reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Maj 2012

Cześć:)
Najpierw trochę o sobie i zabieram się za czytanie tego, co dzisiaj wyprodukowałyście.
Dziewczyny chciałam się Wam wyżalić, bo mam okropny dziś humor!

Zaczął mnie łapać mały dół ze względu na sytuację w jakiej się znajduję. Żona brata mojego męża urodziła niecały miesiąc temu dzidziusia i tym samym dała pierwszego wnuka moim teściom, który jest, nie tylko ich, oczkiem w głowie. Nie planowali dzidzi i gdy się dowiedziałam o ciąży, to muszę przyznać, że było to dla mnie zaskoczeniem. Ja sama za dwa miesiące miałam rodzić. I jest mi jakoś strasznie przykro, tymbardziej, że gdyby udało się donosić mi pierwszą ciąże, to nasze dziecko miałoby już 4 latka i to my bylibyśmy na ich miejscu:( Jutro, jak co niedzielę, jedziemy do teściów na obiad i w takich sytuacjach jest mi strasznie ciężko. Rozmawiają na tematy "dzieciowe", mówią o malutkiej, a ja tylko wtedy przypominam sobie o moich aniołkach i jest mi strasznie ciężko. Muszę się poprostu oswoić z tą sytuacją. Na to jednak potrzeba czasu. Jeszcze biję się z myślami, a co będzie jak nasze dzidzi nie będzie dla wszystkich dookoła (w tym również męża) takie piękne, słodkie i grzeczne jak ich. Wiem, że nie powinnam tak myśleć, ale jednak.

Dziękuję, jeżeli którakolwiek przeczytała to do końca. Przepraszam, że Was tu zanudzam, ale czuję się ociupinkę lepiej, mogąc komuś przekazać, co leży mi na serduchu.
 
reklama
Czesc, podczytuje was od paru tygodniu, a latwo nie jest bo produkujecie wieeeeele stron ;) jakos wczesniej balam sie odezwac. Na dziecko czekalismy bardzo bardzo dlugo. Dzis nasz dziudzius ma 7 tygodni i 5 dni. W czwartek bylismy na usg, mial 12mm i serducho bilo pieknie :) mimo ze nawet zdjecie mamy, to jakos wciaz ciezko mi uwierzyc, choc mdlosci tez falszywe razej nie sa, niesamowita sennosc tez. Od poczatku kontroluje progesteron, bo jego niski pozom byl glownym powodem wieloletniego oczekiwania na maluszka, na biezaco mam dopasowywane dawki.
To tyle na poczatek o mnie, choc jak wspomnialam, kibicuje wam od dawna.
Witam:)

Kochane jutro sie do Was odezwe:*:*:*
 
Cześć:)
Najpierw trochę o sobie i zabieram się za czytanie tego, co dzisiaj wyprodukowałyście.
Dziewczyny chciałam się Wam wyżalić, bo mam okropny dziś humor!

Zaczął mnie łapać mały dół ze względu na sytuację w jakiej się znajduję. Żona brata mojego męża urodziła niecały miesiąc temu dzidziusia i tym samym dała pierwszego wnuka moim teściom, który jest, nie tylko ich, oczkiem w głowie. Nie planowali dzidzi i gdy się dowiedziałam o ciąży, to muszę przyznać, że było to dla mnie zaskoczeniem. Ja sama za dwa miesiące miałam rodzić. I jest mi jakoś strasznie przykro, tymbardziej, że gdyby udało się donosić mi pierwszą ciąże, to nasze dziecko miałoby już 4 latka i to my bylibyśmy na ich miejscu:( Jutro, jak co niedzielę, jedziemy do teściów na obiad i w takich sytuacjach jest mi strasznie ciężko. Rozmawiają na tematy "dzieciowe", mówią o malutkiej, a ja tylko wtedy przypominam sobie o moich aniołkach i jest mi strasznie ciężko. Muszę się poprostu oswoić z tą sytuacją. Na to jednak potrzeba czasu. Jeszcze biję się z myślami, a co będzie jak nasze dzidzi nie będzie dla wszystkich dookoła (w tym również męża) takie piękne, słodkie i grzeczne jak ich. Wiem, że nie powinnam tak myśleć, ale jednak.

