reklama
Ja jem ryby robione na parze albo pieczone w folii oczywiście nie zaczęsto bo rzeczywiście mogą uczulać
Co do postu to ja zjadłam bułkę z szyneczkę i nie mam zamiaru pościć - mam już ugotowane udko z kurczaka i to zjem na obiadek ;D
Co do postu to ja zjadłam bułkę z szyneczkę i nie mam zamiaru pościć - mam już ugotowane udko z kurczaka i to zjem na obiadek ;D
Kachna321bum
Fanka BB :)
Dziewczyny, a jajko jakieś jecie?? U nas Piotrek stosuje dietę szpitalną- na obiadek potrawka z kurczaka z ryżem, pulpety itp.
A dzisiaj chyba zjem sobie pierogi ruskie, A! A szpinak można taki z serem pleśniowym?? W ciąży niby nie można było (sera pleniowego), ale nic nam po tym nie było.
A dzisiaj chyba zjem sobie pierogi ruskie, A! A szpinak można taki z serem pleśniowym?? W ciąży niby nie można było (sera pleniowego), ale nic nam po tym nie było.
ja jem jajka, w formie jajecznicy na masełku albo ugotowane na twardo do kanapek...
jadłam też pstrąga pieczonego w folii, szpinak też ale bez plesniowego, chyba mi takie cos by nie smakowalo...
fajnie Ci kachna u mnie to tylko ja gotuję...
jadłam też pstrąga pieczonego w folii, szpinak też ale bez plesniowego, chyba mi takie cos by nie smakowalo...
fajnie Ci kachna u mnie to tylko ja gotuję...
Kachna321bum
Fanka BB :)
Ja tak się zastanawiam nad tymi jajkami, bo piotrek je jajecznicę z 2 tabletkami wapna na popicie, bo inaczej to się potem drapie plecami o wszystko
A szpinak to tylko z pleśniowym (takim niebieskim) UWIELBIAM!!!!!!
A szpinak to tylko z pleśniowym (takim niebieskim) UWIELBIAM!!!!!!
reklama
Madzia_S
Matka Polka
Jajka dawali nam jeszcze w szpitalu-na twardo. Nic sie po tym nie działo. Ale wydaje mi się, że reakcje na pokarmy zmieniają sie z wiekiem dzdziusia, bo przecież w szpitalu dali też twaróg i nic, a w domu-rewolucja.
Ja od dzisiaj zmuszona jestem włączyć do swojeje diety jeszze jedną rzecz, której nie znoszę -piwo Karmi. Na wątku o karmieniu piersią dziewczyny wypowiedziały sie na temat bardzo pozytywnego wpływu tego napoju na produkcję mleczka. Nie mam wyjścia, bo naprawdę starcza mi tylko na bieżące potrzeby mojego żarłoka a przecież muszę miec naodciągane na weekend, kiedy pojadę na uczelnię. Głupia byłam, że nie zamrażałam jak była nawał, ale cóż, trzeba teraz jakoś dać radę.
Ja od dzisiaj zmuszona jestem włączyć do swojeje diety jeszze jedną rzecz, której nie znoszę -piwo Karmi. Na wątku o karmieniu piersią dziewczyny wypowiedziały sie na temat bardzo pozytywnego wpływu tego napoju na produkcję mleczka. Nie mam wyjścia, bo naprawdę starcza mi tylko na bieżące potrzeby mojego żarłoka a przecież muszę miec naodciągane na weekend, kiedy pojadę na uczelnię. Głupia byłam, że nie zamrażałam jak była nawał, ale cóż, trzeba teraz jakoś dać radę.
Podziel się: