Joasia pisala o pracy - dobrze kojarzysz, ja jeszcze pracuje. Ten tydzien ostatni, wec mnie przebijesz, ale za to pelen etat. W sumie 2 dni w tyg to moze bym jeszze mogla pociagnac, no ale nie mam malego dziecka w domu i drugiego w brzuszku
![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
poki co z tym ukrytym sie robi ciezko. Rano juz nie narzealam zbytnio, ale noc yla tragiczna, bede sie dzis znowu bala isc do lozka, zeby meczarni nie przezywac
Juz wiem cos wiecej na temat mojej preprowadzki i niestety sa to wiesc dosc zatrwazajace.... Dom, do ktorego sie preprowadzamy, bedzie dopiero wolny 5-6 maja, a termin mam na 15. Nie wiem, na ile moge miec na to wplyw, ale musze jakims cudem zatrzymac maluszka w brzuszku choc do 10 maja! Takze w piatek ostatniraz do pracy, a poem zero pakowania, ale spokojne spacery, delikatny ruch na basenie, zero nerwow, pospiechu....
Mam nadzieje, ze sie uda! Rzeczy niby mozemy przewiezc wczesniej (do takiej kanciapy, jak drugi garaz), ale niezbyt to widze. Potrzebne przeciez lozko, sofa na dole, jakis stol potrzebne, juz nie wspomne o lozeczku dzieciecym na wszelki wypadek. W dodatku 2 razy brac firme przeprowadzkowa to chore i drogie rozwiazanie, za jednym zamachem moga wszystko przewiesc i od razu poustawiac gdzie trzeba meble, kartony tez do odpowiednich pomieszczen.
Nic, przynajmiej znam jakas konkretna date. To juz cos, lepiej tak niz niepewnosc
![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)