Paula - cieszę się, że się udało
Wiolka - jeszcze będziesz chciała żeby przepowiadające wróciły;p trzymam &&
Patina - też się przyłapałam na tym, że cały czas sprzątam na bieżąco, myję naczynia zaraz po obiedzie, co dla takiego lenia jak ja było niedopuszczalne.. ale jakoś tego nie planowałam, samo się robi
choć jak znam moich chłopaków to w domu będę tylko spać i to chyba niekoniecznie (wyniosą się do teściów, bo przecież tatuś musi opić córunię ze swoim tatusiem i dziadkiem). wolę jednak żeby babcia nie wpadła na górę podczas mojej nieobecności i sprzątała ( ostatnim razem tak posprzątała, że nie mogłam kołdry znaleść!!).
noc nawet w porządku, choć podwozie nawala równomiernie. skurczy brak jakichkolwiek, co mnie bardzo dziwi. przed spaniem odbyliśmy małżeńską rozmowę - kłótnia o drugie imie dla Hanki.. on chce żaneta, a ja Laura - stwierdził, że to imie z brazylijskich tasiemców i cały czas przekręcał na Laurita. Misiek stwierdził, że zakodował sobie, że urodzę 14 maja i innej możliwości nie bierze pod uwagę - oby
policzyła nawet jaką dniówkę będzie miał. oczywiście próbował mnie wkurzyć i stwierdził, że tak ze dwa lata to z domu mnie nie wypuści
i że bez brzuszka to będę tak dziwnie wyglądać i będzie mu brakowało mojego człapania jak pingwin... Mężczyzna jeden! coś się nawet próbował do mnie dobierać, ale powiedziałam mu, że do piątku ma wytrzymać, bo nie chcę jeszcze rodzić. opiekę na mnie weźmie, bo akurat wypadną mu wybitki na ten czas i będą mu płacić 100%.
co do kataru.. może to od pyłków? ja nie jestem alergikiem, a początek wiosny znoszę ciężko - właśnie męczy mnie wodnisty katar i łzawiące oczy. przechodzi po kilku tgodniach i spokój mam do następnej wiosny.
&& za Majówki i Majówiątka