Dziewczyny, ale mialam dzien..pierw wizyta w poradni diabetologicznej - podwyższyli mi o 2 jednostki insuline rano bo jednak poranny cukier przekraczal normy (prawdopodobnie dlatego,ze organizm ma malo ruchu i z rana jestem szczegolnie ospala,a z uwagi na pessar ruszac sie nie moge duzo). No wiec tyle o mnie.
Ale za to mialam inne przeboje.
Moj mąż urwal sie z pracy bo bardzo zle sie czul ( a trzeba Wam wiedziec, ze ma taka prace, w ktorej raczej na to, by sie 'urwac' nie ma szans i to naprawde ostatecznosc ze ktos wychodzi wczesniej). Przyszlam z wizyty do domu, a on coraz gorzej sie czuje - temperatura mega wzrasta, rozpalony,ze hej,wymioty, nudnosci, zawroty głowy, nadwrazliwosc na swiatlo i dzwiek, drgawki, rozrywajacy bol glowy..zadzwonilam przerazona na pogotowie..panowie go zbadali, ale postanowili zawiesc do szpitala by go przebadac..zrobili mu tomografie - na szczescie nic nie wykazala..zatrzymali go jednak w szpitalu pod kątem migrenowych bolow glowy.
Prawdopodobnie u mojego męza ta cholerna choroba sie zaczyna uaktywniac i to w najpaskudniejszy z mozliwych sposobów..mam nadzieje,ze to jednak tylko przemęczenie i stres, bo jesli to mailaby byc w tak ostrej postaci migrena to fatalnie;(
Ja z tych nerwów nie umialam nic ze sobą zrobic i wybralam najgorsze z mozliwych rozwiazan na ukojenie nerwow - zjadlam całą czekoladę:/ a wiadomo ze przy mojej cukrzycy to zabronione..mam teraz mega wyrzuty sumienia..ide spac, dosc mam wrażeń na dzis..
Trzymajcie sie moje kochane majóweczki