest , moze sie unormuje ,moze kup sobie tak jak dziewczyny radziły monitor oddechu , bedziiesz wtedy pewniej zyła , bo tak to zeschizujesz ciagle siedzac i obserwujac malutka /(wyobrazam to sobie):-(
zmlekiem moj bartek tez nie tolerowal zadnego mleka , co tydzien byla zmiana (masakryczne kolki ) przeszlismy chyba z 4 mleka az w koncu dostalismu nutramigen - to jest w aptece na recepte i to mu troche pomoglo pil to do 5 miesiaca chyba , potem juz bylo lepiej ...w sumie te niby mleko mu pomoglo ale i tak nie mial wyboru bo juz nic innego nie było ....