chorób jest mało - owszem, ale nie przypadkiem dlatego, że wszyscy jesteśmy na nie zaszczepieni? czy jeśli przestaniemy to nie pojawią się na nowo? pewnie, nie zachorują nasze dzieci, może nawet nie wnuki, ale kilka pokoleń nieszczepionych dzieci może do tego doprowadzić. tak mi się wydaje.
nie podoba mi się, że szczepią noworodki, nie podoba mi się skład szczepionek, ale wybieram mniejsze zło. my jesteśmy zaszczepieni i zdrowi, nasz syn też i mam nadzieję, że Hania też będzie.
może "złe konsekwencje" szczepień ponoszą dzieci z grupy ryzyka? słabsze? mające takie uwarunkowania genetyczne..
teraz ratujemy większość dzieci - i to bardzo dobrze!! ale w ten sposób słaby płód, jest słabym niemowlakiem i słabym człowiekiem, ma słabsze potomstwo.. nie ma już "selekcji naturalnej", jesteśmy bardziej podatni na choroby..
i niech się nikt nie obraża, ale medal ma dwie strony. skoro zaleca się szczepienie, to musi mieć to jakiś sens, nikt sobie tego nie wymyślił "tak po prostu".
nie podoba mi się, że szczepią noworodki, nie podoba mi się skład szczepionek, ale wybieram mniejsze zło. my jesteśmy zaszczepieni i zdrowi, nasz syn też i mam nadzieję, że Hania też będzie.
może "złe konsekwencje" szczepień ponoszą dzieci z grupy ryzyka? słabsze? mające takie uwarunkowania genetyczne..
teraz ratujemy większość dzieci - i to bardzo dobrze!! ale w ten sposób słaby płód, jest słabym niemowlakiem i słabym człowiekiem, ma słabsze potomstwo.. nie ma już "selekcji naturalnej", jesteśmy bardziej podatni na choroby..
i niech się nikt nie obraża, ale medal ma dwie strony. skoro zaleca się szczepienie, to musi mieć to jakiś sens, nikt sobie tego nie wymyślił "tak po prostu".