Kropecka, rozumiem cię, z tym brakiem towarzystwa...Miałam trochę szczęścia, gdy przy pierwszym dziecku sąsiedzi też się rozmnożyli. A mieliśmy super sąsiadów :-). Wszędzie chodziłyśmy razem, nawet jak dzieci wyły, to we dwie łatwiej jest to znieść. I ma się dystans do tego wycia. A tak, takie wycie nagle urasta do problemów ogromnych rozmiarów...Niestety i oni i my zmieniliśmy miejsce zamieszkania...A nawet 20 km stanowi nie lada barierę, gdy ma się dwoje dzieci i kiepsko sie jeździ samochodem. Na razie boję się jeździć z dwójką, a z resztą mąż mi zabiera samochodzik. Na szcęście na miejscu mam rodzinę i zaqwsze mogę się puścić w długą, a na mecie albo domek babci, albo rodziców
Co do znajomych- to ja popełniłam błąd, że zaniedbałam znajomości. Teraz, choć żadko mam czas, chciało by się odezwać do dawnych znajomych, tylko nie ma za bardzo o czym gadać...
Jeśli ktoś daje dicoflor, to polecam bio Gayę- zamiast. Łatwiej jest podać, bo to krople. Lekarze mi polecali bakterie mlekowe w profilaktyce antyalergicznej...
Myszaaaa gratulacje!! faktycznie mały rekordzista
Gosia 78 - Zosia raz popłakała w nocy, ale chwilkę. Natomiast teraz trochę się szarpie przy piersi. Też mnie to frustruje, bo widzę, że się nie najada jak dawniej, ale staram się nie dawać co chwilę piersi, bo to błędne koło. Cokolwiek to jest, to kolejne przyspieszone posiłki nie pomogą, dziecko się coraz bardziej szarpie, bo pewnie boli je brzuszek, a nie koniecznie chce jeść...Staram się uspokoić różnymi metodami, na szczęście działają.
to i my się pochwalimy wagą: Zosia w chwili urodzenia ważyła 2550, teraz waży 4,5 kg
Ja się cieszę, a lekarka z poradni neonatologicznej nie mogła uwieżyć. Potem powiedziała: to bardzo ŹLE. Autorytarnie stwierdziła, że napewno ją uspokajam cycem (a wiecie, że ja raczej jestem z tych co wolą przetrzymać maluszka) i napewno będzie mieć problemy z brzuszkiem i z ulewaniem...Bez przesady, nie będę karmić żadziej niż co 3-4 godziny, jeśli w dodatku dziecko się domaga.
Po naszych przejściach zawitałam na stronę wczesniak.pl, sa tam historie maluszków, zwykle mniejszych niż Zosia. Temat zrobił mi sie bliski, szczególnie po pobycie Zosi w szpitalu. Tamże, przemiła Pani doktor Majewska powiedziała mi szczerze:" jeszcze Pani nie wie, ile człowiek może znieść..." a ja myślałam, że mi serce pęknie, jak kolejne niepomyślne wieści do mnie dochodziły. Na wczesniak.pl można właśnie poczytać, ile można znieść...Zobaczcie Sarah Chianti, 22 Hbd.