Witam o poranku z Gliwic, gdzie temperatura na plusie a na trawnikach resztki śniegu,
mój syn nie daje mi się oszukać, niestety. O 6, kiedy się obudził nakarmiłam go, przewinęłam, a ponieważ leciałam z nóg, to chciałam żeby jeszcze troszkę pospał. Zasunęłam więc całkiem rolety antywłamaniowe, nawet szparki nie zostawiłam, żeby stworzyć złudzenie nocy, ale gdzie tam. Kuba cwaniak ma zegarek w tyłku i ani na moment ni zasnął.
Rekinasia, Kropecka - pokolenie naszych rodziców całkiem sie gubi w ułatwieniach jakie mają współczesne mamy. Uważają też, że wiele gadżetów i akcesoriów cieszy oko, ale jest zupełnie zbędnych. Gdzie te czasy, kiedy codziennie prało się 50-60 pieluch tetrowych, przewijało dziecko na stole,bo nie było takich wygodnych przewijaków i kąpało się je w balii. To były czasy! Zwłaszcza, że nie było pralek automatycznych.
Paulineczka, Rekinasia - zdjęcia wyślę pod wieczór, bo mój mąż przepinał komputer stacjonarny i zrobił takie zamieszanie z kablami, że nie wiem, który jest od drukarki, więc na razie nie zeskanuję tych zdjęć. Ale dziś będą na 100%
apina - :-)
Myyszaaa - mój M "stara się" przewijać. Rozbieranie idzie mu super. ściągnięcie pieluszki też (pod warunkiem że nie ma kupy). Założenie pieluszki.... cóż, na razie przymykam oko, bo on się w końcu uczy, ale za to muszę małego częściej przebierać i zmieniać prześcieradełko, bo coś tam zawsze bokiem wycieknie:-) No ale najważniejsze że ma chęci, bo ostatnio (kiedy jeszcze byłam w ciąży) byliśmy u znajomych, którzy mają półroczną córeczkę. Znajoma poszła do toalety, ja trzymałam małą na kolanach i nagle poczułam na spodniach "awarię". Powiedziałam znajomemu, ze mała chyba zrobiła kupkę i trzeba ją przewinąć, a on zaprowadził mnie do sypialni, dał mi pieluszkę i chusteczki i spytał "dasz sobie radę"? Zbaraniałam, a potem okazało się, że on małej w ogóle nie przewija ani nie karmi. On się z nią tylko bawi! Na dodatek traktuje małą jak żywą zabawkę, bo nawet wieczorem, kiedy powinno się ją wyciszać, on ją podrzuca, turla się z nią itp.
No a wczoraj mój M był strasznie dumny, bo powiedziałam mu, że Kuba najszybciej się u niego uspokaja i jak on wraca do domu, to Kuba jest grzeczniejszy. M spuchł z radości, że ma taki wpływ na dziecko:-)
Love dla wszystkich
aggy