Dziękuję, jeżeli którakolwiek przeczytała to do końca. Przepraszam, że Was tu zanudzam, ale czuję się ociupinkę lepiej, mogąc komuś przekazać, co leży mi na serduchu.
Kochana doskonale wiem co czujesz:zawstydzona/y: I ciesze sie ze jestes w stanie pisac nam o takich emocjach :* ZObaczysz Was dzidziuś bedzie bardzo kochany i Twoje watpliwosci odejda w sina dal :tak:
 
Wikasik witaj. Cieszę się, że po tak długich staraniach wreszcie Wam się udało!

fiore również uważam, że temat założony przez Ciebie to dobry pomysł!

Dziewczyny ale macie przeżycia...współczuję niepokoju, jaki w Was jest po takim zdarzeniu...ale WSZYSTKO MUSI BYĆ DOBRZE!
 
rany, dziewczyny - uważajcie:)

ja dziś miałam pierwszy atak histerii.. w sklepie.. bo mężowi wepchała się na mięsnym babka do kolejki... teraz się sobie dziwie, ale wtedy to było okropne..
Ja też niedawno wpadłam w histerię z byle powodu również po czasie jest mi głupio..;-):-):-)

Czesc, podczytuje was od paru tygodniu, a latwo nie jest bo produkujecie wieeeeele stron ;) jakos wczesniej balam sie odezwac. Na dziecko czekalismy bardzo bardzo dlugo. Dzis nasz dziudzius ma 7 tygodni i 5 dni. W czwartek bylismy na usg, mial 12mm i serducho bilo pieknie :) mimo ze nawet zdjecie mamy, to jakos wciaz ciezko mi uwierzyc, choc mdlosci tez falszywe razej nie sa, niesamowita sennosc tez. Od poczatku kontroluje progesteron, bo jego niski pozom byl glownym powodem wieloletniego oczekiwania na maluszka, na biezaco mam dopasowywane dawki.
To tyle na poczatek o mnie, choc jak wspomnialam, kibicuje wam od dawna.
Witaj i gratuluję.:tak::-):-)

Cześć:)
Najpierw trochę o sobie i zabieram się za czytanie tego, co dzisiaj wyprodukowałyście.
Dziewczyny chciałam się Wam wyżalić, bo mam okropny dziś humor!

Zaczął mnie łapać mały dół ze względu na sytuację w jakiej się znajduję. Żona brata mojego męża urodziła niecały miesiąc temu dzidziusia i tym samym dała pierwszego wnuka moim teściom, który jest, nie tylko ich, oczkiem w głowie. Nie planowali dzidzi i gdy się dowiedziałam o ciąży, to muszę przyznać, że było to dla mnie zaskoczeniem. Ja sama za dwa miesiące miałam rodzić. I jest mi jakoś strasznie przykro, tymbardziej, że gdyby udało się donosić mi pierwszą ciąże, to nasze dziecko miałoby już 4 latka i to my bylibyśmy na ich miejscu:( Jutro, jak co niedzielę, jedziemy do teściów na obiad i w takich sytuacjach jest mi strasznie ciężko. Rozmawiają na tematy "dzieciowe", mówią o malutkiej, a ja tylko wtedy przypominam sobie o moich aniołkach i jest mi strasznie ciężko. Muszę się poprostu oswoić z tą sytuacją. Na to jednak potrzeba czasu. Jeszcze biję się z myślami, a co będzie jak nasze dzidzi nie będzie dla wszystkich dookoła (w tym również męża) takie piękne, słodkie i grzeczne jak ich. Wiem, że nie powinnam tak myśleć, ale jednak.

