G
gość _199
Gość
Ja się w ogóle nie wtrącam, robi jak chce. On wręcz się mnie pyta co ma robić, a ja przewracam oczami i mówię, że też jest ojcemBo prawda jest taka, że gdyby kobiety nie ograniczały facetów i pozwalały im działać bez uwag typu "to zrób tak a to siak, a najlepiej w ogóle ja to zrobię" i nie robiły właśnie wszystkiego za faceta, to ten by sobie sam poradził, może nie idealnie, ale dziecko na pewno byłoby nakarmione, czyste i zaopiekowanie. Niestety taka nasza natura, że wszystko wiemy lepiej u czepiamy się pierdół i potem facet się wycofuję, żeby tego nie słuchać. Ja odkąd mam tą świadomość, staram się z tym walczyć, już np. nie komentuje jak mi bezgustownie ubierze dziecko, ale generalnie słabo mi idzie nie wtrącanie się
Z ubrankami nie ma problemu, bo ja mam w szafie poukładane gotowe stylowki, ułatwienie dla mnie samej
Zazdro,wczoraj tylko ja nie piłam i przyszła mama a napiłbym się jakiegoś drineczka.A ja wczoraj starego zostawiłam z młodą, wrócił z pracy chwilę po 18, zjadł tylko i umył się i do dziecka. A ja dzida z domu. Umyłam ją tylko i pojechałam z koleżankami na babski wieczór, drink, burger, no w końcu. Nie było mnie 4 godziny jakoś. Dał radę nakarmił, po marudziła mu trochę i zasnęła.