reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

"ludzie marzą o Aniołach ja trzymałam jednego w ramionach"

Tak, świątecznie...tylko chioinki brakuje w tej scenerii :-D dziwnie wyglądają te jajka i kurczaczi na sniegu, wiosno przychodź!!! Zmarzłam na cmentarzu strasznie, ale, ze uparta jestem to zrobiłam...U nas nie dość, ze mróz to i wiatr wieje, wiec odczuwa sie te minusy jeszcze bardziej.
Monila- ja tam to odczytuję jako znak...:tak::tak::tak:
Mam nadzieje, ze przetrwasz urodziny i chociaż na troszke sie odnajdziesz, mi cieżko jeszcze jakoś to przychodzi.
 
reklama
Monia ja też mam nadzieję że odnajdziesz się na urodzinach, chociaż troszkę. A może KArolek śnił Ci się teraz dlatego żebyś się nie smuciła jutro??

Ja też niestety jeszcze nie ozdobiłam "domku" Nikosi, ale w następnym tygodniu na pewno już będzie świątecznie, czekam na ostatnią chwilę bo boję się że ktoś znowu coś ukradnie, a mnie szlak trafi więc wolę poczekać.
Co do nowych Aniołeczków u nas też się pojawił nowy grobek jakiś czas temu...Bartuś zmarł przez ten przeklęty chełmski szpital!!! 3,5 miesięcznego dziecka z 42 stopniami gorączki nie chcieli przyjąć i wysłali rodziców żeby pojechali po skierowanie do szpitala...
tutaj jest artykuł gdyby któraś chciała przeczytać: Nie żyje 3,5-miesięczny Bartek. Matka: 'Lekarz nas odesłał'

Lekarze...szkoda słów. Oni powinni pomagać a nie szkodzić
 
Nie mogę czytać takich artykułów, bo szlag mnie trafia...Ludzie dbają o dzieci,a przez jakis papraków dochodzi do tragedii!!!

Ja w ogole jestem zla, mąż z 2 kuzynami kupili całego swiniaka, od rana urzędują w kuchni, porcjują, robia kiełbasę i kaszanke...dziewczyny moja kuchnia wygląda jak pobojowisko...najpierw wyszłam na zakupy, pozniej troszke im pomogłam, ale teraz juz mi nerwy puściły i sie zamknełam w pokoju. Wszystko nadaje sie do szorowania: kafelki na ścianie, blat, fronty szafek, podłoga, garnki przypalone, reszta oblepiona, stół...słów mi brakuje...mają posprzątać. Ale wiecie czego sie boję,,,są zmęczeni i pojda na łatwiznę, a ja bede od rana poprawiać.
 
Co tu powiedz co tu czuc....tylko wielka pustka...gdyby nie leki nie umialabym funkcjonowac,dzis zjadlam ich pol opkowania...nie umiem sobie dac rady;(
 
witam nowe Aniołkowe mamusie, dla Waszych Aniołkow (*)

dziewczynki mało mnie ale odkąd wróciłam do pracy to nie mam czasu bardzo a i spadek formy psychicznej mam więc nie chcę Wam tu marudzić , wiem że każda ma swoje problemy ...
któraś pytała o Boga, ja po śmierci Amelki miałam straszny żal do Niego, pózniej trochę mi przeszło a od jakiegoś tygodnia znowu czuję że żal i tak zwany foch jest większy...
Nie zaglądam do Was często ale myślę o Was...

Aniołeczki (*)
Córeczko, kocham Cię nad życie (*)
Fasolinki, zdrówka ****

SPOKOJNEJ NOCY
 
Witam z kawka kochane.

U nas słoneczko pięknie świeci... ale co z tego jak jest -9 i do tego pełno śniegu? nawet nie mam jak stroików zanieść chłopakom. Miałam to na dziś zaplanowane, ale jeszcze poczekam jak się w tygodniu potoczą losy pani pogody.

Chłopcy (*)(*)(*)
Aniołkowa Bando (*)(*)
Bartusiu (*)(*)
 
reklama
Witam też z kawą.
U mnie też słoneczko, ale zimno, że hej!
Kojotku przykro mi bardzo... tak jak Sylwetka mówi, musisz przeżyć żałobę, to nie jest i nie będzie łatwe, ale naprawdę dasz radę i z czasem będzie lepiej, ja też w to nie wierzyłam... Trzymaj się mocno :*
 
Do góry