Dziękuję, jeżeli którakolwiek przeczytała to do końca. Przepraszam, że Was tu zanudzam, ale czuję się ociupinkę lepiej, mogąc komuś przekazać, co leży mi na serduchu.
Dla Ciebie i dla Twojego męża Wasza kruszynka będzie najukochańsza i najcudowniejsza na świecie.Bez względu na to czy będzie spokojna jak aniołek czy będzie się darła dzień i noc.
I tak będzie najważniejsza w Waszym życiu ,bo będzie WASZA.
A innymi się nie przejmuj.:no::baffled::baffled::-D:-D

Witam się wieczornie.
Dostałam niedawno telefon ze sklepu ,że meble już przyszły i trzeba je przewieźć .
Odpowiedziałam ,żezaraz powiem mężowi i coś ustalimy.
Na to facet ,że mąż już wie,bo 3 dni temu do niego dzwonił :sorry2::sorry2:
Nosz jak mnie nerw ogarnął to szok.:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
Ja czekam na meble jak dusza na zbawienie ,a on zapomniał mi o nich powiedzieć ..:sorry2::sorry2::sorry2::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:

I z tych nerwów zrobiłam mu piekło w domu,a teraz mi głupio.:baffled::baffled:
 
As fakt, że dla MNIE moja dzidzia będzie naj to nie mam wątpliwości, jednak nie potrafię nie przejmować się innymi, gdy są oni najbliższą rodziną, i z którymi, chcąc nie chcąc, spotykam się często. Gdyby to byli znajomi to postarałabym się nie przejmować, albo w najgorszym przypadku, jakbym sobie z tym nie radziła, to ograniczyłabym kontakt. Ale jestem zmuszona tkwić w tym, a to sprawia ogromny ból. Tak jak napisałam myślę, że tylko czas może zmienić moje nastawienie i myślenie.
 
no to Dziewczyny i ja dołączam do Was jako osoba plamiąca.
Wczoraj wieczorem poczułam coś mokrego i poszłam do łazienki, a tam na prawie połowie wkładce było plamienie takie jakby brązowo-czerwone, całkiem dużo tego było, teraz narazie jest spokój.
no cóż pewnie czeka mnie nie donoszenie ciąży tak jak było ostatnim razem. no cóż trudno się mówi co ma być to będzie.
powiedzcie mi czy wy Dziewczyny które plamiłyście to potem braliście jakieś leki?
ja dopiero do ginekologa prywatnie ide w tym tygodniu
Angielska służba zdrowia nie uważa dziecka az do 12 tyg i nawet gdybym pojechala z tym do szpitala to by mi nic nie zrobili, wiem o tym bo już byłam w takiej sutyacji a nawet gorszej jak krwawiłam - poroniłam a oni sprawdzili tylko mocz z tą krwią i powiedzieli że dziecko zyje i zeby lezala duzo ahhahahah a moje dziecko już wtedy nie zyło od 3 tyg, wiec wiadomo, nawet usg nie chcieli mi zrobic wiec do zadnego szpitala się teraz nie bede wybierac.
 
czrnula tylko Nospa i leżenie.
Nic więcej na ten moment nie zrobisz.
Ogranicz dźwiganie i podnoszenie rąk do minimum.
Wiem ,że to trudne ,ale da się .
Jeśli plamienie ustało to może być wszystko w porządku.
Czasami takie plamienia są od przeforsowania również.

Trzymam kciuki.
Ja jestem ustawiona na nospie co 6 godzin i nie mam żadnych plamień od kilku dni ,a normalnie wróciłam do pełni życia.
 
reklama
CZARNULA - czasem ciesze się, że jestem w Polsce:)

DILA - tak sobie myślę, że dla NORMALNYCH ludzi nie ma znaczenia, który z kolei to wnuk. Oczywiście teraz zachwycają się wnuczką, bo jest jedyna, ale kiedy pojawi się Wasze dziecko będzie równie mocno kochane i uwielbiane. I nie pokazuj czasem zazdrości, bo ludzie mogą tego nie zrozumieć;)
 
Do góry