reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Lutowe mamusie 2022

U mnie na szczęście mdłości i wymioty pomału odpuszczają. Z 8,5 mies maluchem jest co robić, na dodatek średnio mi śpi w dzień, więc zbytnio czasu nie mam. Wizytę mam za tydzień, wtedy też zostanie założona karta ciąży, bo będą wyniki badań.
 
reklama
A czemu chcesz się ukrywać do października? 😁
U mnie widac mały brzuszek. Ale jestem chudzielcem i to moja druga ciąża. w pierwszej bardzo długo na to czekalam. Tym bardziej że mam tyłozgięcie macicy, a wtedy później bywa widoczny ten brzuch.
Jak tak czytam Twoje przeżycia to wspominam moje z pierwszej ciąży. Też mam bardzo niemiłe wspomnienia z tego USG. Też było na NFZ. Lekarz gbur, kompletnie nic nie mówił, jak o coś zapytaliśmy z mężem to odpowiadał bardzo krótko pod nosem, miał zobojetniala minę, jakby mu się nic nie chciało, aparat do USG stary, ja nie wiem czy on coś widział. chyba nie sądząc po tym co mi wpisał na kartce. W ogóle taka nieprzyjemna sytuacja, odłożył głowice poszedł i sobie usiadł przy biurku a ja leżę i się zastanawiam czy mam wstać czy leżec. W końcu zapytałam to coś tam odburknal, no i się wytarlam i siadłam przed nim. Opis zrobił krótki, na pół kartki, głównie skrótami (nawet go znalazłam ostatnio jak szukałam kartki z grupą krwi), i za chwile "to wszystko". Ja wstałam, już nic nie chciałam nawet pytać jaśnie pana. Mój mąż tylko zapytał czy wszystko w porządku, odparł że tak. Zajechalam do domu no i z Google próbowałam odczytać te skróty. Napisał m.in. że nie uwidoczniono kości nosowej i coś tam jeszcze świadczącego o tym że wcale nie jest ok. Mega się wystraszyłam, stres taki. Pojechałam do mojej lekarki, ona nie miała aparatu w gabinecie niestety. Poleciła mi jakiegoś tam lekarza prywatnie, ale w końcu koleżanka z pracy poleciła mi kogoś sprawdzonego przez nią i tam pojechałam. Ta sama dzielnica Krakowa no i się okazało, że nie byłam pierwszą osobą która przyszła do tej pani na USG genetyczne ze złym opisem od poprzedniego Pana. Nawet zaśmiała się pod nosem. USG mi robiła długo, potem długi opis. Jeszcze w międzyczasie musiałam wstać, pochodzić, zjeść coś słodkiego żeby mała się obróciła więc trochę tam spędziłam. Pamiętam jak powiedziała coś w style "proszę, jako ładny nosek". No i oczywiście wszystko było w porządku. Ale co się zestresowałam wcześniej 🤷
Chce się po prostu ukrywać jak najdłużej z dwóch powodów - żeby jak najdłużej mieć spokój z nie kończącymi sie pytaniami o wszystko i łazeniem nade mną, męczy mnie to i ze względu ( a może przede wszystkim ) na pracę. Od października zostaną już tylko 3 miesiące z kawałkiem to wytrzymam jakoś to głaskanie mnie przez moją mame i ciagle pytania o płeć, o termin porodu ( teściowa i rodzina mojego męża maja obsesję na punkcie dziewczynek wiec niektórzy zapewne będą zawiedzeni, a inni zadowoleni, że nie mam lepiej od nich, bo też mają chłopców, takie dziwne poglądy ). No , mam doswiadczenie z poprzednich ciaz i wolę raczej mieć spokój ( tym bardziej, że ani jednej ciąży dotychczas nie mogłam przeżyć w spokoju, a ta prawdopodobnie jest ostatnią ). Jeśli chodzi o Twoje doswiadczenie to bardzo współczuję, uważam, że tylko lekarze z powolania powinni mieć prawo wykonywania zawodu ( a takim nie robi różnicy czy ma pacjentkę z NFZ czy prywatną ). Współczuję Ci tego stresu i zmartwienia jakiego doswiadczylas przez tego nieudolnego pana. Wiadomo przecież, że w takich sytuacjach dodatkowy stres na pewno nie pomaga. U mnie nie było tak źle tylko po prostu słabo. Trochę tych USG due naogladalam więc też mam inne podejście, bo pewne rzeczy widzę sama. Dobrze, że skonsultowalas tak wlasnie trzeba jeśli konsultacja z jednym lekarzem powoduje jakiekolwiek wątpliwości. Teraz będzie lepiej, bo wiesz gdzie na pewno sie nie badać 😉
 
Czyli prenatalne w 12+5 będę już miała przez brzuch nie dopochwowo?
Ja mam jutro prenatalne 12+3 więc dam znać jak było u mnie. Ale wydaje mi się że zależy od lekarza.

I też bardzo polecam lactovaginal. Biorę od poczatku ciąży i nic mi się na razie nie przypałętało, a mam duże sklonnosci do infekcji plus biorę progestersteron dopochwowo co też sprzyja infekcjom.
 
Kurcze muszę się pilnować i częściej zaglądać na forum bo ciężko to wszytko potem nadrobić 😅
Ja też mam bóle w podbrzuszu praktycznie codziennie, nie są jakieś bardzo mocne - ale martwią.
Dziś ma wizytę i od rana okrutnie zakręcona jestem przez ten stres.
Pytanie, pewnie głupie: po 10 tygodniu usg wykonuje się przez brzuch czy dalej dopochwowo? Nie wiem ja się ubrać, żeby zminimalizować skrępowanie... ostatnio przejmuje się takimi właśnie pierdołami 😜
Ja wczoraj miałam robione dopochwowo, 11 t i 3 d , lekarz stwierdził, że to już ostatni raz ale jest dokładniejsze przy tak wczesnej ciąży.
 
Ja mam jutro prenatalne 12+3 więc dam znać jak było u mnie. Ale wydaje mi się że zależy od lekarza.

I też bardzo polecam lactovaginal. Biorę od poczatku ciąży i nic mi się na razie nie przypałętało, a mam duże sklonnosci do infekcji plus biorę progestersteron dopochwowo co też sprzyja infekcjom.
Bierzesz codziennie czy robisz jakieś przerwy? Ja biorę co drugi dzień. Za kilka dni skończę opakowanie i mogę ciągiem następne brać?
 
Chce się po prostu ukrywać jak najdłużej z dwóch powodów - żeby jak najdłużej mieć spokój z nie kończącymi sie pytaniami o wszystko i łazeniem nade mną, męczy mnie to i ze względu ( a może przede wszystkim ) na pracę. Od października zostaną już tylko 3 miesiące z kawałkiem to wytrzymam jakoś to głaskanie mnie przez moją mame i ciagle pytania o płeć, o termin porodu ( teściowa i rodzina mojego męża maja obsesję na punkcie dziewczynek wiec niektórzy zapewne będą zawiedzeni, a inni zadowoleni, że nie mam lepiej od nich, bo też mają chłopców, takie dziwne poglądy ). No , mam doswiadczenie z poprzednich ciaz i wolę raczej mieć spokój ( tym bardziej, że ani jednej ciąży dotychczas nie mogłam przeżyć w spokoju, a ta prawdopodobnie jest ostatnią ). Jeśli chodzi o Twoje doswiadczenie to bardzo współczuję, uważam, że tylko lekarze z powolania powinni mieć prawo wykonywania zawodu ( a takim nie robi różnicy czy ma pacjentkę z NFZ czy prywatną ). Współczuję Ci tego stresu i zmartwienia jakiego doswiadczylas przez tego nieudolnego pana. Wiadomo przecież, że w takich sytuacjach dodatkowy stres na pewno nie pomaga. U mnie nie było tak źle tylko po prostu słabo. Trochę tych USG due naogladalam więc też mam inne podejście, bo pewne rzeczy widzę sama. Dobrze, że skonsultowalas tak wlasnie trzeba jeśli konsultacja z jednym lekarzem powoduje jakiekolwiek wątpliwości. Teraz będzie lepiej, bo wiesz gdzie na pewno sie nie badać 😉
Boże co oni mają z tymi płciami 🤷u nas jest na odwrót, prawie same dziewczyny. No w sumie nie ma ich znowu tak wiele. Brat męża ma dwie córki , a my jedną. i jak tylko powiedzielismy o ciąży to pytania "będzie syn?", Albo "może będzie w końcu chłopak". Szwagierka pierwsze "no gratulacje . Najważniejsze zdrowe ale życzę Wam chłopaka bo ile może być tych dziewczyn w rodzinie". A ja czuję że będzie dziewczynka i niech spadają na drzewo😅
 
reklama
Ja mam jutro prenatalne 12+3 więc dam znać jak było u mnie. Ale wydaje mi się że zależy od lekarza.

I też bardzo polecam lactovaginal. Biorę od poczatku ciąży i nic mi się na razie nie przypałętało, a mam duże sklonnosci do infekcji plus biorę progestersteron dopochwowo co też sprzyja infekcjom.
No właśnie ja też czaly czas na luteinie dopochwowej i różnie z tym moim pH jest ale wietrze ile mogę i do tej pory nic większego się nie działo. A teraz czuję że piecze i swędzi 😠 dzięki, lecę po ten lactovaginal
 
Do góry